Wydarzenia

Podsumowanie 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-05-25 20:02:59
Po zakończonej właśnie serii gier poznaliśmy już Mistrza Polski i obydwie drużyny, które poznają smak spadku. Jedyną niewiadomą wśród rozstrzygnięć T-Mobile Ekstraklasy pozostaje kwestia obsadzenia ostatniego miejsca w europejskich pucharach.
35. kolejka T-Mobile Ekstraklasy zaczęła się z perspektywy naszych kibiców wyśmienicie. W odległym Białymstoku Śląsk Wrocław wygrał pewnie z miejscową Jagiellonią 3:0, po bramkach Dalibora Stevanovicia, Flavio Paixao i Dudu Paraiby. Wojskowi zaskoczyli gospodarzy agresywną grą od pierwszego gwizdka, czego efektem były gole zdobyte kolejno w 13. i 14. minucie. W drugiej odsłonie Śląsk kontrolował grę, a każde zagrożenie ze strony białostoczan ze spokojem zażegnywał rewelacyjnie dysponowany Marian Kelemen. Bramka Dudu z 64. minuty ustaliła wynik spotkania i pozwoliła WKS-owi na zajęcie 1. miejsca w tabeli grupy spadkowej T-Mobile Ekstraklasy.

W Bielsko-Białej ostatecznie obdarty z marzeń został Widzew. Podbeskidzie przed własną publicznością brutalnie rozprawiło się z łodzianami spuszczając ich oficjalnie z najwyższej klasy rozgrywkowej. O relegacji podopiecznych Artura Skowronka zadecydowała rażąca nieskuteczność i brak konsekwencji w grze. Łodzianie przewyższali przeciwników w każdym elemencie pomeczowych statystyk, jednak wrócili do domu z bagażem trzech bramek i zerowym dorobkiem własnym. Leszek Ojrzyński zbudował w Bielsko-Białej solidną drużynę, która wywalczyła utrzymanie w bardzo przyzwoitym stylu.

Cracovia, z którą Śląsk zmierzy się już we wtorek, zremisowała w piątek na własnym stadionie z Koroną Kielce. Zespół, którego trenerem jest od niedawna Mirosław Hajdo może być bardzo niezadowolony z końcowego rozstrzygnięcia tego spotkania. Pasy miały wyraźną przewagę w pierwszych 45 minutach meczu, co przy pomocy golkipera z Kielc, udokumentowały bramką Damiana Dąbrowskiego. Po zmianie stron w ekipie naszego przyszłego rywala wkradło się zdenerwowanie, co skwapliwie wykorzystali przyjezdni doprowadzając do wyrównania. Po ostatnim gwizdku Korona Kielce była już pewna swojego bytu na ekstraklasowych boiskach, krakowianie z kolei musieli jeszcze poczekać na rozstrzygnięcia z Gliwic.

Podobnie jak Podbeskidzie dla Widzewa, tak Piast Gliwice okazał się katem dla Zagłębia Lubin. Podopieczni Angela Pereza Garcii spokojnie zwyciężyli przed własną publicznością 2:0 i przedłużyli swoją serię zwycięstw do trzech spotkań. Odkąd za sterami gliwickiej jedenastki stanął nieznany nikomu hiszpański szkoleniowiec, Piast nie przegrał jeszcze spotkania i stracił zaledwie jednego gola! Świetna seria Piastunek finalnie pozbawiła nadziei Zagłębie i jesteśmy już pewni, że przynajmniej przez rok nie doświadczymy derbów Dolnego Śląska.

Świadkami wspaniałego widowiska byli kibice w Krakowie, gdzie Wisła podejmowała Górnik Zabrze. Obie ekipy wciąż liczą się walce o brązowe medale i przepustkę do europejskich pucharów. Porażka dla jednej z nich oznaczałaby znaczne ograniczenie szans na najniższy stopień podium. Po pierwszej połowie wydawało się, że komplet punktów powędruje na konto gospodarzy, którzy udali się na przerwę z prowadzeniem 2:1. W drugiej odsłonie goście zagrali jednak bardzo ambitnie. W 67. minucie wyrównującego gola zdobył Adam Danch, a na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry dał swojej drużynie zwycięstwo.

Choć Legia Warszawa miała rozegrać swój pojedynek dopiero w niedzielę, z mistrzostwa mogła cieszyć się już dzień wcześniej. Wszystko za sprawą ich głównego konkurenta do tytułu - Lecha Poznań. By zachować resztki nadziei na końcowy triumf gracze Kolejorza musieli bezwarunkowo wygrać z Pogonią Szczecin. Po końcowym gwizdku arbitra na tablicy świetlnej widniał jednak wynik 0:0. Oznaczało to, że Lech stracił iluzoryczne szanse na wyprzedzenie stołecznej ekipy. Tylko jeden zdobyty punkt praktycznie pogrzebał szanse Portowców na zdobycie brązowych medali i grę w europejskich pucharach. Szczecinianie z pewnością nie będą mile wspominani przez zawodników Mariusza Rumaka. To właśnie w pojedynku z Pogonią doznali w lutym upokarzającej porażki 1:5, a sobotę odebrali im marzenia o mistrzostwie Polski.

Zawodnicy Legii Warszawa już dzień przed swoim pojedynkiem wiedzieli, że do klubowej gabloty trafią medale za Mistrzostwo Polski. Okazję do świętowania mieli znakomitą. W niedzielę zmierzyli się bowiem z Ruchem Chorzów przed własną publicznością. Goście nie zamierzali umilać święta podopiecznym Henninga Berga zwłaszcza, że ewentualne zwycięstwo znacznie zwiększyłoby ich szanse na brązowe medale i przepustkę do europejskich pucharów. Gracze Jana Kociana zwyciężyli ostatecznie 2:1, dzięki czemu umocnili się na trzeciej lokacie w klasyfikacji. W ten sposób dobiegła końca znakomita seria dziesięciu meczów bez porażki Wojskowych.

Na zakończenie ligowych zmagań Zawisza Bydgoszcz podejmowała na swoim stadionie Lechię Gdańsk. Gospodarze przystąpili do potyczki podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Pogonią Szczecin 2:1, które zakończyło ich fatalną passę pięciu porażek. W dobrych humorach przyjechali do Bydgoszczy także goście, którzy wygrali dwa spotkania z rzędu z Pogonią Szczecin oraz Lechem Poznań i włączyli się do walki o przepustkę na arenę europejską. Ewentualny triumf nad bydgoszczanami pozwoliłby im wskoczyć na czwarte miejsce w tabeli i zniwelować stratę do trzeciego Ruchu Chorzów do zaledwie trzech oczek. Biało-Zieloni nie wykorzystali jednak swojej szansy. W Bydgoszczy padł bowiem bezbramkowy remis, który może w końcowym rozrachunku oznaczać dla gdańszczan pożegnanie z marzeniami o grze w Lidze Europy.

Komplet wyników 35. kolejki:

Czwartek, 22 maja
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:3 (0:2)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 3:0 (1:0)

Piątek, 23 maja
Cracovia - Korona Kielce 1:1 (1:0)
Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)

Sobota, 24 maja
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:3 (2:1) Lech Poznań - Pogoń Szczecin 0:0

Niedziela, 25 maja
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:2 (0:1)
Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk (0:0)

Mateusz Kondrat i Szymon Biegas
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław