Robert Menzel zadebiutował w Śląsku Wrocław

- Wielkich zadań taktycznych na to spotkanie nie miałem - mówi 21-letni debiutant. - Nie spodziewałem się, że po znalezieniu się w osiemnastce mogę od razu wyjść na murawę. Chodziły takie słuchy, że dostanę szansę, ale raczej nie byłem na to przygotowany - dodaje.

- Wychodząc na Stadion Miejski na początku byłem pod ogromnym wrażeniem - opowiada piłkarz. - Z biegiem czasu przestaje się to jednak czuć. Jest głośno, ale kiedy wychodzi się na murawę, to już w ogóle na to nie zwraca się uwagi. Dla mnie było to tak, jakbym wychodził na kolejny mecz Młodej Ekstraklasy. Jakieś nerwy czy podekscytowanie się pojawiało, ale aż tak bardzo tego nie odczuwałem - przyznaje zawodnik, który na boisku najczęściej występuje w obronie lub w pomocy.

Robert Menzel na Oporowską trafił przed sezonem 2009/2010. Najpierw na zasadach wypożyczenia do Młodego Śląska, a następnie został pełnoprawnym zawodnikiem WKS-u. Piłkarz jest wychowankiem Wratislavii Wrocław, a do Śląska przychodził jako... napastnik. - Na początku trochę się buntowałem, bo przesuwano mnie bliżej bronionej bramki - mówi. - Jednak z czasem doszedłem do wniosku, że lepiej być uniwersalnym i radzić sobie na każdej pozycji - zaznacza.

Jak przyznaje, najlepiej czułby się w linii pomocy. - Nie jako napastnik, całkiem z przodu, ale właśnie nieco cofnięty, taki ofensywny pomocnik. W Śląsku przy konkurencji na tej pozycji będzie o to jednak dość trudno - kończy z uśmiechem debiutant.