Wydarzenia

Podsumowanie 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-05-06 10:13:15
Za nami 32. tura spotkań T-Mobile Ekstraklasy. Wydarzeniem kolejki były Wielkie Derby Śląska pomiędzy Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów. W pamięci kibiców zostanie również pojedynek Wisły Kraków i Pogoni Szczecin. Z kolei piłkarze Śląska Wrocław mierzyli się na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Z uwagi na piątkowy finał Pucharu Polski zmagania ligowe rozpoczęły się już w czwartek. Jako pierwsi na boisko w Bielsku-Białej wybiegli zawodnicy miejscowego Podbeskidzia i Jagiellonii Białystok. Gospodarze przystąpili do pojedynku jako zespół niepokonany od pięciu kolejek. W konfrontacji z podopiecznymi Michała Probierza potwierdzili, że ich dobra forma nie jest dziełem przypadku, zwyciężając 2:1. Ekipa z Podlasia wciąż nie potrafi odnaleźć swojego rytmu. Porażka z Góralami znacznie pogorszyła ich statystyki. W poprzednich siedmiu meczach (wliczając do bilansu potyczkę z bielszczanami) wygrali zaledwie raz, trzykrotnie dzielili się punktami i tyle samo razy schodzili z boiska pokonani.

Na kolejny pojedynek trzeba było czekać aż do soboty. Najwcześniej na murawie w Gliwicach zameldowali się piłkarze Piasta i Śląska Wrocław. Gospodarze przystąpili do meczu w bojowych nastrojach spowodowanych serią pięciu meczów bez zwycięstwa. W kuluarach mówiło się, że rezultat pojedynku będzie miał decydujące znacznie dla dalszych losów szkoleniowca Piastunek Marcina Brosza. Po końcowym gwizdku arbitra na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0, co przynajmniej na razie oddaliło od trenera gliwiczan widmo zwolnienia. Wrocławianie udali się do domu w dobrych humorach. Był to dla nich już czwarty mecz bez porażki z rzędu i zarazem trzeci bez straconego gola.

Kolejny krok w kierunku tytułu mistrzowskiego wykonali piłkarze Legii Warszawa. Świadomi presji wywieranej przez drugiego w tabeli Lecha Poznań pokonali na wyjeździe Lechię Gdańsk 1:0 i utrzymali przewagę pięciu oczek nad Kolejorzem. Stołeczny zespół przedłużył tym samym znakomitą passę kolejnych zwycięstw do sześciu. Po chwilowej euforii związanej z zatrudnieniem Ricardo Moniza gdańszczanie znacznie obniżyli loty. Czekają bowiem na zwycięstwo już od trzech kolejek.

Świadkami emocjonującego spotkania byli kibice w Krakowie, gdzie miejscowa Wisła podejmowała Pogoń Szczecin. Po pierwszej połowie Biała Gwiazda prowadziła już trzema golami, po przerwie dołożyła jeszcze dwa zwyciężając ostatecznie 5:0. Bohaterem meczu został Paweł Brożek, który zaliczył hat-tricka, zdobywając jednocześnie bramkę numer sto w ekstraklasie. Dla krakowian zwycięstwo miało bardzo słodki smak z kilku powodów. Po pierwsze w imponującym stylu pokonali wyżej notowanych rywali. Po drugie powrócili do walki o przepustkę do europejskich pucharów, a po trzecie przełamali w końcu fatalną serię ośmiu meczów bez zwycięstwa (w tym pięciu porażek z rzędu). Co ciekawe, dla Portowców była to dopiero pierwsza przegrana w tym roku.

Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w niedzielę gracze Widzewa Łódź. Walczący o utrzymanie podopieczni Artura Skowronka pokonali przed własną publicznością Cracovię 2:0 i zbliżyli się do bezpiecznego miejsca w tabeli na dystans trzech oczek. Potwierdzili tym samym, że na swoim terenie potrafią być bardzo groźni. To właśnie przy al. Piłsudskiego odnieśli wszystkie swoje zwycięstwa w tym sezonie. Coraz gorzej prezentuje się sytuacja Pasów, dla których była to już trzecia porażka z rzędu. Ich przewaga nad ligową przepaścią wynosi tylko pięć punktów, dlatego trener Wojciech Stawowy musi jak najszybciej wstrząsnąć swoimi podopiecznymi.

W niedzielne popołudnie wszystkie oczy były zwrócone na Zabrze, gdzie w tamtejszy Górnik podejmował Ruch Chorzów w 101. Wielkich Derbach Śląska. To właśnie gospodarze po końcowym gwizdku cieszyli się z kompletu punktów, wygrywając 2:0. Euforia wśród kibiców była tym większa, że zabrzanie przerwali serię meczów bez zwycięstwa sięgającą aż 3 grudnia ubiegłego roku. Paradoksalnie została ona zapoczątkowana pojedynkiem z chorzowianami, którzy zwyciężyli wówczas 2:1. Dla zawodników Jana Kociana była to pierwsza porażka od czterech kolejek, ale to wystarczyło, by stracili trzecie miejsce w tabeli na rzecz Wisły Kraków.

Ze względu na piątkowy finał Pucharu Polski, ligowy terminarz przewidywał aż dwa poniedziałkowe spotkania, oba z udziałem finalistów - Zawiszy Bydgoszcz i Zagłębia Lubin. Jako pierwsi do walki o ligowe punkty stanęli świeżo upieczeni triumfatorzy tych rozgrywek. Trener Ryszard Tarasiewicz już po trzech dniach musiał ostudzić radość w szeregach swojego zespołu, ponieważ przyszło mu zmierzyć się z drugim w tabeli Lechem Poznań. Tym razem po końcowym gwizdku arbitra humory w szeregach bydgoszczan nie były już tak dobre. Rozpędzony Kolejorz wygrał bowiem 2:1, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu. Gracze Zawiszy już po raz czwarty z rzędu musieli przełknąć gorycz porażki na ligowej arenie.

W ostatniej konfrontacji 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Zagłębie Lubin gościło na swoim terenie Koronę Kielce. Złocisto-Krwiści mogli być zadowoleni z wizyty na Dolnym Śląsku. Po bezbramkowym remisie udało im się bowiem zabrać do domu punkt. Takie rozstrzygnięcie absolutnie nie satysfakcjonowało gospodarzy, którzy stracili szansę na zrównanie się punktami z Piastem Gliwice. To oznacza, że do następnego spotkania przystąpią jako drużyna zajmujące miejsce w strefie spadkowej i czekająca na zwycięstwo już cztery kolejki.

Mecze 32. kolejki:

Czwartek, 1 maja
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 2:1 (0:0)

Sobota, 3 maja
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 0:0
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 5:0 (3:0)

Niedziela, 4 maja
Widzew Łódź - Cracovia 2:0 (1:0)
Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)

Poniedziałek, 5 maja
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań 1:2 (0:1)
Zagłębie Lubin - Korona Kielce 0:0
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław