Wydarzenia

Podsumowanie 14. kolejki: Nieudane debiuty

2011-11-22 11:04:53
W 14. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy zadebiutowało aż trzech nowych trenerów. Wszyscy solidarnie swoje spotkania przegrali, choć trzeba przyznać, że porażka Wisły Kraków pod wodzą Kazimierza Moskala to spore zaskoczenie.
Piątek był szczęśliwym dniem dla zespołów z Dolnego Śląska. Zagłębie Lubin sensacyjnie pokonało Polonię Warszawa 1:0 po bramce Mouhamadou Traore. Zawodnicy Czarnych Koszul najwyraźniej niezbyt lubią grać na boisku Miedziowych, bowiem ostatni raz komplet punktów z Lubina wywieźli w... 2000 roku! Trzy oczka nie pozwoliły jeszcze Zagłębiu wydostać się ze strefy spadkowej, w dalszym ciągu zajmuje ono piętnaste miejsce w tabeli. W drugim piątkowym spotkaniu Śląsk Wrocław wygrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 2:0.

Pierwszym debiutem trenerskim był sobotni mecz PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź. Na ławce przyjezdnych zasiadł były szkoleniowiec Śląska Ryszard Tarasiewicz. "Nowa miotła" niewiele wskórała - bełchatowianie byli zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie odnieśli wysokie zwycięstwo 3:0. Ruch Chorzów wciąż trzyma się w ścisłej czołówce ligi. Tym razem Niebiescy pokonali Cracovię 2:0, jednak zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Z kolei krakowianie po niezwykle cennym zwycięstwie w derbach z Wisłą, znów musieli przełknąć gorycz porażki. Również w sobotę, w pojedynku Legii Warszawa z Lechią Gdańsk w roli trenera drużyny z Pomorza zadebiutował Rafał Ulatowski. Podobnie jak Ryszarda Tarasiewicza kilka godzin wcześniej, tak i trenera Biało-Zielonych przywitał zimny prysznic. Lechiści ambitnie walczyli i starali się przeciwstawić wyżej notowanej ekipie ze stolicy, ale ostatecznie ulegli 0:3. Na domiar złego groźnej kontuzji głowy doznał bramkarz Lechii Sebastian Małkowski, który w ostatnich minutach musiał opuścić murawę na noszach. Jako że gdańszczanie limit zmian już wyczerpali, między słupkami stanął Vytautas Andriuskevicius. I trzeba przyznać, radził sobie całkiem nieźle.

W niedzielę wiele goli nie padło. Widzew Łódź i Korona Kielce podzieliły się punktami, bo żaden z zespołów nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Dla kielczan, którzy byli w pierwszych kolejkach rewelacją rozgrywek, był to już piąty mecz bez zwycięstwa. Jedyna niedzielna bramka padła w Krakowie na stadionie Wisły. I dość niespodziewanie nie było to trafienie dla Białej Gwiazdy. Mistrzowie Polski pod wodzą trzeciego z debiutantów Kazimierza Moskala musieli uznać wyższość Górnika Zabrze, a decydujący gol padł tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.

Kolejka zakończyła się w Bielsku-Białej, gdzie miejscowe Podbeskidzie podejmowało Lecha Poznań. Mimo wielu okazji strzeleckich, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, konfrontacja zakończyła się bezbramkowym remisem. Podopieczni Jose Mari Bakero nie potrafili strzelić gola już w czwartym kolejnym meczu, a do liderującego Śląska tracą już 9 punktów.

W najbliższą środę Legia Warszawa podejmie Zagłębie Lubin w ramach zaległego meczu pierwszej serii spotkań. 31 lipca, kiedy pierwotnie miał być rozegrany mecz, boisko w stolicy nie nadawało się do gry ze względu na intensywne opady deszczu. Legioniści staną przed szansą na odrobienie części strat do lidera T-Mobile Ekstraklasy, ale lubinianie pokazali w piątek, że potrafią zaprezentować efektywny futbol. Czy w środę dojdzie zatem do niespodzianki?

14. kolejka T-Mobile Ekstraklasy:
Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź 3:0 (1:0)
Ruch Chorzów - Cracovia Kraków 2:0 (0:0)
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
Widzew Łódź - Korona Kielce 0:0
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0:0
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław