Wydarzenia

Seria podtrzymana, WKS nadal bez porażki (relacja)

2014-03-23 21:49:46
Śląsk Wrocław zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1 w spotkaniu 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Bramkę dla podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego zdobył Marco Paixao. Tym samym wrocławianie podtrzymali serię meczów bez porażki.
Od pierwszej minuty najwięcej problemów piłkarzom sprawiała pogoda. Całą niedzielę we Wrocławiu padał deszcz, co oczywiście musiało mieć wpływ na murawę. Śliska nawierzchnia powodowała wiele niewymuszonych błędów i sprawiała, że w poczynania zawodników obu zespołów nierzadko wkradała się przypadkowość.

Jako pierwsi zaatakowali goście - w 6. minucie z dystansu uderzał Łukasz Madej i choć strzelił mocno, to w sam środek bramki, więc Marian Kelemen nie miał najmniejszych problemów z wyłapaniem piłki. Chwilę potem do głosu doszli wrocławianie. Największe zagrożenie pod bramką Górnika tradycyjnie stwarzał portugalski napastnik WKS-u Marco Paixao. Zawodnik ten w pierwszym kwadransie trzykrotnie próbował pokonać bramkarza gości, ale za każdym razem brakowało mu szczęścia. Szczególnie imponujący był strzał z 11. minuty, kiedy Mateusz Machaj zagrał w pole karne do Portugalczyka, a ten przyjął piłkę i uderzył z przewrotki, ale golkiper Górnika Grzegorz Kasprzik wyłapał piłkę.

Wrocławianie częściej zagrażali bramce rywali i w 25. minucie dopięli swego. Pięknym dośrodkowaniem lewą nogą popisał się Paweł Zieliński, a w polu karnym najsprytniejszy był Marco Paixao, który głową skierował piłkę do bramki. Odpowiedź przyjezdnych mogła być natychmiastowa. Niedługo po wznowieniu zabrzanie przeprowadzili kontrę, Przemysław Oziębała zagrał do Macieja Małkowskiego, a ten przepuścił futbolówkę, ale Prejuce Nakoulma jej nie sięgnął.

Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do WKS-u. Tuż przed gwizdkiem arbitra Mateusz Machaj zagrywał z boku boiska, a Flavio Paixao strzelał z kilku metrów, lecz w tym momencie dała o sobie znać niekorzystna aura - zawodnik nie trafił czysto w piłkę, a w konsekwencji zmarnował dobrą sytację.

Obraz gry uległ zmianie po przerwie. Wówczas to zabrzanie rzucili się do ataków i dążyli do wyrównania wyniku, a podopieczni Tadeusza Pawłowskiego kontrowali. Na bramkę Mariana Kelemena uderzali Przemysław Oziębała i Maciej Małkowski, ale bezskutecznie. Zabrzanie bramkę zdobyli dopiero w 80. minucie, kiedy wprowadzony w drugiej połowie Bartosz Iwan przyjął piłkę w polu karnym, minął jednego z obrońców i mocnym strzałem wyrównał stan meczu.

Miejscowi po utracie gola znacznie się ożywili i raz jeszcze przeprowadzili szturm na bramkę Górnika. Z dystansu uderzali Sylwester Patejuk i Sebastian Mila, który pojawił się na murawie za Mateusza Machaja, ale za każdym razem Grzegorz Kasprzik dobrze interweniował. Golkiper Górnika musiał się wykazać szczególnie przy próbie tego pierwszego, kiedy z najwyższym trudem odbił futbolówkę na aut bramkowy. Kasprzik miał też sporo szczęścia, zwłaszcza przy uderzeniach Dalibora Stevanovicia. Słoweniec w drugiej połowie trzykrotnie atakował bramkę rywali, ale brakowało mu celności. Pomocnik najbliżej szczęścia był w samej końcówce spotkania, ale po jego strzale piłka zatrzymała się tylko na słupku.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, Śląsk zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1.

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 1:1 (1:0)

Bramki:
M.Paixao 25 - Iwan 80

Śląsk: Kelemen - Zieliński, Grodzicki, Kokoszka, Ostrowski, Hateley, Stevanović, Pich (90 Plaku), Machaj (76 Mila), F.Paixao (66 Patejuk), M.Paixao.
Górnik: Kasprzik - Mańka, Wełnicki, Łukasiewicz, Kosznik, Sobolewski, Łuczak (90 Drewniak), Madej (69 Iwan), Małkowski (56 Majtan), Oziębała, Nakoulma.

Żółte kartki: Ostrowski, Hateley - Łuczak, Małkowski, Oziębała.
Sędzia: Szymon Marciniak.
Widzów: 10 992.

Paweł Prochowski
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław