Wydarzenia

Sebastian Mila kapitanem WKS-u

2010-07-10 17:13:30
Dziś dwudziestą ósmą rocznicę urodzin obchodzi Sebastian Mila. Nieoczekiwanym prezentem dla niego było mianowanie kapitanem zespołu Śląska. To właśnie „Milowy” będzie przewodził zespołowi WKS-u w sezonie 2010/2011. - To dla mnie zaszczyt i wielkie zaskoczenie – mówi pomocnik.
- Dla mnie najlepszym kapitanem, jakiego kiedykolwiek miałem był Darek Sztylka. Zawsze będę o tym głośno mówił i on o tym doskonale wie. Na pewno to nie było tak, że Darek się nie sprawdzał, a zadecydowały o tym inne aspekty, ale trzeba o to zapytać trenera. Na pewno nie ma między nami żadnego konfliktu. Traktuję to jako zaszczyt i jest to dla mnie bardzo mobilizujące. Postaram się teraz świecić przykładem dla chłopaków i być takim łącznikiem pomiędzy nimi, a trenerem, działaczami, kibicami, żeby funkcjonowało to tak, jak w profesjonalnych klubach, w których grałem zagranicą. Postaram się sprostać temu wyzwaniu, ale nie jest łatwe przejąć opaskę po takiej osobie jak Darek, bo jest to legenda Śląska, człowiek, którego darzę wielkim szacunkiem. To on mnie wprowadził jako kapitan do drużyny i czeka mnie teraz ciężkie zadanie.

Gra Śląska z Dynamem wyglądała dużo lepiej, niż we wcześniejszych sparingach.
- Dzisiaj byliśmy w dobrej dyspozycji, choć nie udało nam się zdobyć bramki. Uważam, że wszyscy zawodnicy pokazali się z dobrej strony, co było szczególnie ważne po ostatnich porażkach. Oczywiście nie zaprzątamy sobie nimi głowy, bo będzie można nas rozliczać dopiero po meczach ligowych.

Chyba te negatywne komentarze kibiców po pierwszych grach kontrolnych były przedwczesne.
- Oczywiście. Dużo naszych kibiców było dzisiaj na meczu, rozmawiałem z nimi i byli zadowoleni dzisiaj z naszej gry. Nie chcę nikogo przekonywać, że jest dobrze, ale naszym zadaniem jest odpowiednie przygotowanie do sezonu i wyniki sparingów nie są tutaj najważniejsze. Ciężko tu pracujemy, wydaje mi się, że z meczu na mecz robimy postęp. Przed nami kolejne treningi, sparingi i myślimy o tym co będzie, a nie o tym co już za nami.

Ostatnio w środku pola partneruje ci Przemysław Kaźmierczak. Jak ocenisz jego grę?
- Bardzo się cieszę, że „Kazik” jest wśród nas. Uważam go nie za dobrego, ale za bardzo dobrego piłkarza. Myślę, że będzie gwiazda tego zespołu. Także inni zawodnicy, którzy pojawili się latem – Diaz, Gikiewicz, Sobota mają ogromny potencjał i są to świetne transfery. Wydaje mi się, że coraz lepiej czują się w zespole.

Obóz powoli zmierza ku końcowi. Odczuwacie już powoli trudy tego zgrupowania?
Tak. Mamy dość napięty plan dnia. O 6:30 pobudka i pierwsze bieganie, potem śniadanie, drugi trening, obiad, trzeci trening, potem kolacja, czasami jeszcze odprawa, więc zmęczenie jest. Dodatkowo gramy często sparingi, a dzisiaj szczególnie upał dawał się jeszcze we znaki. widać było, że na trybunach dużo osób siedziało bez koszulek, w tych warunkach tym bardziej gra dla nas była bardziej wycieńczająca. Dlatego teraz musimy szybko się zregenerować, a mamy na to tak naprawdę kilka godzin, bo tak naprawdę za dwie już będę spał, a rano będę musiał wcześnie wstać.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław