Wydarzenia

Pragną zwycięstwa

2009-01-05 09:04:16
Koniecznie trzeba wygrać ze Śląskiem! – powiedział po bezbramkowym remisie Ruchu Chorzów z Arką Gdynia obrońca Niebieskich Grzegorz Baran. Teraz jedziemy do Chorzowa po trzy punkty – zapowiadał z kolei po porażce z Piastem Gliwice pomocnik WKS-u Krzysztof Ulatowski. Wniosek z tych obietnic jest klarowny. Obydwie drużyny potrzebują punktów i wtorkowy mecz zapowiada się pod tym względem pasjonująco. Dodatkowo Śląsk nad Ruchem ma tylko dwa oczka przewagi i jeżeli chce tę pozycję utrzymać, nie może pozwolić sobie na porażkę.
Co jeszcze łączy zespoły trenerów Bogusława Pietrzaka i Ryszarda Tarasiewicza? Ich podopieczni ostatni raz w lidze wygrali w 9. kolejce. Od tamtej pory Niebiescy zawodzą, remisując z Piastem i Arką, ale już do porażki z Wisłą w Krakowie przyczepić się nie można. Śląsk w trudnych meczach w Poznaniu i Łodzi zdobył dwa punkty. Niestety w sobotę Piast zakończył serię dwunastu spotkań wrocławian na własnym stadionie bez porażki. Twierdza Wrocław została zdobyta, ale boisko w Chorzowie w tym sezonie nadal pozostaje zaczarowane. Żadna z drużyn nie potrafiła jeszcze wywieźć ze stadionu przy ulicy Cichej kompletu punktów. Ta znakomita passa Ruchu trwa już ponad dwanaście miesięcy, bo ostatnio Niebiescy w Ekstraklasie na tym obiekcie przegrali 30. września 2007 roku, gdy lepsi okazali się gracze Wisły Kraków. Kilka kolejnych meczów Ruch rozgrywał na Stadionie Śląskim i m.in. stąd bierze się ten znakomity bilans spotkań przy Cichej. Ten mecz kosztował moich zawodników wiele sił, dlatego we wtorek na pewno w pierwszym składzie zmienię dwóch albo trzech zawodników – mówił po porażce z Piastem szkoleniowiec wrocławian. Na pewno roszady powinny nastąpić w środku pola, bo to właśnie ta formacja w sobotę zaprezentowała się najmniej korzystnie. Największą bolączką trenera WKS-u będzie jednak obsada defensywy, bo oprócz Tadeusza Sochy z powodu kontuzji nie zagra także Vladimir Ćap. W linii napadu sytuacja również nie przedstawia się różowo. Ostatnio napastnik Śląska gola zdobył przeciwko Arce Gdynia i był nim Tomasz Szewczuk. Dodatkowo za żółte kartki pauzować musi żądny rewanżu za porażkę z gliwiczanami Ulatowski, który co prawda ostatnio występuje częściej w pomocy, ale jest graczem usposobionym ofensywnie. Co ciekawe Szewczuk dał zwycięstwo wrocławianom także w ostatniej potyczce z Ruchem. 7. kwietnia 2007 roku przy Oporowskiej Śląsk wygrał w II lidze 1:0 właśnie po jego bramce. Tamten mecz oprócz kilku obecnych graczy WKS-u na pewno pamięta Przemysław Łudziński, który jeszcze wtedy reprezentował barwy chorzowskiego klubu i na boisku pojawił się w 72. minucie. Niebiescy w sezonie 2006/2007 zajęli pierwsze miejsce w II lidze i awansowali do Ekstraklasy. Trenerzy Ruchu nie widzieli miejsca w składzie dla Łudzińskiego, którego z chęcią pod swoje skrzydła przyjął Śląsk. We wtorek „Łudi” będzie mógł udowodnić chorzowskim działaczom, że za wcześnie go skreślono. Początek spotkania Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław we wtorek na stadionie przy ulicy Cichej o godzinie 19:45.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław