Poranek w Turcji pod znakiem taktyki

We wtorek rano piłkarze Śląska ćwiczyli w przyhotelowym kompleksie sportowym. Zgodnie z zapowiedziami sztabu szkoleniowego, podczas zajęć coraz większy nacisk kładziony jest na aspekty typowo piłkarskie. Tak było i dzisiaj - po raz kolejny trenerzy przygotowali dla piłkarzy ćwiczenia taktyczne.

Trening jak zwykle rozpoczął się od rozgrzewki, którą tym razem poprowadził Stanislav Levy. Po niej piłkarze zagrali w dziadka, a następnie przyszedł czas na główną część zajęć, którą poświęcono rozgrywaniu piłki przy pressingu rywala. Zespół został podzielony na dwie części, a każda z nich ćwiczyła osobno. W obydwu grupach utworzono po trzy drużyny. Dwie z nich usiłowały rozgrywać piłkę między sobą, a trzecia pressingiem próbowała zmusić je do błędu. Ćwiczeniu z uwagą przyglądali się trenerzy, którzy co chwila podpowiadali swoim podopiecznym, jak powinni się zachować w danym momencie, a także zwracali uwagę na utrzymanie właściwego ustawienia na boisku.

W kolejnym ćwiczeniu cały zespół podzielony został na trzy grupy, które rozegrały między sobą wewnętrzną gierkę. Była to nieco zmodyfikowana wersja dziadka, w której dwie drużyny grały ze sobą, a trzecia usiłowała odebrać im piłkę. Drużyna, której zawodnik popełnił błąd i oddał futbolówkę rywalom, zajmowała miejsce w środku. Gierka toczyła się na małej przestrzeni i w bardzo dużym tempie, a również i w tym ćwiczeniu trenerzy często udzielali piłkarzom wskazówek dotyczących poruszania się na boisku i uwalniania spod opieki rywala.

Na koniec zajęć piłkarze rozegrali między sobą szybki mecz na większym boisku. Grano niemal według normalnych zasad - jedyną różnicą było to, że jedna drużyna musiała bardziej skupić się na defensywie, gdyż broniła aż dwóch bramek.

Po południu piłkarzy jak zwykle czeka drugi trening. Tym razem Stanislav Levy zarządził ćwiczenia na siłowni.