Wydarzenia

RAD Belgrad - Śląsk 2:5 (1:1) - relacja

2010-07-30 13:42:05
Zespół Śląska Wrocław udanie zakończył zgrupowanie w Chorwacji wygrywając 5:2 z RAD-em Belgrad.
W drodze powrotnej do Wrocławia zespół WKS-u zatrzymał się w Słowenii, gdzie zmierzył się z ósmą drużyną serbskiej ekstraklasy. Wrocławianie w meczu tym zaprezentowali się wyśmienicie - wygrali pewnie i zasłużenie. Zielono-biało-czerwoni po raz kolejny wystąpili w ustawieniu 1-4-4-2 i potwierdzili, że treningi mające na celu przygotowanie zawodników do gry w tym systemie przyniosły doskonały efekt.

Od początku meczu optyczną przewagę uzyskali podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza, tworząc sporo szybkich i składnych akcji, a także stwarzając zagrożenie po strzałach z dystansu. Rywale z rzadka przedzierali się pod bramkę strzeżoną przez Mariana Kelemena, niestety już pierwsza groźna akcja RAD-u zakończyła się objęciem przez nich prowadzenia. W 31 minucie golkiper Śląska rzucił się pod nogi rywala próbując wybić piłkę, jednak przy tej interwencji zahaczył go i arbiter podyktował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Stanojevicia.

Wrocławianie zdołali jednak szybko odpowiedzieć. Futbolówkę zza pola karnego uderzył Kaźmierczak i serbski bramkarz był bez szans. Wrocławianie mieli jeszcze szanse na objęcie prowadzenia przed przerwą, jednak szczęście nie sprzyjało Sotiroviciowi.

Sytuacja zmieniła się po przerwie, gdy można było podziwiać koncert gry Śląska. W 49 minucie Mila fantastycznie zagrywa za plecy obrońców do Diaza, a Argentyńczyk nie zmarnował okazji. Wrocławianie ruszyli do ataków i chwilę później waleczny Sotirović wyłuskał bramkarzowi piłkę pod linią końcową, próbował uderzać, ale defensor wybił futbolówkę z linii bramkowej na rzut rożny. Z kornera zacentrował Mila, Fojut zgrał piłkę głową do Diaza na piąty metr, którego strzał głową zdołał obronić bramkarz, ale przy dobitce był bez szans.

Wrocławianie grali jak z nut – w 57 minucie piłka po uderzeniu Diaza trafiła w słupek. Sto dwadzieścia sekund później piłka jednak po raz kolejny zatrzymała się w siatce. Z głębi pola piłkę otrzymał Sotirović, który wygrał pojedynek z obrońcą i widząc wysuniętego bramkarza zdecydował się na techniczne przerzucenie nad nim piłki. To nie był jednak koniec popisu WKS-u, bo w 68 minucie Diaz skompletował hat-trick. Argentyńczyk otrzymał precyzyjne podanie w polu karnym i futbolówka poszybowała nad wybiegającym bramkarzem do siatki. Piłkarze Śląska mogli powiększyć swoje konto, ale precyzji zabrakło Diazowi, Madejowi i Dudkowi.

Rywale za to przeprowadzili jedną akcję, ale skuteczną. W 74 minucie do piłki zagranej spod linii końcowej doszedł Andrić i zmusił Kelemena do kapitulacji, ustalając jednocześnie wynik meczu.

Rad Belgrad - Śląsk Wrocław 2:5 (1:1)
Bramki: Stanojević 32-karny, Andrić 74 - Kaźmierczak 34, Diaz 49, 53, 68, Sotirović 59

RAD: Stepandić (51. Borjan) – Leković (46. Mitrović), Kosnić, Ćirković, Pantić, Raspopović, Ajković (65. Andrić) , Srnić, Stanojević (65. Luka), Malbasic, Stojilković.

Śląsk: Kelemen - Celeban, Fojut (63. Łukasiewicz), Spahić (70. Caetano da Silva), Pawelec – Sobota (70. Gancarczyk), Kaźmierczak (76. Socha), Mila (70. Dudek), Ćwielong (46. Madej) – Sotirović (70. Jezierski), Diaz.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław