Wydarzenia

Rafał Grodzicki: Jedziemy do Poznania po trzy punkty

2014-02-14 18:22:48
- Jedziemy do Poznania z podniesioną głową i będziemy walczyć o komplet punktów - mówi środkowy obrońca Śląska Wrocław Rafał Grodzicki przed niedzielnym meczem z Lechem.
Jesteście już w stu procentach przygotowani do niedzielnego meczu z Lechem Poznań?
Jesteśmy dobrze przygotowani do tego pojedynku, tym bardziej że do meczu pozostaje coraz mniej czasu. Co prawda, okres przygotowawczy był bardzo krótki, ale myślę, że ze wszystkim zdążyliśmy. Rozegraliśmy kilka bardzo dobrych sparingów, choć wiadomo, że na ich podstawie nie można w pełni oceniać potencjału drużyny. Wyniki w większości były dla nas pozytywne, ale co ważne, nasza gra wyglądała znacznie lepiej niż jesienią. Atmosfera w drużynie i nasze nastawienie także jest bardzo pozytywne. Jedziemy do Poznania z podniesioną głową i będziemy walczyć o komplet punktów.

Początek wiosennego terminarza zdecydowanie was nie rozpieszcza. Już w niedzielę arcytrudne spotkanie z Lechem, drużyną aspirującą do walki o mistrzostwo Polski.
Bardzo się cieszę, że już w pierwszym meczu zmierzymy się z Lechem. Jest to bardzo trudny i wymagający rywal, dlatego od samego początku musimy być przygotowani do gry w 110 procentach. Wiemy, że nie możemy w Poznaniu popełnić błędów, a dobry wynik, który możemy tam uzyskać, doda nam skrzydeł na kolejne pojedynki. Z natury jestem wielkim optymistą i wierzę, że drużyna, która wyjdzie w niedziele na murawę stadionu przy ulicy Bułgarskiej, osiągnie bardzo dobry rezultat.

W przerwie zimowej w Lechu doszło do kilku kluczowych zmian personalnych. Do rezerw przesunięci zostali Rafał Murawski oraz Bartosz Ślusarski, a do Górnika Zabrze odszedł Szymon Drewniak.
Jesteśmy jeszcze przed odprawą meczową, choć tak naprawdę każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, kto w drużynie Lecha będzie najgroźniejszy. Piłkarze Kolejorza na pewno odczują brak pomocy ze strony Murawskiego czy Ślusarskiego, którzy niejednokrotnie potrafili decydować o wyniku drużyny z Wielkopolski, a nam ich nieobecność znacznie ułatwi zadanie. Nie chciałbym, żeby to źle zabrzmiało, ale staram się nie zwracać szczególnej uwagi na przeciwników. Musimy skupić się na sobie i na własnej drużynie, aby każdy z nas dał z siebie wszystko i wyszedł na boisko w pełni zmobilizowany do gry. Będziemy mieli nakreślone pewne założenia taktyczne, które jeśli odpowiednio zrealizujemy, zapewnią nam komplet punktów. Lech to określona marka w lidze polskiej i drużyna, która bardzo dobrze potrafi grać w piłkę, jednak to od nas zależy, czy zdoła rozwinąć skrzydła, czy nie.

Wydaje się jednak, że Stanislav Levy może mieć niemały ból głowy z zestawieniem środka defensywy na spotkanie z Lechem.
Ciężko mi powiedzieć, kto wybiegnie w podstawowej jedenastce. Tak naprawdę do dyspozycji trenera pozostaję ja, Adam Kokoszka, Lubos Adamec i Oded Gavish. Jaką decyzję podejmie szkoleniowiec, ciężko mi przewidzieć. Każdy z nas ma określone umiejętności, ale każdy z nas grając na boisku jest w stanie pomóc drużynie. Wydaje mi się, że trener ma już w głowie ustalony wyjściowy skład na Lecha, a my, zawodnicy, dowiemy się o tym tuż przed meczem.

Myślisz, ze młodzi zawodnicy Śląska Wrocław w niedługim czasie będą mogli godnie rywalizować o miejsce w podstawowej jedenastce z bardziej doświadczonymi piłkarzami?
Na pewno każdy z nich zrobił krok do przodu. Szczególnie widać to było podczas licznych meczów sparingowych. Nie jest to jeszcze jednak grupa piłkarzy, którzy wychodząc w czwórkę w podstawowej jedenastce, będzie w stanie pociągnąć zespół do przodu. Osobiście najbardziej mogę pochwalić Patryka Misika, który wyzbył się grania typowo juniorskiej piłki i z treningu na trening i meczu na mecz rozwija się coraz bardziej. Jak dla mnie Patryk jest chyba najbliżej debiutu w zespole, ale wszystko zależy od niego samego i trenera, który przecież może mieć całkiem odmienne zdanie niż ja. Wszyscy jednak młodzi zawodnicy zasługują na pochwałę i wierzę, że w niedalekiej przyszłości będą coraz intensywniej pukali do drzwi podstawowej jedenastki.

Nowi zawodnicy Śląska są w stanie wzmocnić pierwszą jedenastkę, czy tylko ławkę rezerwowych?
Zacznę może od Toma Hateley’a, który według mnie będzie zaraz po Flavio Paixao największym wzmocnieniem Śląska. W sparingach prezentował się bardzo dobrze, choć może nie był aż tak widoczny. Pracował jednak na boisku bardzo ciężko i praktycznie bez błędów wypełniał założenia nakreślone mu wcześniej przez trenera. Widać było u niego duży spokój i pomysł na grę. Jego przyjście do klubu to nie wzmocnienie ławki rezerwowych, ale zdecydowanie pierwszej jedenastki. W jeszcze większych superlatywach mogę wypowiadać się o Flavio Paixao, który może być jednym z lepszych zawodników na swojej pozycji w całej lidze. Dla mnie osobiście Flavio ma w sobie coś więcej, niż Marco. Sam potrafi wykreować sobie dogodną sytuację, bądź odpowiednio uruchomić kolegę z drużyny. Na pewno z niecierpliwością czekamy aż jego certyfikat pojawi się w klubie. Kolejnym nowym zawodnikiem, który pojawił się w zespole, jest Paweł Zieliński. Co prawda, nie jest już młody, ale mimo to wciąż perspektywiczny. W sparingach pokazał się z bardzo dobrej strony, choć brakuje mu jeszcze nieco pewności siebie i doświadczenia. Myślę jednak, że trenując ze Śląskiem na pewno szybko się to zmieni. Natomiast nasz nowy bramkarz Wojtek Pawłowski to zawodnik, który na pewno będzie chciał rywalizować z Marianem Kelemenem o pozycję pierwszego golkipera. Jest to młody zawodnik o bardzo dużych możliwościach, co udowadnia na treningach. Wierzę, że ten chłopak zostanie w przyszłości naprawdę świetnym piłkarzem.

Wracając już do najbliższych ligowych spotkań, kalkulujecie ile meczów musicie wygrać, aby spokojnie myśleć o czołowej ósemce Ekstraklasy?
Absolutnie nie. Trzynaste miejsce w tabeli boli tak samo zarówno nas, jak i kibiców. Na pewno chcemy szybko zmazać tę niechlubną plamę i udowodnić, że nasza obecna pozycja to tylko wypadek przy pracy. Nie kalkulujemy, ile musimy zdobyć punktów, bowiem w każdym meczu chcemy walczyć o zwycięstwo. Teraz skupiamy się tylko na Lechu, aby z Wielkopolski wrócić z kompletem oczek.

Wczoraj sprawiliście miły walentynkowy prezent kibicom Śląska Wrocław zgromadzonym w sali kinowej Multikina. Ich zaskoczenie musiało być chyba ogromne, kiedy zobaczyli całą drużynę WKS-u razem?
Zdecydowanie było widać ich zaskoczenie i wielką radość. Chyba nikt ze zgromadzonych tam osób nie zdawał sobie sprawy, że przychodząc na seans specjalny spotka go aż tak wielka niespodzianka. Pamiętam jaką czułem radość, gy w młodości spotykałem swoich idoli z boiska, dlatego mogę sobie wyobrazić, co przeżywali wczoraj kibice w Multikinie, którzy mogli obcować z całą drużyną ukochanego klubu na raz. Oby więcej takich akcji!

Patryk Załęczny
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław