Rafał Grodzicki: Każda seria kiedyś się kończy
2013-11-03 19:08:13
- Nie przypominam sobie meczu, w którym strzeliłbym gola i zanotował asystę - mówił po spotkaniu z Lechią Gdańsk obrońca Śląska Rafał Grodzicki.
Wygrana 2:1 to radość dla drużyny, a dla Ciebie podwójny powód do zadowolenia. Asysta, gol - Rafał Grodzicki dawno po meczu się tak szeroko nie uśmiechał.
Po wygranym meczu uśmiecham się zawsze, po prostu jestem pogodnym człowiekiem (śmiech). Ale rzeczywiście nie przypominam sobie takiego meczu, w której strzeliłbym bramkę i zanotował asystę. Bardzo się cieszę, ale bardziej zadowolony jestem z faktu, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu i możemy znowu patrzeć w górę tabeli.
To nie było łatwe zwycięstwo, a trzy punkty trzeba było Lechii nieomal wydrzeć.
Było bardzo ciężko, szczególnie w drugiej połowie, gdy boisko było już całe nasiąknięte wodą. W takich warunkach nie było łatwo operować nam piłką. Udało nam się strzelić dwie bramki ze stałych fragmentów gry. Jesteśmy mocni w tym elemencie, choć ostatnio nie udawało nam się ich wykorzystywać. Każda czarna seria jednak kiedyś się kończy.
Akurat serię zwycięstw na pewno będziecie chcieli podtrzymać w kolejnym spotkaniu z Koroną Kielce?
Oczywiście. Będziemy musieli być skoncentrowani. Nie możnemy się rozluźnić tylko dlatego, że wygraliśmy dwa meczu z rzędu. W niedzielę będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać i dopisać kolejne trzy punkty do naszego dorobku. By tak się jednak stało, musimy na boisku zostawić zdrowie i serce. Nie możemy popełnić tego błędu, jaki w ostatniej kolejce popełniła Cracovia, która po doskonałej serii dała się pokonać Koronie na własnym boisku. Musimy podejść do kielczan z dużym respektem. Mam nadzieję, że kibice pomogą nam tym zadaniu swoim wspaniałym dopingiem.
Po wygranym meczu uśmiecham się zawsze, po prostu jestem pogodnym człowiekiem (śmiech). Ale rzeczywiście nie przypominam sobie takiego meczu, w której strzeliłbym bramkę i zanotował asystę. Bardzo się cieszę, ale bardziej zadowolony jestem z faktu, że wygraliśmy drugi mecz z rzędu i możemy znowu patrzeć w górę tabeli.
To nie było łatwe zwycięstwo, a trzy punkty trzeba było Lechii nieomal wydrzeć.
Było bardzo ciężko, szczególnie w drugiej połowie, gdy boisko było już całe nasiąknięte wodą. W takich warunkach nie było łatwo operować nam piłką. Udało nam się strzelić dwie bramki ze stałych fragmentów gry. Jesteśmy mocni w tym elemencie, choć ostatnio nie udawało nam się ich wykorzystywać. Każda czarna seria jednak kiedyś się kończy.
Akurat serię zwycięstw na pewno będziecie chcieli podtrzymać w kolejnym spotkaniu z Koroną Kielce?
Oczywiście. Będziemy musieli być skoncentrowani. Nie możnemy się rozluźnić tylko dlatego, że wygraliśmy dwa meczu z rzędu. W niedzielę będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać i dopisać kolejne trzy punkty do naszego dorobku. By tak się jednak stało, musimy na boisku zostawić zdrowie i serce. Nie możemy popełnić tego błędu, jaki w ostatniej kolejce popełniła Cracovia, która po doskonałej serii dała się pokonać Koronie na własnym boisku. Musimy podejść do kielczan z dużym respektem. Mam nadzieję, że kibice pomogą nam tym zadaniu swoim wspaniałym dopingiem.