Wydarzenia

Podsumowanie 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-03-31 22:29:13
Zakończyła się 28. kolejka T-Mobile Ekstraklasy. W meczu na szczycie pomiędzy Legią Warszawa i Lechem Poznań kibice obejrzeli tylko jednego gola, a górą okazał się zespół ze stolicy. Nieudaną podróż do Bydgoszczy odbyli piłkarze Śląska Wrocław, którzy ulegli tamtejszemu Zawiszy 0:1.
Kolejna tura spotkań rozpoczęła się od ogromnej niespodzianki. Walczące o utrzymanie Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało czwarty w tabeli Ruch Chorzów 1:0. Sensacja była tym większa, że Górale dokonali tego na terenie rywala, zapisując jednocześnie swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego na chwilę opuścili nawet strefę spadkową wyprzedzając w tabeli Zagłębie Lubin (Miedziowi w poniedziałek wygrali swój mecz i powrócili na czternastą lokatę). Chorzowianie są już pewni miejsca w grupie mistrzowskiej, ale bardziej niż zbliżającą się rundą finałową martwią się teraz poważnym kryzysem. Zawodnicy Jana Kociana przegrali bowiem trzy mecze ligowe z rzędu.

W drugim piątkowym spotkaniu na murawę w Kielcach wybiegli piłkarze tamtejszej Korony i Pogoni Szczecin. Mecz miał większe znaczenie dla gospodarzy, którzy wciąż walczą o przepustkę do grupy mistrzowskiej. Jeśli w ostatecznym rozrachunku nie osiągną swojego celu będą mogli mieć pretensje wyłącznie do siebie. W konfrontacji z Portowcami już po pierwszej połowie prowadzili 2:0, dlatego wydawało się, że już nic nie będzie w stanie odebrać im kompletu punktów. W drugiej odsłonie szczecinianie zdołali odrobić straty, a spotkanie ostatecznie zakończyło się podziałem oczek. Dzięki wywalczonemu punktowi gracze Pogoni mogą być już niemal pewni miejsca w grupie mistrzowskiej. Złocisto-Krwiści maja już tylko matematyczne szanse na swoją przepustkę. Muszą wygrać pozostałe mecze i liczyć na potknięcia wyżej notowanych zespołów.

Wszystkie oczy kibiców w 28. kolejce były zwrócone na stolicę. Nie mogło być inaczej, skoro prowadząca w tabeli Legia Warszawa podejmowała wicelidera Lecha Poznań. Kibice zgromadzeni na Pepsi Arena obejrzeli tylko jednego gola, a komplet punktów powędrował na konto gospodarzy. Końcowy rezultat nie rozstrzygnął losów mistrzostwa, ale zapewnił podopiecznym Henninga Berga znakomitą pozycję wyjściową przed rundą finałową T-Mobile Ekstraklasy. Ich przewaga nad Lechem wzrosła bowiem do dziesięciu punktów. Dla Legii było to drugie zwycięstwo z rzędu, a dla Lecha pierwsza porażka od pięciu ostatnich kolejek.

W sobotę Cracovia mogła wykonać milowy krok w kierunku czołowej ósemki. Pasy miały ku temu niebywałą okazję, ponieważ podejmowały u siebie ostatni w tabeli Widzew Łódź, który w tym sezonie nie zdobył wcześniej ani jednego punktu na wyjeździe. Cracovia prowadziła zgodnie z planem po golu Giannisa Papadopoulsa, ale w 62. minucie kibiców przy ul. Kałuży bramką wyrównującą zszokował Piotr Mroziński. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Podopieczni Wojciecha Stawowego mogą być na siebie wściekli. Gdyby pokonali łodzian, zrównaliby się punktami z ósmą Jagiellonią, która zremisowała w swoim meczu z Górnikiem Zabrze.

Bardzo interesujące było także spotkanie Lechii Gdańsk i Piasta Gliwice na PGE Arena. Pojedynek przyciągał uwagę kibiców nie tylko ze względu na rywalizację Biało-Zielonych o grupę mistrzowską, ale także z uwagi na debiut Ricardo Moniza w roli trenera zespołu. Lepszego startu Holender nie mógł sobie wyobrazić. Jego podopieczni dyktowali bowiem warunki gry i pewnie zwyciężyli 3:1. Dzięki wygranej gospodarze awansowali na dziewiątą pozycję, zmniejszając stratę do ósmej Jagiellonii do zaledwie jednego punktu. Jeśli Piast przed 28. kolejką miał jeszcze matematyczne szanse na awans do grupy mistrzowskiej, tak po końcowym gwizdku zmalały one do zera.

Wrocławscy kibice w niedzielę zwrócili oczy na Bydgoszcz, gdzie Śląsk mierzył się z miejscowym Zawiszą. Pikanterii całemu pojedynkowi dodawał fakt, że na ławkach trenerskich obu zespołów zasiedli legendarni piłkarze WKS-u: Tadeusz Pawłowski i Ryszard Tarasiewicz. W dodatku dla ekipy z Oporowskiej tliły się jeszcze resztki nadziei na awans do pierwszej ósemki, ale musiała ona wygrać wszystkie pozostałe mecze i liczyć na wpadki wyżej notowanych rywali. Zawodnicy Śląska już od pierwszych minut pokazywali, że zamierzają zgarnąć pełną pulę. To właśnie oni rozdawali karty na boisku i powinni byli prowadzić przynajmniej kilkoma golami. Na siedem minut przed końcem wrocławianie przeżyli jednak prawdziwy dramat. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył wówczas Kamil Drygas, znacząco przybliżając swój zespół do grupy mistrzowskiej.

Świadkami prawdziwej kanonady byli kibice w Zabrzu. W konfrontacji tamtejszego Górnika z Jagiellonią Białystok padło bowiem aż sześć goli, a po końcowym gwizdku arbitra obie drużyny podzieliły się punktami. Było to dla nich bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze spotkanie w rundzie zasadniczej. Zarówno gospodarze, jak i goście przed 28. kolejką wciąż nie mogli być pewni swojego miejsca w czołowej ósemce. Podział punktów z pewnością należy uznać za krzywdzący dla zawodników Roberta Warzychy, którzy po pierwszej połowie prowadzili 3:1, a w ostatecznym rozrachunku spadli na siódme miejsce w tabeli. Dla Górnika był to już dziewiąty mecz bez zwycięstwa, a zarazem trzeci remis z rzędu. Z kolei Jaga na swoje zwycięstwo czeka już trzy kolejki.

Na zamknięcie 28. tury spotkań piłkarze Zagłębia Lubin i Wisły Kraków dostarczyli sympatykom T-Mobile Ekstraklasy potężną dawkę emocji. Zgodnie z przewidywaniami jako pierwsi do siatki trafili krakowianie. Ich marzenia o zwycięstwie trwały do 86. minuty, kiedy pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Manuel Curto. Zaskoczeni zawodnicy Białej Gwiazdy w doliczonym czasie gry stracili jeszcze dwie bramki i po szalonej końcówce spotkania wrócili do domu z pustymi rękoma. Miedziowi odpowiedzieli w ten sposób na zwycięstwo Podbeskidzia z Ruchem Chorzów i powrócili na bezpieczne, czternaste miejsce w tabeli. Dyskusja o kryzysie Wisły stała się po końcowym gwizdku jak najbardziej uzasadniona. Dla ekipy z Małopolski był to już piąty mecz bez zwycięstwa.

Mecze 28. Kolejki:
Piątek, 28 marca
Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:2 (2:0)

Sobota, 29 marca
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (1:0)
Cracovia - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 3:1 (1:0)

Niedziela, 30 marca
Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:3 (3:1)

Poniedziałek, 31 marca
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 3:1 (0:0)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław