Wydarzenia

Śląsk w 9 zremisował w Stalowej Woli

2008-10-30 16:55:41
Emocji w spotkaniu w Stalowej Woli nie brakowało wrocławianie kończąc mecz w osłabieniu zdołali zdobyć punkt, choć pozostał niedosyt bo wygrana była na wyciągnięcie ręki. Remis nie zadowolił żadnej z drużyn, jednak wydaje się być wynikiem sprawiedliwym. Choć to wrocławianie prowadzili od 30 minuty, to lepsze wrażenie sprawiali gospodarze i w kilku sytuacjach tylko szczęście i umiejętności Wojciecha Kaczmarka uchroniły wrocławian od straty bramki. Piłkarze Śląska grając w dziewiątkę (czerwone kartki w konsekwencji dwóch żółtych dla Marka Gancarczyka i Wojciecha Górskiego) dzielnie się bronili, ale w 84 minucie Wieprzęć po rzucie rożnym wpakował piłkę głową do bramki. Ostatnie minuty meczu trener Ryszard Tarasiewicz obserwował z trybuny, bowiem został usunięty przez sędziego z ławki.
Wrocławianie do meczu przystąpili osłabieni brakiem pauzujących za kartki: Patryka Klofika, Przemysława Łudzińskiego, Dariusza Sztylki i Petra Pokornego, a we Wrocławiu pozostał też chory Tadeusz Socha. Na tym limit osłabień się jednak nie wyczerpał. Przed meczem zatruł się Krzysztof Ulatowski i napastnik choć wyszedł na rozgrzewkę, to nie czuł się najlepiej i zastąpił go Benjamin Imeh. W czasie meczu murawę z powodu urazów musieli opuścić także Kluzek i Ćap. Rywali także nie ominęły kontuzje z konieczności zmienieni zostali Pałkus i Maciorowski. W pierwszej części meczu gospodarze stworzyli sobie kilka okazji na zdobycie bramki, jednak Kaczmarek nie skapitulował. Tymczasem szczęście uśmiechnęło się do wrocławian w 30 minucie, gdy golkiper Stali przepuścił piłkę po uderzeniu z dystansu Vladimira Ćapa. Niestety zespół WKS-u nie zdołał utrzymać tego korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka. Po zdobyciu gola wrocławianie zwarli szyki i nastawili się na grę z kontry, a inicjatywa znów należała do gospodarzy, którzy przed przerwą wypracowali sobie kolejne dogodne okazje na zdobycie bramki. Spotkanie toczone było w trudnych warunkach, zniszczona murawa, która po opadach deszczu stała się grząską powodowała, że zawodnikom trudno było skonstruować składną akcję i wymienić serię celnych podań. Mimo to spotkanie toczone było w szybkim tempie, na murawie nie boisku nie brakowało walki i poświęcenia. Gdy arbiter odesłał do szatni dwóch zawodników Śląska, a protestującego trenera Tarasiewicza na trybuny, gospodarze zwietrzyli szanse i ruszyli do ataków. Raz za razem sunęły natarcia na bramkę Kaczmarka, a wrocławianie odliczali sekundy do końcowego gwizdka łódzkiego arbitra. W 84 minucie Wieprzęć po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wpakował piłkę głową do siatki, a bramka dodała gospodarzom skrzydeł. Atakujący z pasją stalowowolanie zapominali jednak o defensywie i gdyby piłkarze WKS-u zachowali więcej spokoju to jedna z kontr mogła zakończyć się zdobyciem zwycięskiej bramki. W ostatnich minutach meczu przez większość czasu piłka była jednak w posiadaniu gospodarzy, którzy nie zdołali jednak pokonać po raz drugi Kaczmarka i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Tym samym kibice Śląska na pierwsze ligowe zwycięstwo w Stalowej Woli muszą jeszcze poczekać. Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1) Wieprzęć 84\' - Ćap 30\' Stal Stalowa Wola:(stroje: Białe) Wietecha - Wieprzęć, Piszczek, Maciorowski (75\' Hadżić), Lebioda, Iwanicki (67\' Ławecki), Lipecki, Krawiec, Trela, Pałkus (12\' Stręciwilk), Gęśla. Trener: Władysław Łach Śląsk Wrocław:(stroje: Zielone) Kaczmarek - Wołczek, Wójcik, Przybyszewski, Ćap (50\' Marciniak) - M.Gancarczyk, Górski, Dudek, J. Gancarczyk - Imeh (79\' Ostrowski), Kluzek (42\' Szewczuk). Trener: Ryszard Tarasiewicz Żółte kartki: Przybyszewski, Górski, M. Gancarczyk Czerwone kartki: M.Ganacrczyk (73\' za dwie żółte), Górski (76\' za dwie żółte) Sędzia:Paweł Pskit (Łódź) Widzów: 5000
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław