Wydarzenia

Porażka Młodego Śląska z Polonią Warszawa

2011-04-30 14:22:33
Zespół młodego Śląska Wrocław mimo heroicznego pościgu nie zdołał odrobić strat z pierwszej połowy meczu z rówieśnikami z Polonii Warszawa. Podopieczni trenera Łukasza Becelli przegrali z „Czarnymi Koszulami” 2:4, a bramek mogło paść znacznie więcej, bo zawodnicy obu drużyn wypracowali sobie sporo bramkowych sytuacji, a futbolówka trafiła w poprzeczkę i trzykrotnie w słupek.
W pierwszej połowie meczu zawodnicy obu drużyn nie przysporzyli kibicom zgromadzonym na trybunach stadionu przy ul. Oporowskiej wielu emocji. Niestety, na przerwę przyjezdni schodzili z trzybramkową przewagą, choć wynik wcale nie musiał być tak niekorzystny dla WKS-u. Gdyby nieco więcej szczęścia w pierwszych minutach spotkania miał Patryk Jędrzejowski, spotkanie z pewnością przybrałoby inny obrót. W 7 minucie gracz Śląska uderzył z dystansu, piłka odbiła się od rywala i golkiper z trudem zdołał ją wybić na rzut rożny. Chwilę później Jędrzejowski świetnie wyłuskał futbolówkę i będąc oko w oko z bramkarzem zdecydował się na jego lobowanie, po którym piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Niewykorzystana okazja szybko się zemściła – Pazio po prostopadłym podaniu szarżował na bramkę, Korny wybiegł w jego kierunku, a gracz z Warszawy ze spokojem przerzucił nad nim futbolówkę. Przyjezdni nie zamierzali jednak skupiać się na obronie jednobramkowego prowadzenia. W 31 minucie Olczak wykorzystał zbyt lekkie podanie Abramowicza do Kornego, przejął piłkę i na tablicy świetlnej pojawił się wynik 0:2. Wrocławianie rozpamiętywali jeszcze stratę gola, gdy futbolówka po raz trzeci zatrzepotała w siatce. Cotra obsłużył podaniem Teodorczyka, a ten nie zmarnował okazji.

W przerwie trener Becella zdecydował się na wpuszczenie na boisko Nowaka i Żarskiego, którzy wnieśli sporo ożywienia do gry. Młodzi zawodnicy Śląska ambitnie ruszyli do odrabiania strat – tuż po wznowieniu gry groźnie uderzał Żarski, a w 58 minucie efektownie ruszył lewy skrzydłem Nowak. Chwilę później goście przypomnieli, że także potrafią być groźni. Po strzale Cudnego piłka wpadła do bramki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. W 61 minucie padł za to gol prawidłowy i było to trafienie dla Śląska. Po prostopadłym podaniu sam na sam z bramkarzem stanął Nowak i nie zmarnował okazji. Gol dodał gospodarzom skrzydeł, a mecz stał się jeszcze bardziej emocjonujący. Najpierw w 65 minucie po rzucie rożnym golkiper Polonii wypuścił piłkę z rąk, dopadł do niej Nowak i zmniejszył straty WKS-u. Przyjezdni odgryźli się w 70 minucie, gdy po zagraniu Pazia Teodorczyk trafił w słupek. Wrocławianie bardzo starali się wyrównać i byli bliscy szczęścia. W 74 minucie golkiper ze stolicy miał duże problemy z obroną strzału Jędrzejowskiego, a w chwilę później uratował go słupek po główce Żarskiego. W 81 minucie kąśliwie uderzył jeszcze z dystansu Garyga, ale ostatnie minuty należały do gości. W 86 minucie dogodnej okazji na bramkę nie zamienił Chruściński, a w 90 minucie futbolówka po uderzeniu Teodorczyka i odbiciu się od nóg Kornego trafiła znów w słupek. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Teodorczyk.

Śląsk Wrocław ME ? Polonia Warszawa ME 2:4 (0:3)
Nowak 61, 65 - Pazio 15, Olczak 31, Teodorczyk 32, 90+3

Śląsk ME: Korny - Dudu, Peroński, Szuszkiewicz, Abramowicz (90 Straszewski) - Jędrzejowski, Repski (42 Garyga), Nowiński, Michalski (71 Miazgowski), Skrzypczak (46 Nowak) - Cieślak (46 Żarski).

Polonia ME: Budzyński - Chruściński, Zembrowski, Wiełna, Cotra - Pazio, Rusak, Adamović, Barszcz - Olczak (57 Cudny), Teodorczyk

Sędzia: Sebastian Tarnowski
Żółte kartki: Pazio
Widzów: 50

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław