Wydarzenia

Pod Wawel po raz drugi: Wisła - Śląsk (zapowiedź)

2010-04-19 16:01:01
Po okresie żałoby narodowej Ekstraklasa wznawia rozgrywki. – Liczymy na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Głęboko wierzę, że uda nam się zdobyć komplet punktów - mówi przed wtorkowym pojedynkiem z Wisłą Mariusz Pawelec.
Dla krakowian mecz ze Śląskiem będzie próbą generalną przed szlagierowym spotkaniem z Lechem. Z kolei wrocławianie w spotkaniu z mistrzem Polski mają okazję potwierdzić, że forma zespołu zwyżkuje, czego symptomem był remis z faworyzowanym Ruchem. Jednak od meczu w Chorzowie minęły już ponad dwa tygodnie.

- Dłuższa przerwa nam nie przeszkodziła – przekonuje Pawelec. - W tym okresie kilku zawodników wróciło do pełnej dyspozycji i nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy się dobrze zaprezentowali z Wisłą – dodaje defensor WKS-u.

Na Suchych Stawach – tam Biała Gwiazda rozgrywa obecnie swoje mecze - będą już mogli wystąpić Tadeusz Socha, Amir Spahić, Marek Gancarczyk i Piotr Ćwielong, którzy z Ruchem pauzowali z powodu kartek lub kontuzji. Ten ostatni szykowany jest do gry w linii napadu, ponieważ do zawieszonego Vuka Sotirovicia dołączył Tomasz Szewczuk. Przy Cichej nasz napastnik ujrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę.

Ćwielong będzie się starał uprzykrzyć grę swoim byłym kolegom z boiska, wszak do Śląska trafił właśnie z krakowskiej Wisły. A skoro popularny „Pepe” ma zagrać na szpicy, to ozdobą spotkania mogą być jego pojedynki z Marcelo i Arkadiuszem Głowackim. Środkowi obrońcy Białej Gwiazdy nie powinni sobie jednak poczynać z Ćwielongiem zbyt ostro. I to nie ze względu na koleżeński sentyment, ale dlatego, że dla obu żółta kartka w spotkaniu ze Śląskiem oznaczać będzie pauzę w hicie sezonu z Lechem.

W podobnej sytuacji jak duet obrońców jest Tomas Jirsak. Czechowi w środku pola partnerować będzie Senegalczyk Issa Ba, a na trybunach zasiądzie pauzujący za kartki Radosław Sobolewski. Straszyć Mariana Kelemena mają przede wszystkim Patryk Małecki i Rafał Boguski. Paweł Brożek – król strzelców ubiegłego sezonu – znajduje się ostatnio w słabszej dyspozycji i w ostatnich tygodniach pracował głównie nad poprawą dynamiki.

Tej nie zabrakło mu jesienią, gdy przy Oporowskiej pokonał Ivo Vazgeča. Do wrocławskiej bramki trafili wtedy również Małecki oraz Ćwielong, który na kolejnego gola w Ekstraklasie czyha już w barwach Śląska. WKS zdążył jeszcze strzelić honorową bramkę – rzut karny po faulu Alvareza na Spahiciu wykorzystał Sebastian Dudek.

Białą Gwiazdę prowadził wówczas Maciej Skorża, jednak od niedawna pod Wawelem nastał czas nowego-starego trenera, czyli Henryka Kasperczaka. Pod jego wodzą krakowianie po dwumeczu z Lechią Gdańsk odpadli z rozgrywek o Remes Puchar Polski, ale za to w lidze radzą sobie znakomicie - trzykrotnie wygrali. O ile jednak zwycięstwa z Lechią i Polonią Bytom były przekonujące, o tyle niedawna wyprawa do stolicy była szczęśliwa, bo piłkarze Czarnych Koszul w kuriozalny sposób sami sobie w doliczonym czasie gry wbili gola. Niemrawi wiślacy mieli jednak sporo czasu, by popracować nad formą.

Wrocławscy piłkarze także nie próżnowali. - W pierwotnym terminie byliśmy dobrze przygotowani do meczu z Wisłą, teraz jest podobnie – mówi Pawelec. - Pojedziemy do Krakowa, żeby wywalczyć dobry wynik i wywieźć punkty – optymistycznie zakończył wychowanek Górnika Łęczna. Arbitrem spotkania będzie Sebastian Jarzębak z Bytomia. Pierwszy gwizdek na stadionie Hutnika zabrzmi o godzinie 18:45.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław