Wydarzenia

Rezerwy bliżej lidera

2008-10-30 16:56:07
Mecz na Zakrzowie nie był wielkim widowiskiem. Wrocławianie byli zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie wygrali. Goście rzadko gościli pod bramką Dąbrowskiego, za to wiele działo się po drugiej stronie boiska piłkarze Śląska II byli bliscy strzelenia większej ilości bramek, ale piłka trafiała w słupek i poprzeczkę. Dzięki wygranej wrocławianie zmniejszyli straty do 4 punktów do liderującej Polonii/Sparty Świdnica, która zremisowała w sobotę z Lechią Dzierżoniów. Spotkanie, oprócz sztabu trenerskiego pierwszej drużyny, obserwowali także między innymi Jakub Małecki, którego z gry wyłączyła kontuzja, oraz Krzysztof Wołczek w towarzystwie małego synka, który ochoczo kopał piłkę, choć na razie tylko gumową.
Mecz toczony był w trudnych warunkach, obfite opady deszczu spowodowały, że o finezyjnej grze nie mogło być mowy. Oba zespoły do meczu przystępowały w okrojonych składach. We wrocławskiej drużynie oprócz wspomnianego już Małeckiego, nie wystąpili także Parada (pauza za kartki), oraz kontuzjowani Tymiński i Gul. Zespół Śląska II od pierwszych minut przejął inicjatywę, czego efektem były strzały Rudolfa i Bilińskiego. W odpowiedzi z rzutu rożnego Dąbrowskiego zaskoczyć próbował M. Kula. W 28 minucie z rzutu wolnego uderzył natomiast Biliński, piłka odbiła się od poprzeczki, dopadł do niej Witkowski i wyprowadził rezerwy WKS-u na prowadzenie. Po strzeleniu gola wrocławianie kontrolowali grę i starali się podwyższyć rezultat dwukrotnie do szczęścia niewiele zabrakło Bilińskiemu. Dąbrowskiego próbował zaś uderzeniem z 25 metrów zaskoczyć M. Kula. W 38 minucie Wilusz huknął bardziej precyzyjnie z 25 metrów, ale piłka trafiła ponownie tylko w poprzeczkę. Jednak chwilę później futbolówka wpadła po raz drugi do siatki Witkowski ograł z prawej strony rywali i dośrodkował wprost na głowę Bilińskiego, który dopełnił formalności. Jeszcze przed przerwą prowadzenie Śląska mógł podwyższyć Tarasiewicz, ale trafił tylko w słupek. Druga połowa nie przyniosła wielu emocji, zawodnicy grający w rzęsiście padającym deszczu myślami chyba byli już w ciepłej szatni. W 47 minucie z rzutu wolnego z boku boiska uderzył Biliński, ale czujny golkiper zdołał trącić piłkę. Na bramkę uderzał także Rudolf, a Dąbrowskiego próbował zaskoczyć Niewdana. W 84 minucie po dośrodkowaniu Gawrona wprowadzony po przerwie Janczak stanął przed szansą na bramkę, ale z 5 metrów posłał futbolówkę nad poprzeczką. W końcówce na listę strzelców ponownie mógł wpisać się Biliński, ale został umiejętnie zablokowany przez obrońcę. Teraz czwartoligowców czeka tygodniowa przerwa na złapanie oddechu. Wrocławianie rozegrali 7 meczów w cyklu środa-weekend. Do zakończenia sezonu pozostaje 5 kolejek (znów mecze co 3-4 dni) i jeszcze wiele może się wydarzyć. Już za tydzień Śląsk II zmierzy się w wyjazdowym meczu z Pogonią Oleśnica i będzie to dobra okazja na rewanż za niedawną porażkę w półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu wrocławskiego. Śląsk II Wrocław Prochowiczanka Prochowice 2:0 (2:0) Witkowski 28 Biliński 41'Śląsk II: Dąbrowski Tarasiewicz, Mróz, Socha, Gawron Witkowski, Szewczyk, Wilusz (46'Janczak), Frey Biliński, Rudolf. Prochowiczanka: Skierski Antosiewicz, M. Kula, P. Kula, Tobiasz, Szczęsny (46'Nowak), Gajewski, Kaśczyszyn, Wawryk, Niewdana (68'Wojciechowski), Sierpina.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław