Wydarzenia

Przerwana seria Śląska (relacja)

2011-10-15 21:46:47
Śląsk Wrocław przegrał w Bełchatowie z PGE GKS-em 0:3 w 10. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Dwie bramki dla miejscowych strzelił Paweł Buzała, a jedno trafienie dołożył Miroslav Bożok.
Spotkanie to było starciem drużyn z zupełnie odmiennych rejonów ligowej tabeli. Śląsk w momencie wyjazdu do Bełchatowa był liderem, jednak tę pozycję stracił na rzecz Lecha Poznań, który w piątkowy wieczór pokonał Koronę Kielce. Niemniej wrocławianie wciąż lokowali się w czubie tabeli, tymczasem PGE GKS Bełchatów przed 10. kolejką zajmował miejsce w strefie spadkowej. Sztab szkoleniowy i piłkarze WKS-u przestrzegali jednak, że to lokata bardzo mylna, a bełchatowianie nie są słabym zespołem.

Widać to było już od samego początku sobotniego spotkania. W 5. minucie potężne uderzenie Grzegorza Barana w fantastyczny sposób obronił Marian Kelemen, ale kilka chwil potem golkiper WKS-u był już bezradny. Kamil Kosowski zagrał do Pawła Buzały, a ten pewnie zdobył gola. Wrocławianie nie otrząsnęli się jeszcze po pierwszym trafieniu, a kwadrans później otrzymali kolejny cios. Tym razem do Buzały zagrywał Maciej Szmatiuk, a napastnik mocnym strzałem podwyższył wynik. Po nieco ponad 20 minutach podopieczni Oresta Lenczyka przegrywali już 0:2.

W 38. minucie na placu gry pojawił się Sebastian Dudek, który zmienił Jarosława Fojuta. Pomocnik wprowadził sporo ożywienia w poczynania WKS-u, ale wynik do przerwy wynik nie uległ zmianie. Gospodarze po pierwszej części meczu wygrywali 2:0.

W drugiej połowie za Mateusza Cetnarskiego pojawił się Johan Voskamp, zatem Śląsk zaczął grać dwoma napastnikami. Kilka chwil po rozpoczęciu drugiej odsłony dobrą sytuację miał Crisitan Diaz, ale strzelił zbyt słabo, by zaskoczyć Łukasza Sapelę. Z biegiem czasu wrocławianie wciąż atakowali, jednak defensywa GKS-u nie dawała się zaskoczyć. Z dystansu próbował też uderzać Sebastian Dudek, ale jego strzały albo bronił bramkarz, albo okazywały się niecelne.

Tymczasem miejscowi nie spoczywali na laurach i raz za razem groźnie kontratakowali. Po jednej z akcji, w 65. minucie, padła trzecia bramka dla zespołu prowadzonego przez Kamila Kieresia. Dawid Nowak ograł dwóch obrońców, zagrał w pole karne wprost na głowę Miroslava Bożoka, a ten nie mógł zrobić nic innego, jak umieścić futbolówkę w siatce. Jeszcze przed końcem spotkania wyśmienitą sytuację na podwyższenie wyniku miał Kamil Kosowski, ale ją w fatalny sposób zmarnował.

Do końca meczu nic niestety się nie zmieniło. Wrocławianie praktycznie nie schodzili z połowy GKS-u, ale nie udało im się zdobyć choćby honorowego gola. Ostatecznie Śląsk przegrał w Bełchatowie 0:3.

PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 3:0 (2:0)

Bramki:
Buzała 6, 21, Bożok 65

PGE GKS: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacic, Tanevski, Baran, Fonfara, Wróbel, Bożok (85 Sawala), Kosowski (90 Kuświk), Buzała (62 Nowak).
Śląsk: Kelemen - Socha, Fojut (38 Dudek), Celeban, Pawelec, Pietrasiak, Elsner, Cetnarski (46 Voskamp), Mila, Madej, Diaz (76 Ł.Gikiewicz).

Żółte kartki: Baran, Tanewski, Bożok, Sapela - Pawelec, Fojut, Socha, Pietrasiak
Sędzia: Marcin Borski
Widzów: 1 100
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław