Wydarzenia

Rafał Gikiewicz: Prawa ręka Sebastiana Mili

2012-08-05 15:26:20
- W tej rundzie Pucharu Polski każdy może wygrać z każdym i nie ma słabych drużyn - mówi bramkarz WKS-u Rafał Gikiewicz, który w sobotę w Polkowicach wystąpił w opaską kapitańską.
Jak oceniasz sobotni mecz z KS-em Polkowice?
Przyjechaliśmy po awans i myślę, że zwycięstwo doda nam trochę pewności siebie, bo grać w piłkę potrafimy. Może nie wyglądało to najlepiej, bo KS Polkowice miał swoje sytuacje, ale to młody zespół, nie miał nic do stracenia i pokazał, że nie straszny mu wyżej notowany rywal. Dla nas najważniejszy był awans, bo niedługo nikt nie będzie pamiętał w jakim stylu został osiągnięty. W drugiej połowie wkradła się niepotrzebna nerwowość, przeciwnicy mieli kilka okazji, ale myślę, że stanąłem na wysokości zadania.

W starciu z takim rywalem nic nie zapowiadało, że to bramkarz będzie najlepszym zawodnikiem WKS-u...
Sam się tego nie spodziewałem, bo przecież w pierwszej połowie poza paroma wyjściami na przedpole, właściwie nie miałem interwencji. Po przewie z mojej perspektywy wyglądało to tak, że KS narzucił nam swój styl grania. Ta runda Pucharu Polski jest zmorą dla zespołów ekstraklasy, bo tu może wygrać każdy z każdym. Nie takie zespoły już odpadały na tym etapie rozgrywek. Dobrze, że wygraliśmy, bo damy jeszcze w tym sezonie kibicom wiele radości z naszej gry.

W sobotę po raz pierwszy wystąpiłeś w oficjalnym spotkaniu z opaską kapitańską.
To dla mnie zaszczyt. Przed dwoma tygodniami byłem kapitanem w starciu z Athletic Bilbao, dlatego cieszę się, że po raz kolejny zostałem obdarowany zaufaniem. Może dlatego, że potrafię krzyknąć na chłopaków i zmobilizować ich. Można powiedzieć, że jestem prawą ręką Sebastiana Mili i z tego zadania się należycie wywiązałem. Przyniosłem też chyba szczęście, bo w moim pierwszym oficjalnym meczu jako kapitan wygraliśmy.

Przed wami wyjazd do Helsingborga, z jakim nastawieniem udajecie się do Szwecji?
Nie mamy nic do stracenia. Po 0:3 u siebie jedziemy podjąć rękawicę. Bramki padały po naszych błędach, a Szwedzi to nie są ludzie z kosmosu. Gramy jedenastu na jedenastu i jeśli szybko strzelimy gola, to różnie może się to potoczyć. Nie chcę deklarować, że jedziemy po awans, ale postaramy się godnie zaprezentować. Na pewno 0:3 z pierwszego starcia chwały nam nie przynosi.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław