Wydarzenia

Podsumowanie 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-07-22 15:38:42
Najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce oficjalnie wystartowała. W miniony weekend byliśmy świadkami 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2014/15. Co przyniosła nam inauguracja? Z pewnością kilka niespodzianek.
Wielu kibiców zgrzytało z niezadowolenia zębami, gdy dowiedziało się, że o godne otwarcie ligi zadbać będzie musiało starcie Podbeskidzia z Pogonią. Ekipa z Bielsko-Białej była w ostatnim sezonie głównym produktem piątkowych transmisji, które fani polskiej piłki wspominali najmniej przyjemnie. Jakież musiało być zdziwienie malkontentów, gdy okazało się, że Górale stworzyli z Portowcami wspaniałe widowisko okraszone 5 bramkami i szaleńczą zmianą wyniku w ostatnich sekundach spotkania! Zespół dowodzony przez Leszka Ojrzyńskiego zaprezentował się naprawdę nieźle, z charakterystyczną ambicją i wolą walki, a do korzystnego rozstrzygnięcia zabrakło mu niewiele. Przede wszystkim koncentracji.

Drugie z piątkowych spotkań, czyli starcie beniaminka z Łęcznej z krakowską Wisłą nie należało do równie emocjonujących. Biała Gwiazda zremisowała dzięki szczęśliwemu trafieniu nowego w jej szeregach Macieja Sadloka, a Górnik... pokazał to, co w przedsezonowych sparingach. Doświadczeni piłkarze w składzie tegorocznego beniaminka z pewnością będą potrafili wyszarpać kilka niespodziewanych punktów w T-Mobile Ekstraklasie. Na razie mają jeden i inaugurację mogą uznać za udaną.

Sobotę z ekstraklasą rozpoczęliśmy w Białymstoku, w którym Jagiellonia podejmowała posiadającą wielkie ambicje Lechię Gdańsk. Niespodziewanie, to gospodarze szybko odskoczyli na dwubramkowe prowadzenie po trafieniach Patryka Tuszyńskiego, nota bene, niechcianego po zeszłym sezonie przez zespół z Pomorza. W miarę upływu czasu, to jednak przyjezdny faworyt zarysowywał coraz wyraźniej swoją przewagę i dzięki finalnemu trafieniu samobójczemu Marka Wasiluka doprowadził do remisu. W pełni zasłużonego, bo trzeba przyznać, że żadna z drużyn nie zaprezentowała się na tyle dobrze, by zasłużyć na trzy punkty.

Drugi dzień ligowej inauguracji kończyło starcie mistrza z bełchatowskim beniaminkiem. Teoretycznie, nawet biorąc pod uwagę słabą grę w europejskich pucharach, to Legia była faworytem tego meczu i naprawdę mało kto wierzył, że GKS da radę w jakikolwiek sposób zagrozić gospodarzom. Grunt, że wiarę w dobry rezultat pokładali Michał Mak, który doskonale urwał się lewym skrzydłem i wykańczający jego podanie Bartosz Ślusarski. Akcja tej dwójki sprawiła, że w stolicy zrobiło się naprawdę gorąco. Latem Warszawa zapowiadała bezproblemowy marsz przez wszystkie fronty, a pierwsze dwa mecze brutalnie zweryfikowały sny o nieustającej potędze. Może za wcześnie jeszcze, by wyrokować o słabościach Legii, lecz z pewnością trzeba zaznaczyć, że warszawianie zaczęli od ogromnego falstartu.

W niedzielę na boiskach T-Mobile Ekstraklasy obejrzeliśmy 8 goli i co interesujące - wszystkie zdobyli gospodarze. Pierwsze dwa trafienia obejrzeliśmy w Bydgoszczy, gdzie miejscowy Zawisza gładko zdobył kielecką Koronę. Najgorszy humor miał z pewnością opiekun złocisto-krwistych Ryszard Tarasiewicz, który w letniej przerwie opuścił miasto nad Brdą po bardzo dobrym sezonie, zwieńczonym dodatkowo zdobyciem Pucharu Polski. Nastrój kieleckiemu szkoleniowcowi zepsuli zawodnicy, którzy wyszli spod jego skrzydeł na boiska najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce: Luis Carlos i Jorge Kadu.

Kolejne 4 trafienia dołożyli zawodnicy Lecha Poznań, którzy w pokonanym polu pozostawili gliwickiego Piasta. Genialne zawody rozegrał niezaprzeczalny bohater całej 1. kolejki Vojo Ubiparip, który popisał się hat-trickiem. Jedną bramkę dołożył Dawid Kownacki i w ten sposób Kolejorz przed własnymi, pustymi trybunami zanotował zwycięstwo dające mu pierwszą pozycję w tabeli. O drużynie Piasta najlepiej świadczy fakt, że jej zawodnicy masowo wypełnili „antyjedenastki” kolejki wszystkich redakcji sportowych.

Ostatnim stricte weekendowym meczem na polskich boiskach było starcie Śląska Wrocław z Ruchem Chorzów. Zielono-biało-czerwoni szybko, bo już w 7. minucie wyszli na prowadzenie (trafienie Sebastiana Mili) i spokojnie kontrolowali przebieg dalszej gry. W drugiej odsłonie próbkę swoich technicznych umiejętności dał Robert Pich, który po indywidualnej akcji zdobył bardzo ładną bramkę przypieczętowującą zwycięstwo Wojskowych. Więcej informacji powiązanych z tym meczem można znaleźć na naszej stronie internetowej TUTAJ.

1. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy zakończył mecz w Zabrzu, gdzie miejscowy Górnik pokonał Cracovię. Gospodarze uderzyli dwa razy - w 5. i 91. minucie i dzięki temu, jak również skutecznej grze w defensywie zdobyli zasłużone 3 punkty. Była to dziesiąta porażka Pasów z rzędu w meczach otwarcia sezonu. Krakowska drużyna nie potrafi zwyciężyć w pierwszym meczu już od dekady! Szczęście zespołowi gospodarzy zdecydowanie przyniósł obecny na trybunach mistrz świata Lukas Podolski, który odwiedził rodzinne strony.

Wyniki 1. kolejki:

18.07 Piątek
    Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 2:3 (1:1)
    Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:1 (1:1)

19.07 Sobota
    Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 2:2 (2:1)
    Legia Warszawa - GKS Bełchatów 0:1 (0:1)

20.07 Niedziela
    Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 2:0 (0:0)
    Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0 (2:0)
    Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:0 (1:0)

21.07 Poniedziałek
    Górnik Zabrze - Cracovia 2:0 (1:0)


Mateusz Kondrat
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław