Wydarzenia

Przemysław Kaźmierczak: Dać fanom trochę radości

2013-11-27 14:25:02
- Musimy pojechać do Krakowa w bojowych nastrojach i w końcu zapewnić naszym fanom chwilę radości - mówi pomocnik Śląska Wrocław Przemysław Kaźmierczak przed piątkowym meczem z Wisłą.
Jedziecie na ciężki teren do Wisły Kraków, która grając na własnym obiekcie nie znalazła jeszcze pogromcy.
Mamy nadzieję, że to my w końcu przełamiemy tę fantastyczną passę Wisły, chociaż na pewno nie będzie to łatwe. W ostatnim meczu w Białymstoku byliśmy blisko odniesienia sukcesu, jednak o końcowym wyniku zadecydowały drobne błędy popełnione przez nasz zespół, dlatego do Wrocławia wróciliśmy bez choćby punktu. Musimy pojechać do Krakowa w bojowych nastrojach i w końcu zapewnić naszym fanom chwilę radości.

W obecnym sezonie Wiślacy przy Reymonta stracili zaledwie jedną bramkę. Myślisz, że to właśnie wy odczarujecie niezawodnego Miśkiewicza?
Miśkiewicz jest jednym z najlepszych bramkarzy w naszej ekstraklasie i znajduje się obecnie w znakomitej formie. Jednak moim zdaniem największy wpływ na tę statystykę ma Arek Głowacki, który trzyma w ryzach całą defensywę, a jak wiadomo dobry zespół buduje się zaczynając właśnie od tej formacji. Nasza drużyna dysponuje jednak bardzo dobrymi zawodnikami, a jeśli tylko dopisze szczęście, to jestem pewien, że znajdziemy drogę do siatki krakowskiego klubu.

W tym sezonie już kilka razy zdarzało się, że pomimo waszego prowadzenia, ostatecznie to przeciwnicy po końcowym gwizdku cieszyli się ze zwycięstwa. Z czego to może wynikać?
W naszym zespole czasami zawodzi skuteczność. Jeśli tylko udałoby się nam wykorzystać chociaż połowę tych sytuacji, które potrafimy sobie stworzyć, to o końcowy wynik bylibyśmy spokojni. Zamiast trafiać na 2:0, to my dajemy sobie wbić jedną, dwie bramki i zwycięstwo przechodzi zazwyczaj koło nosa. Staramy się nad tym cały czas pracować, aby po raz kolejny nie popełnić tych samych błędów.

Piątkowy pojedynek można nazwać snajperską wojną dwóch czołowych strzelców T-Mobile Ekstraklasy, czyli Marco Paixao i Pawła Brożka? Na pewno będzie to ciekawy pojedynek, gdyż obaj strzelają jak na zawołanie. Paweł po dłuższej przerwie znów gra w Wiśle, gdzie czuje się dobrze, dlatego powrót do optymalnej pozycji nie zajął mu zbyt dużo czasu. Czuł też wsparcie ze strony trenera, więc nie pozostało mu nic innego, jak tylko odwdzięczyć się szkoleniowcowi bramkami, w dodatku zazwyczaj zwycięskimi. Cały zespół Wisły prezentuje się doskonale, a to też przekłada się na formę strzelecką Brożka. W naszym zespole Marco jest także niezwykle skuteczny i mamy nadzieję, że swoją passę podtrzyma jak najdłużej.

Kto według Ciebie decyduje o sile Wisły Kraków? Brożek, Garguła, Głowacki, a może Miśkiewicz?
Najlepiej prezentuje się chyba Garguła, który wyleczył bardzo groźny uraz, a teraz rządzi i dzieli w drugiej linii. Widać, że po kontuzji nie ma już śladu i ciężką pracą stara się jeszcze bardziej rozwinąć i dać drużynie jak najwięcej. Już w tamtym sezonie udowodnił swoją wartość, a w obecnych rozgrywkach tylko to potwierdza. Oprócz tego, że Łukasz dysponuje znakomitym podaniem, to również sam niejednokrotnie wykańcza akcje i zapisuje na swoim koncie kolejne bramki.

Jedenaste miejsce po 17. kolejkach nie jest chyba szczytem waszych marzeń?
Oczywiście każdy chce, aby było jak najlepiej. Nie kończymy jeszcze sezonu i dalej walczymy o jak najwyższą lokatę. Mamy nadzieję, że szybko znajdziemy się w czołowej ósemce. Dobrze by było odnieść serię dwóch, trzech zwycięstw z rzędu, gdyż biorąc pod uwagę ścisk w tabeli, przy takim założeniu szybko zadomowimy się w górnej części i możemy zrobić sobie nawet przewagę nad zespołami znajdującymi się wówczas w grupie spadkowej.

Pomiędzy spotkaniem w Krakowie z Wisłą a meczem z Pogonią we Wrocławiu macie zaledwie dwa dni na pełną regenerację. Wystarczy?
Ciężko mi teraz na to pytanie odpowiedzieć, bo musimy zobaczyć, jak zaprezentujemy się w spotkaniu z Wisłą. Dobrze, że Kraków nie leży zbyt daleko, dlatego nasza podróż tam i z powrotem nie zajmie dużo czasu. Na odpoczynek mamy sobotę, niedzielę i praktycznie cały poniedziałek, gdyż mecz z Pogonią rozgrywamy dopiero o 20:30. W tym sezonie było nam dane już przejść przez różne rzeczy, więc myślę, że jesteśmy odpowiednio do tego przygotowani i nikt nie będzie narzekał, że nie miał wystarczającej ilości czasu na odpoczynek.

Poniedziałkowy mecz będzie dla Ciebie szczególny?
Zawsze spotkania z Pogonią są dla mnie wyjątkowe. Spędziłem tam trzy lata swojego życia, więc mam do tej drużyny wielki sentyment. Zawsze myślami miło mi się wraca do tamtych sezonów, kiedy biegałem po boisku w koszulce Pogoni. Widać po tym zespole, że jest mądrze budowany. Dariusz Wdowczyk posiada w swoim zespole zarówno młodych, jak i bardzo doświadczonych zawodników, którzy w tych najcięższych chwilach biorą na swoje barki odpowiedzialność za wynik spotkania. W poniedziałek przyjdzie nam stoczyć ciężki bój.

Pogoń zmieniła się pod rządami Dariusza Wdowczyka, ale również nie należy zapominać o fenomenalnych Japończykach i reprezentancie Polski na szpicy.
W poprzednim sezonie forma Pogoni nie była stabilna, jednak w obecnych rozgrywkach jest zupełnie inaczej. Zawodnicy wiedzą co mają robić na boisku i wychodzi im to całkiem nieźle. Wystarczy tylko spojrzeć na tabelę i zobaczyć, które miejsce po 17. kolejkach zajmują piłkarze ze Szczecina. Bardzo dobrze prezentują się zarówno Japończycy jak i Robak, który dostał przecież szansę występów w reprezentacji Polski. Widać, że ta drużyna funkcjonuje bardzo dobrze, a ja im życzę, aby utrzymali swoją formę jak najdłużej.

Zbliżają się Mikołajki, jakiego prezentu zażyczył sobie Przemysław Kaźmierczak?
Najlepszym prezentem byłby sukces w Krakowie, a później we Wrocławiu z Pogonią. Żeby tak się stało, musimy pokazać, że jesteśmy dobrą drużyną i posiadamy zdecydowanie większy potencjał, niż obecnie pokazuje to tabela.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław