Rezerwy Śląska w półfinale okręgowego Pucharu Polski
2014-04-01 16:51:26
Drugi zespół Śląska pokonał MKP Wołów 3:0 (0:0) w spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski na szczeblu okręgu wrocławskiego.
Było to pierwsze spotkanie Piotra Jawnego w charakterze szkoleniowca drugiej drużyny Śląska. Oprócz trenera w zespole zadebiutował także sprowadzony z Miedzi Legnica młody bramkarz Marcel Lizak. Resztę ekipy stanowili piłkarze, którzy w rezerwach grali już jesienią.
Wrocławianie od początku osiągnęli znaczną przewagę nad występującym w klasie okręgowej rywalem, jednak nie potrafili jej udokumentować bramką. Gospodarze głównie się bronili, jednak mimo to byli blisko wyjścia na prowadzenie. W 35 minucie Jaworski minimalnie się pomylił - po jego strzale piłka odbiła się od słupka i wyszła na aut.
Losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej połowie. W 70 minucie Patryk Misik dośrodkował z rzutu rożnego, a Kamil Pirga uderzeniem głową wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Drużyna Piotra Jawnego usiłowała pójść za ciosem, ale nie wykorzystała kilku dogodnych okazji. Udało się dopiero w ostatnich minutach meczu - najpierw Mateusz Fedyna potężnie przymierzył z dystansu, bramkarz przy próbie interwencji wypluł piłkę, którą dobił Patryk Misik. Chwilę później było już 3:0 za sprawą Karola Danielika (na zdjęciu), który wykorzystał dośrodkowanie Mateusza Tetłaka i pięknym strzałem z woleja ustalił wynik meczu.
- Jestem zadowolony z wyniku. W pierwszej połowie gra się nam nie kleiła, mimo przewagi w polu nie mogliśmy sobie stworzyć okazji bramkowych. Po przerwie poprawiliśmy kilka elementów, gra wreszcie zaczęła się zazębiać, czego efektem były ładne bramki - mówi trener drugiej drużyny Śląska Piotr Jawny. - Cieszę się, że nasze analizy wysoko przegranego sparingu z MKS-em Oława przyniosły efekty i dziś na boisku nie widać już było pewnych błędów. Nadal czeka nas jeszcze sporo pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o grę defensywną - dodał opiekun rezerw.
MKP Wołów - Śląsk II Wrocław 0:3 (0:0)
Bramki: Pirga 67, Misik 87, Danielik 90
Śląsk: Lizak - Miazgowski, Pirga, Kohut, Repski, Majcher, Uliczny, Misik, Matusik (46 Tetłak), Rodzik (46 Fedyna), Sikorski (66 Danielik)
Wrocławianie od początku osiągnęli znaczną przewagę nad występującym w klasie okręgowej rywalem, jednak nie potrafili jej udokumentować bramką. Gospodarze głównie się bronili, jednak mimo to byli blisko wyjścia na prowadzenie. W 35 minucie Jaworski minimalnie się pomylił - po jego strzale piłka odbiła się od słupka i wyszła na aut.
Losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej połowie. W 70 minucie Patryk Misik dośrodkował z rzutu rożnego, a Kamil Pirga uderzeniem głową wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Drużyna Piotra Jawnego usiłowała pójść za ciosem, ale nie wykorzystała kilku dogodnych okazji. Udało się dopiero w ostatnich minutach meczu - najpierw Mateusz Fedyna potężnie przymierzył z dystansu, bramkarz przy próbie interwencji wypluł piłkę, którą dobił Patryk Misik. Chwilę później było już 3:0 za sprawą Karola Danielika (na zdjęciu), który wykorzystał dośrodkowanie Mateusza Tetłaka i pięknym strzałem z woleja ustalił wynik meczu.
- Jestem zadowolony z wyniku. W pierwszej połowie gra się nam nie kleiła, mimo przewagi w polu nie mogliśmy sobie stworzyć okazji bramkowych. Po przerwie poprawiliśmy kilka elementów, gra wreszcie zaczęła się zazębiać, czego efektem były ładne bramki - mówi trener drugiej drużyny Śląska Piotr Jawny. - Cieszę się, że nasze analizy wysoko przegranego sparingu z MKS-em Oława przyniosły efekty i dziś na boisku nie widać już było pewnych błędów. Nadal czeka nas jeszcze sporo pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o grę defensywną - dodał opiekun rezerw.
MKP Wołów - Śląsk II Wrocław 0:3 (0:0)
Bramki: Pirga 67, Misik 87, Danielik 90
Śląsk: Lizak - Miazgowski, Pirga, Kohut, Repski, Majcher, Uliczny, Misik, Matusik (46 Tetłak), Rodzik (46 Fedyna), Sikorski (66 Danielik)