Wydarzenia

Podsumowanie 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-09-22 21:40:54
Śląsk wciąż niepokonany u siebie, Legia wygrywa z Wisłą i zostaje nowym liderem, a Mariusz Rumak dostaje łomot w Poznaniu. Wiele emocji i sporo bramek przyniosła nam 9. kolejka ekstraklasy.

Już na początek weekendu oglądaliśmy pojedynek Śląska z Koroną Kielce. Przedostatni zespół w tabeli przyjechał do Wrocławia kilka dni po swoim pierwszym w tym sezonie zwycięstwie. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza nie byli jednak w stanie urwać punktów gospodarzom. WKS był lepszą drużyną, stworzył więcej podbramkowych okazji. - Z dobrym środkowym napastnikiem wynik byłby dużo korzystniejszy - powiedział po meczu Tadeusz Pawłowski. To prawda, zielono-biało-czerwonym wyraźnie brakowało wykończenia i skuteczności przy swoich akcjach. Na szczęście w dobrej formie strzeleckiej znajduję się Flavio Paixao, który zapewnił Śląskowi trzy oczka w dniu, w którym kończył 30.lat. Następny mecz wrocławianie rozegrają z Górnikiem Łęczna 26. września. Już teraz sprawdzamy, czy któryś z naszych piłkarzy nie ma w tym dniu urodzin…


„Derby Północy” - jak niektórzy określają starcie Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin - również nie obfitowały w gole. Tym razem, decydujący cios i trzy punkty zgarnęli jednak goście. Jeszcze przed przerwą gdańszczan „ukłuł” Marcin Robak. Król strzelców poprzedniego sezonu wraca do formy. Portowcy wreszcie przerwali serię sześciu meczów bez zwycięstwa i wskoczyli w tabeli na dziewiąte miejsce. Lechiści w dwóch ostatnich kolejkach dość szczęśliwie ratowali remis. W piątek nie udało im się nawet to. W czterech meczach u siebie podopieczni Joaquima Machado zaledwie raz byli w stanie pokonać drużynę przyjezdnych. Takie wyniki spowodowały, że trener Machado musi pożegnać się ze stanowiskiem. To trzeci zwolniony w tym sezonie trener w naszej lidze. Kto następny…?


W sobotę Piast Gliwice podejmował u siebie Cracovię. Gospodarze, którzy w pierwszych sześciu meczach zgromadzili na swoim koncie ledwie 2 punkty i tyleż samo goli, ostatnio wygrywają i strzelają na potęgę. Po trzech bramkach wbitych Zawiszy przyszły dwie strzelone Górnikowi Zabrze i cztery Cracovii! Piastunki mają patent na Pasy - w zeszłym sezonie rozbili krakowian 5:1, w pierwszym meczu pod wodzą trenera Angela Pereza Garcii. Gracze Roberta Podolińskiego grają ostatnio nierówno - po remisie z Lechem i pokonaniu Górnika Łęczna nadeszła dotkliwa porażka w Gliwicach. Z taką grą defensywną Pasy nie mają się jednak czemu dziwić, ani czego szukać. A już na pewno nie punktów.


Do Bielska-Białej na mecz z Podbeskidziem przyjechał znajdujący się ostatnio w dołku formy Górnik Zabrze. Górale mogli więc liczyć na zdobycz punktową, tym bardziej, że na własnym boisku potrafili rozbić już brązowych medalistów oraz mistrzów poprzedniego sezonu (3:0 z Ruchem i 2:1 z Legią). Boisko zweryfikowało jednak wszystkie przedmeczowe plany gospodarzy. Już w 2. minucie przegrywali 0:1. Pierwszą połowę zdominowali goście. Po przerwie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zagrali znacznie lepiej. Paradoksalnie - to w drugiej połowie Podbeskidzie straciło jednak więcej bramek. Konkretnie - dwie.  Obie autorstwa Mateusza Zachary. Po dwóch z rzędu porażkach Górnicy wyszli na powierzchnie. Górale z Bielska-Białej po pokonaniu Legii teraz powoli schodzą na niziny.


Powrót Mariusza Rumaka do Poznania, tym razem w roli trenera Zawiszy Bydgoszcz, wypadł nadzwyczaj blado. Wydawało się, że po tym, jak Wisła wpakowała jego drużynie 4 bramki, tym razem defensywa bydgoszczan będzie robić wszystko, by zmazać czterobramkową plamę. Wydawało się… Co prawda, w drugim z rzędu spotkaniu Zawisza strzelił dwa gole faworytowi, ale tym razem… stracił aż 6! Kolejorz rozjechał ekipę byłego trenera, choć w 42. min na tablicy wyników widniał remis 2:2. Później to była już „poznańska masarka piłą futbolową”. Prowadzenie Lech odzyskał już minutę później, po przerwie dołożył trzy bramki. - Zadowoli mnie tylko mistrzostwo - mówi Maciej Skorża. Z taką skutecznością, jak w sobotę… czemu nie?


Pierwszym niedzielnym spotkaniem był pojedynek Ruchu Chorzów z GKS-em Bełchatów. Najlepsza ligowa defensywa tym razem okazała się zbyt twarda dla Niebieskich. Przy Cichej podopieczni Jana Kociana nie byli w stanie pokonać Arkadiusza Malarza. Beniaminek objął prowadzenie już w 6. min. Prowadzenie i - jak się ostatecznie okazało - trzy punkty, zapewnił Brunatnym Adrian Basta. Dzięki tej wygranej, gracze trenera Kieresia utrzymali się w tabeli nad Śląskiem Wrocław. Jeśli dalej będą tracić tyle goli, co do tej pory - mogą się w czołówce tabeli utrzymywać jeszcze długo. Może im jednak zabraknąć siły ognia w ataku. Nawet ostatni w tabeli Zawisza strzelił więcej goli niż 4. GKS.


Niedzielny hit jesieni pomiędzy Wisłą i Legią nieco zawiódł oczekiwania. Goście z Warszawy wygrali 3:0. Wynik nie odzwierciedla jednak do końca przebiegu spotkania. Pierwszego gola  legioniści strzelili ze spalonego. Aż chciałoby się powiedzieć: znowu… (patrz: gol Radovicia na 1:0 w spotkaniu ze Śląskiem). Dwie kolejne bramki padły już w doliczonym czasie gry, kiedy odkryta Wisła za wszelką cenę próbowała wyrównać. Inna sprawa, że Biała Gwiazda nie zagrała na tyle dobrze, by zasłużyć na zwycięstwo. W drugiej połowie Legia była po prostu lepsza i zneutralizowała ofensywny potencjał gospodarzy. Pojedynek mistrza z liderem przyniósł zmianę lidera. Na zmianę mistrza musimy jeszcze trochę poczekać. Przynajmniej do końca sezonu…


Na zakończenie oglądaliśmy mecz pomiędzy Górnikiem Łęczna a Jagiellonią Białystok. Jaga, osłabiona brakiem kontuzjowanego Daniego Quintany, przyjeżdżała na niezdobyte do tej pory boisko beniaminka. W Łęcznej nie zdołała wygrać nawet krakowska Wisła, a dotkliwą porażkę poniosły tu zespoły Zawiszy i Pogoni. Jagiellonia z kolei ostatnio była w dobrej formie, wygrywając kolejno z Koroną i Lechem. Obie drużyny były więc raczej "na fali" i żadna z niej nie spadła. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. 35-lecie istnienia Górnik Łęczna uczcił brakiem porażki. Czy jest to wystarczający powód do świętowania? Może nie, ale to, że są ciągle niepokonani na swoim stadionie - jak najbardziej.




Wyniki 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy                                                                                                                            

Piątek (19 września)

Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:0 (0:0)

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)


Sobota (20 września)

Piast Gliwice - KS Cracovia 4:2 (2:1)

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 0:3 (0:1)

Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz 6:2 (3:2)


Niedziela (21 września)

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 0:1 (0:1)

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:3 (0:1)


Poniedziałek (22 września)

Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok 0:0

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław