Wydarzenia

Siedem tysięcy dzieci na spotkaniu z Jagiellonią!

2013-10-22 14:11:15
Poniedziałkową akcję „Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu” możemy uznać za niezwykle udaną. Podczas meczu z Jagiellonią na trybunach Stadionu Wrocław zasiadło aż 6959 najmłodszych kibiców!
Było to już piąte takie wydarzenie zorganizowane przez Śląsk Wrocław. W poprzednich odsłonach naszej akcji - podczas spotkań z Arką Gdynia (ćwierćfinał Pucharu Polski 2011/12), GKS-em Bełchatów (1/8 finału Pucharu Polski 2012/13), Flotą Świnoujście (ćwierćfinał Pucharu Polski 2012/13) oraz Wisłą Kraków (półfinał Pucharu Polski 2012/13) - na trybunach Stadionu Wrocław zasiadło łącznie ponad 26 tysięcy dzieci, które zostały zaproszone przez Śląsk. Na poniedziałkowym spotkaniu było ich blisko 7000.

Akcja "Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu" kierowana była do dzieci z rocznika 1997 oraz młodszych, a tych podczas poniedziałkowego spotkania nie zabrakło. Najmłodsi kibice Śląska Wrocław szczelnie wypełnili cały rodzinny sektor D na stadionie przy al. Śląska 1, przez cały czas głośno dopingując swoich piłkarskich idoli.

Starsi kibice Śląska uczyli tych najmłodszych kulturalnego dopingu i jak się okazuje, taka forma zabawy bardzo podobała się nie tylko samym zainteresowanym, ale także wrocławskim piłkarzom. - To naprawdę fantastyczne uczucie grać przed naszymi najmłodszymi kibicami. Niesamowicie jest słuchać współpracy najmłodszych kibiców z tymi nieco starszymi. Jak dla mnie takie akcje mogą być organizowane co mecz - mówił tuż po zakończeniu spotkania z Jagiellonią defensor WKS-u Rafał Grodzicki.

Obok wspaniałego dopingu najmłodszych kibiców Śląska obojętnie nie przeszedł także Mateusz Cetnarski, który czuł jednak rozgoryczenie faktem, iż nie udało się odnieść zwycięstwa, aby jeszcze bardziej przekonać dzieci do wspierania WKS-u: - Szkoda mi dzieci siedzących na trybunach, bo chcieliśmy im dać więcej radości. Cieszy jednak fakt, że ludzie w końcu zaczynają rozumieć, że na stadion piłkarski mogą przychodzić także najmłodsi i bezpiecznie spędzić czas, dopingując swoją drużynę - przyznał pomocnik Śląska.

W rozmowach z najmłodszymi dało się wyczuć niezwykłe podniecenie i radość z tego, że mogą na żywo oglądać swoich ulubieńców. Większość dzieci nie mogła doczekać się spotkania z kapitanem WKS-u Sebastianem Milą, jednak ulubieniec wrocławskich kibiców z powodu urazu nie mógł wystąpić w tym meczu. - Wielka szkoda, że Sebastian nie zagrał. Przyjechaliśmy, żeby dopingować Śląsk, ale szczególnie zależało nam na spotkaniu z Milą. Wcześniej moim idolem był Waldek Sobota, ale wielką sympatią darzę praktycznie wszystkich zawodników - mówiła Marta, która przyjechała do Wrocławia wraz z rówieśnikami aż z Lubawki. - Na stadionie jestem pierwszy raz, ale uwielbiam oglądać mecze piłkarskie w telewizji. Wymalowaliśmy sobie twarze w barwy Śląska, a wcześniej z kolegami udało nam się zagrać na Xboxie w najnowsza Fifę. Bardzo się cieszę, że nasz wychowawca zorganizował taką wycieczkę - z uśmiechem na ustach opowiadał Darek z Ostrowa Wielkopolskiego.

Podczas wczorajszej akcji „Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu” można było spotkać młodych kibiców zarówno z Wrocławia, jak i innych miast, nie tylko tych okolicznych. Dzieci jeszcze przed wejściem na stadion miały możliwość zmierzenia się na konsolach Xbox w grę FIFA 14 oraz pomalowania twarzy w zielono-biało-czerwone barwy. Większość młodych kibiców na Stadionie Wrocław była po raz pierwszy, ale dla niektórych kibicowanie na żywo Śląskowi to praktycznie codzienność. To naprawdę wielka przyjemność dla oka patrzeć, jak młode osoby w kulturalny sposób zagrzewają swoich ulubieńców do jeszcze lepszej gry.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław