Wydarzenia

Podsumowanie 26. kolejki: Czołówka na remis

2012-04-17 10:27:21
Legia Warszawa miała w miniony weekend ogromną szansę na odskoczenie od goniącego ją peletonu, z kolei Śląsk Wrocław i Ruch Chorzów mogły zniwelować straty do warszawiaków. Wszystkie trzy czołowe drużyny zgodnie zremisowały swoje mecze, a bezpośrednia rywalizacja o mistrzostwo Polski wciąż pozostaje nierozstrzygnięta i nabiera rumieńców.
Ligowe granie w 26. kolejce rozpoczęło się w Bełchatowie. Miejscowy GKS potrzebował zaledwie kilku minut, by rozstrzygnąć spotkanie z Jagiellonią Białystok na swoją korzyść. Bełchatowie strzelili bramki w drugiej i siódmej minucie, a bezradni goście nie byli w sranie zaliczyć choćby honorowego trafienia. GKS wywalczył trzy punkty, które pozwoliły mu nieco odskoczyć od strefy spadkowej. Wygraną odnotował też zespół, który do niedawna walczył o pozostanie w T-Mobile Ekstraklasie. Zagłębie Lubin - bo o nim mowa - pokonało na wyjeździe Koronę Kielce 2:0, dzięki czemu awansowało na jedenastą lokatę w tabeli. Jedną z pierwszoplanowych postaci tego starcia był... sędzia Paweł Pskit, który pokazał aż 20 kartek (17 żółtych i 3 czerwone).

W pierwszym sobotnim spotkaniu Śląsk Wrocław pechowo zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1, tracąc gola w doliczonym czasie gry. Punkty straciła również Legia Warszawa, która nie potrafiła pokonać Widzewa Łódź. Legioniści pierwsi strzelili gola w 22. minucie, jednak rywale wyrównali nieco ponad kwadrans później za sprawą rzutu karnego wykonywanego przez Radosława Matusiaka. W drugiej połówce pojedynek nie stał na najwyższym poziomie i zakończył się sprawiedliwym remisem. Pełną pulę zgarnęli za to piłkarze Wisły Kraków, którzy rywalizowali z mającym nóż na gardle ŁKS-em Łódź. Biała Gwiazda prowadziła już w trakcie spotkania 3:0, jednak łodzianie zdołali zmniejszyć straty do jednego gola, ale na strzelenie trzeciej bramki zabrakło im już sił.

W coraz cięższej sytuacji znajduje się Lechia Gdańsk. Ekipa z Pomorza co prawda nie znajduje się jeszcze w strefie spadkowej, jednak poniosła drugą porażkę z rzędu i wciąż musi walczyć o pozostanie w stawce najlepszych. W niedzielę od wywalczenia punktu w Poznaniu Lechię dzieliło kilka minut, jednak w końcówce Lech zdobył zwycięskiego gola.

Ruch Chorzów przystępując do meczu z Górnikiem Zabrze znał już wyniki bezpośrednich rywali. W przypadku zwycięstwa chorzowianie powróciliby na drugie miejsce w tabeli, a do Legii traciliby dwa oczka. Niemniej nie na darmo zabrzan nazywa się pogromcą faworytów. Drużyna, która pokonała Legię Warszawa, Koronę Kielce i Polonię Warszawa, teraz urwała punkty faworyzowanym Niebieskim. Wielkie Derby Śląska zakończyły się bezbramkowym remisem.

Kolejka zakończyła się w stolicy, gdzie Polonia podejmowała Cracovię. Lepiej ten pojedynek rozpoczęli piłkarze Czarnych Koszul, bowiem zdobyli gola już w czwartej minucie po rzucie karnym wykonywanym przez Wladimera Dwaliszwiliego. W drugiej połowie kolejnego gola dołożył Edgar Cani, a goście z Krakowa zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem Koena van der Biezena, również z rzutu karnego. Kolejna porażka Pasów sprawia, że ich sytuacja staje się bardzo trudna, bowiem do bezpiecznego miejsca tracą aż cztery punkty. Tymczasem Czarne Koszule po zwycięstwie awansowały na czwartą lokatę i wciąż liczą się w walce nawet o mistrzostwo Polski.

26. kolejka T-Mobile Ekstraklasy:
GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
Korona Kielce - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Wisła Kraków - ŁKS Łódź 3:2 (2:0)
Widzew Łódź - Legia Warszawa 1:1 (1:1)
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:0
Polonia Warszawa - Cracovia Kraków 2:1 (1:0)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław