Wydarzenia

Sebastian Dudek: Oporowska miała duszę

2011-10-23 08:15:32
Śląsk sobotnim zwycięstwem z Podbeskidziem pożegnał się ze stadionem przy ul. Oporowskiej. - Na tym obiekcie zaczynałem grę w Śląsku i zawsze będę go mile wspominał - mówi pomocnik Śląska Sebastian Dudek.
Wydawać by się mogło, że łatwo poradzicie sobie z beniaminkiem na własnym stadionie, a okazało się, że Podbeskidzie to bardzo trudny i wymagający rywal.
Nie uważam, aby teraz czekały nas jakieś łatwe mecze. Każdy chce zdobywać punkty i z nikim nie jest łatwo grać. I to nie ważne, czy ktoś jest wysoko w tabeli, czy nisko. Podbeskidzie to niby beniaminek, ale mają za sobą już tych dziesięć meczów w ekstraklasie i już wiedza, jak mają grać, aby nie oddawać łatwo punktów. Ważne, że walczyliśmy, zdobyliśmy gola i wygraliśmy, bo zawsze na pierwszym miejscu najważniejsze są punkty. Poza tym cieszy mnie, że kilka naszych akcji naprawdę było fajnych. Dzisiaj akurat wykorzystaliśmy tylko jedną, ale następnym razem mogą to być już dwie albo trzy.

Podbeskidzie w porównaniu z meczem o Puchar Polski zagrało w zupełnie innym składzie.
Byliśmy na to przygotowani. Wiedzieliśmy, że mają z przodu chłopa, który dobrze się zastawia i będzie grał tyłem do bramki i zgrywał do skrzydłowych. Praktycznie to samo grali w meczu pucharowym, chociaż mieli do tego innych wykonawców. My staraliśmy się szybko grać do przodu i kilka takich akcji, jak wspomniałem, było naprawdę fajnych, tylko szkoda, że nie po żadnej z nich nie strzeliliśmy gola. Ale ponownie zadziałały nasze stałe fragmenty gry i są trzy punkty.

Myśleliście o tym, że to ostatni mecz przy Oporowskiej?
Tak naprawdę o tym, że to będzie nasz ostatni mecz na tym stadionie, dowiedzieliśmy się dwa dni wcześniej i jeszcze do nas to chyba to nie dociera. A przynajmniej do mnie, że to już pożegnanie z Oporowską. W sumie to chyba jednak nie jest koniec Oporowskiej, bo to będzie nasza baza i będziemy tutaj trenowali. Może nie będzie meczów, ale kto wie. Zawsze jak coś się zaczyna nowego, to coś się musi skończyć. Tego się nie przeskoczy. Ten stadion przy Oporowskiej miał duszę i będę go zawsze miło wspominał. To tutaj zaczynałem grę w Śląsku i przeżyłem wiele wspaniałych chwil.

Będzie jakiś dodatkowy dreszczyk emocji podczas pierwszego meczu na nowym stadionie?
Na pewno tak. Trzeba dobrze zacząć, aby w historii zapisać zwycięstwo na inaugurację nowego stadionu, a nie porażkę. To będzie najważniejsze. Poza tym będziemy grali przy tak dużej publiczności, że będzie to dodatkowa motywacja. Należy jednak pamiętać, że przyjeżdża tutaj Lechia Gdańsk, która łatwo skóry nie sprzeda.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław