Wydarzenia

Podsumowanie 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-09-15 20:16:47
Wspaniałe widowisko w Warszawie, falstart Skorży oraz Rumaka i duża niespodzianka w Zabrzu - dwutygodniowe czekanie na ekstraklasę zakończone. Co jeszcze wydarzyło się na ligowych boiskach?

Na początek tej rundy pokazał nam się lider - Wisła Kraków - który przyjechał do Bydgoszczy na mecz z przedostatnim w tabeli Zawiszą. Był to debiut Mariusza Rumaka w roli trenera Zawiszy. Ów debiut nie mógł się zacząć gorzej - jego podopieczni strzelili bramkę samobójczą w 1. minucie spotkania. Później jednak gra gospodarzy wyglądała dużo lepiej i napędzili oni sporo strachu liderowi z Krakowa. Jeszcze kwadrans przed końcem Wisła przegrywała 1:2. Ostatnie piętnaście minut w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy było jednak piorunujące - strzelili 3 gole i zwyciężyli 4:2. Wisła za tydzień będzie walczyć w meczu na szczycie z Legią, Zawisza - pod wodzą Mariusza Rumaka - pojedzie do… Poznania na spotkanie z Lechem.


Przykrą serię pięciu meczów bez zwycięstwa chciała w meczu z Ruchem przerwać szczecińska Pogoń. Portowcy podejmowali u siebie zespół, który tylko raz zainkasował w tym sezonie komplet punktów - była to więc nie lada okazja na trzy oczka. Niespodziewanie dla gospodarzy przez większą część meczu zanosiło się nie na komplet punktów, a na całkowity ich brak. Ruch prowadził od 31. minuty i dopiero w doliczonym czasie gry, za sprawą Dąbkowskiego, szczecinianie wyrównali i wyrwali Niebieskim punkty. Dla gości to trzeci remis z rzędu, dla gospodarzy - szósty kolejny mecz bez zwycięstwa. Nikt więc nie przegrał, ale nikt też nie jest po tym meczu zadowolony.


Pierwsze sobotnie spotkanie rozegrali między sobą gracze Cracovii i Górnika Łęczna. W Krakowie mało było pięknej piłki, dominował chaos i niedokładność. W tym boiskowym rozgardiaszu szybko odnaleźli się łęcznianie, strzelając bramkę już w 4. minucie. Później jednak potwierdziło się, że beniaminek jest zespołem „własnego podwórka”. Cracovia nie grała porywająco, ale zdołała wcisnąć gościom dwie bramki i zgarnąć komplet punktów. Duża w tym zasługa Krzysztofa Pilarza - bramkarz Pasów kilkukrotnie ratował zespół przed stratą gola, a w 60. min popisał się interwencją kolejki, broniąc strzał Bożoka z kilku metrów. Na beniaminka wystarczyło, czy wystarczy na lepsze drużyny?


Nie tylko Mariusz Rumak w tej kolejce pierwszy raz poprowadził swój nowy zespół. Debiutanckie spotkanie w roli szkoleniowca Lecha Poznań ma za sobą następca Rumaka - Maciej Skorża. Również dla niego nie był to jednak udany debiut. W spotkaniu z Jagiellonią Lech zagrał nie najlepiej po przerwie i nie zdołał odrobić jednobramkowej straty z początku spotkania. Bo o pierwszej połowie w wykonaniu Kolejorza lepiej nie wspominać. Jaga, po długiej przerwie, wreszcie wygrała u siebie, a Lech pierwszy raz w sezonie nie przywiezie z wyjazdu choćby punktu. Największą satysfakcję po meczu odczuwa zapewne Michał Probierz - wreszcie udało mu się pokonać Macieja Skorżę.


Hitem ósmej serii gier było starcie w Warszawie - Legia vs. Śląsk. Spotkanie nie zawiodło oczekiwań. Był to prawdziwy piłkarski spektakl, który można pokazywać zagranicznym kibicom jako promocję naszej piłki. Nowoczesny stadion, mnóstwo goli, faworyt postawiony pod ścianą, walka i emocje do samego końca… Dla kibiców WKS-u cała ta wyliczanka nabiera jednak ciemniejszych barw, gdy uświadomią sobie, że - mimo ambitnej postawy - Śląsk nie przywiezie z Warszawy nawet punktu. Wynik - 4:3 - nie jest korzystny, ale wrażenie - jakie pozostawili po sobie podopieczni Tadeusza Pawłowskiego - jak najbardziej tak. Trener nie ma zresztą wątpliwości: - Tak powinien grać nasz zespół - mówił po spotkaniu. Jeśli tak faktycznie będzie - jeszcze dużo dobrego czeka nas w tym sezonie…


Do sporej niespodzianki doszło w starciu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice. Gospodarze chcieli zmazać przed własną publicznością plamę z ostatniego meczu ze Śląskiem Wrocław. Niedawni liderzy tabeli musieli jednak uznać wyższość Piasta Gliwice, który wygrał 2:1. Goście objęli prowadzenie błyskawicznie - ledwie 120 sekund po pierwszym gwizdku. Górnicy zdołali co prawda wyrównać, ale ostateczny cios należał do Bartosza Szeligi, który zapewnił gościom trzy punkty. W pierwszych sześciu meczach sezonu Piast zdobył jednego gola i nie wygrał meczu. W dwóch ostatnich spotkaniach - z Zawiszą i Górnikiem - Piastunki podwoiły dorobek bramkowy, zgarniając komplet oczek. Zabrzanie gdzieś we Wrocławiu zgubili swą wysoką formę.


Sąsiedzi w tabeli - szósty GKS Bełchatów i siódma Lechia Gdańsk - spotkali się ze sobą w niedzielny wieczór. Nie było to miłe spotkanie dla żadnej z drużyn, ponieważ obie liczyły na komplet punktów. Bliżej wykonania zadania był beniaminek - podopieczni trenera Kieresia prowadzili do 92. minuty. Wtedy jednak mocnym strzałem w okienko popisał się Piotr Grzelczak, ratując dla Lechii remis, a dla Joaquima Machado - przynajmniej na razie - stanowisko trenera Lechistów. Bramka Grzelczaka była pierwszą straconą przez Brunatnych na swoim boisku w tym sezonie. I od razu bardzo bolesną - pozbawiła ich wygranej i przedłużyła passę meczów bez zwycięstwa do czterech. Ostatni raz komplet punktów bełchatowianie zdobyli w meczu ze… Śląskiem Wrocław.


Kolejkę zakończył mecz Korony Kielce z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Gospodarze „zadomowili się” już na dnie tabeli. Inaczej jest z Góralami, którzy w przypadku zwycięstwa mogli wskoczyć na 3. miejsce. Był to wyjątkowy mecz dla kilku byłych Koroniarzy, obecnie broniących barw Podbeskidzia - Korzyma, Stano i, przede wszystkim, trenera Ojrzyńskiego. Stano zdobył nawet gola, ale później popełnił błąd przy bramce dla Korony, a w końcówce dostał czerwoną kartkę. W „10” goście nie dali radę - przegrali 1:2. Korona zagrała poprawnie i wreszcie może się cieszyć z pierwszego w sezonie zwycięstwa. Na następne, mamy nadzieję, podopieczni Ryszarda Tarasiewicza poczekają jeszcze przynajmniej dwa tygodnie…


Wyniki 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy


Piątek ( 12 września)

Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków 2:4 (0:1)

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 1:1 (0:1)


Sobota (13 września)

KS Cracovia - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:0 (1:0)

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:3 (3:1)


Niedziela (14 września)

Górnik Zabrze - Piast Gliwice 1:2 (1:1)

PGE GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)


Poniedziałek (15 września)

Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:1)

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław