Wydarzenia

Śląsk gromi w derbach! (relacja)

2011-11-06 17:33:07
Śląsk Wrocław wysoko pokonał Zagłębie Lubin 5:1 w derbach Dolnego Śląska. Gole na wicemistrzów Polski padły po strzałach Cristiana Diaza, Piotra Ćwielonga, Piotra Celebana, Johana Voskampa oraz po samobóju Bojana Isailovicia.
Faworytem niedzielnego starcia był Śląsk, bowiem po 12. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy przewodził w ligowej tabeli. Tymczasem rywal zza miedzy, lubińskie Zagłębie, znajdowało się w strefie spadkowej. Ponadto w ekipie Miedziowych za nadmiar żółtych kartek nie mógł wystąpić wyróżniający się w ostatnich meczach Arkadiusz Woźniak. Ponadto w klubie z Lubina przed spotkaniem derbowym doszło do zmiany trenera - Jana Urbana zastąpił Pavel Hapal.

Wrocławianie rozpoczęli derby z wysokiego C. Już w 2. minucie Sebastian Mila dograł w pole karne do Cristiana Diaza, a Argentyńczyk obrócił się i płaskim strzałem pokonał Bojana Isailovicia. Mecz nie trwał nawet 120 sekund, a Śląsk już prowadził!

Niedługo potem mógł być remis. Darvydas Sernas uderzył z kilkunastu metrów, Rafał Gikiewicz odbił piłkę przed siebie, ale na szczęście dla wrocławian stojący przed pustą bramką Mouhamadou Traore jej nie sięgnął. Podopieczni Oresta Lenczyka prezentowali się bardzo dojrzale, świetnie radzili sobie w defensywie i raz za razem przedzierali się pod bramkę Zagłębia. W 20. minucie na indywidualny rajd zdecydował się Piotr Ćwielong. Pomocnik przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i potężnym strzałem umieścił piłkę w bramce Isailovicia. Miedziowi byli bezradni wobec bardzo dobrze radzącego sobie WKS-u. Do przerwy wicemistrzowie Polski prowadzili dwoma golami.

Po zmianie stron wrocławianie nadal kontrolowali przebieg wydarzeń. Niemniej Zagłębie próbowało odwrócić losy spotkania. Szansę na kontaktowego gola miał w 55. minucie były piłkarz Śląska Janusz Gancarczyk, ale nie potrafił skierować futbolówki w światło bramki Rafała Gikiewicza. Co nie udało się Zagłębiu, wyszło niedługo potem podopiecznym Oresta Lenczyka. Piotr Ćwielong dośrodkował piłkę w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się... obrońca Piotr Celeban, który ładnym strzałem głową podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

Gospodarze nie poddawali się i za wszelką cenę próbowali zdobyć pierwszego gola w niedzielnym starciu. Ta sztuka udała im się dopiero 12 minut przed końcem meczu. Janusz Gancarczyk próbował uderzenia z lewego skrzydła, Gikiewicz wybił piłkę przed siebie, a ta odbiła się od nóg Krzysztofa Wołczka i powoli wtoczyła się do bramki. Po tym trafieniu miejscowi dostali skrzydeł i raz za razem atakowali wicemistrzów Polski. Piłkarze z Lubina uwierzyli w odniesienie korzystnego rezultatu i chcieli zdobyć kontaktowego gola. Sytuację uspokoił w 85. minucie Johan Voskamp, który podwyższył prowadzenie Śląska po podaniu Przemysława Kaźmierczaka. Wrocławianie prowadzili 4:1 i już nic nie było im w stanie odebrać zwycięstwa w meczu derbowym.

Wynik meczu ustalił bramkarz Zagłębie, Bojan Isailović, który w doliczonym czasie gry skierował futbolówkę do własnej siatki. Voskamp chciał zagrywać w pole karne do Piotra Ćwielonga, ale Costa Nhamoinesu był szybszy i przeciął tor lotu piłki. Zrobił to jednak w tak niefortunny sposób, że futbolówka zmierzała do bramki Miedziowych, a golkiper ratując się przed stratą gola, wpakował ją do swojej siatki. Ostatecznie Śląsk pokonał Zagłębie w Derbach Dolnego Śląska 5:1.

Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:5 (0:2)

Bramki:
Wołczek 78 (s) - Diaz 2, Ćwielong 20, Celeban 64, Voskamp 84, Isailović 90 (s)

Zagłębie: Isailović - Kowalczyk, Hanek, Horvath, Nhamoinesu, Dąbrowski, Rachwał, Abwo (19 Gancarczyk), Traore, Małkowski (68 Galkevicius), Sernas (68 Szczepaniak).
Śląsk: R.Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Pawelec (64 Wołczek) - Elsner (76 Kaźmierczak), Dudek, Mila, Sobota, Ćwielong - Diaz (70 Voskamp).

Żółte kartki: Nhamoinesu.
Widzów: 10 329
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław