Wydarzenia

Śląsk nie zdołał zdobyć punktów w Gdańsku

2010-08-28 19:31:55
Śląsk nie zdołał w Gdańsku nawiązać równorzędnej walki z Lechią, która zasłużenie zdobyła pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Wrocławianie zagrali słabiej niż w poprzednich meczach, chociaż mieli swoje szanse do pokonania Pawła Kapsy. Lechia po golach Piotra Wiśniewskiego i Pawła Buzały wygrała 2:0 (1:0).
Gdańszczanie w tym spotkaniu grali bez kompleksów i nie pozwalali piłkarzom Śląska na zbyt wiele. To Lechia była stroną przeważającą i przy odrobinie szczęścia mogła wygrać większą różnicą bramek. Mecz mógłby ułożyć się zupełnie inaczej, gdyby gracze trenera Ryszarda Tarasiewicza wykorzystali swoje okazje z pierwszej połowy. Najlepszej sytuacji do pokonania Pawła Kapsy nie wykorzystał Cristian Diaz, który w 18. minucie wychodząc sam na sam z bramkarzem Lechii zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i w konsekwencji został zablokowany.

Chwilę później na dosyć niekonwencjonalne uderzenie zdecydował się Vuk Sotirović, ale dobrze ustawiony Kapsa nie miał problemu ze skuteczną interwencją. Śląsk nie stwarzał sobie zbyt wielu akcji podbramkowych, przeciwnie do Lechii, która raz po raz gościła pod bramką Mariana Kelemena. Największe problemy wrocławianie mieli z powstrzymaniem debiutującego w Ekstraklasie Abdou Razacka Traore, który przez kilka sezonów bronił barw norweskiego Rosenborga BK. Piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej pokazał się w tym meczu z bardzo dobrej strony, ale to nie on pokonał Kelemena. W 40. minucie zasłonięty bramkarz Śląska musiał skapitulować po strzale Piotra Wiśniewskiego, który zdecydował się na strzał zza pola karnego.

Mecz rozstrzygnął się w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Lechia w tym czasie bombardowała bramkę Śląska i kolejny gol był tylko kwestią czasu. W końcu w 62. minucie na atomowy strzał z woleja zdecydował się Paweł Buzała i nie dał szans Kelemenowi na obronę.

Trener Tarasiewicz zdecydował się na zmianę słabiej grających w tym spotkaniu Piotra Ćwielonga i Cristiana Diaza, na boisko weszli Marek Gancarczyk i Łukasz Madej, ale żadnemu z nich nie udało się odmienić losów tego spotkania. Dopiero w doliczonym czasie gry wrocławianie wypracowali sobie okazję do strzelenia bramki honorowej, ale piłka po uderzeniu Sotirovicia przeleciała tuż nad poprzeczką.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Wiśniewski 40’, Buzała 62’


Lechia: Kapsa - Deleu, Bąk, Wołąkiewicz, Andriuškevičius - Nowak, Surma, Bajić (83’ Pietrowski), A.Traore – Buzała (88’ Dawidowski), Wiśniewski (73’ Lukjanovs)

Śląsk: Kelemen - Celeban, Fojut, Spahić, Pawelec - Sobota, Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (60’ M.Gancarczyk) - Sotirović, Diaz (70’ Madej)

Żółte kartki: A.Traore (Lechia), Spahić (Śląsk)
Sędzia: Marcin Szulc
Widzów: 5000
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław