Wydarzenia

Śląsk w IV rundzie kwalifikacji do Ligi Europy! (relacja)

2013-08-09 00:24:10
Śląsk zremisował w drugim meczu trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Europy z Club Brugge 3:3. Dwa gole dla WKS-u strzelił Waldemar Sobota, a jedno trafienie dołożył Marco Paixao.
Szkoleniowiec Śląska przed meczem zapowiadał, że jego zespół nie przyjeżdża do Brugii się bronić. I nie były to tylko słowa rzucone na wiatr. Choć od samego początku to piłkarze Club Brugge rzucili się do ataków, to wrocławianie mądrze i groźnie kontrowali. W dziewiątej minucie znów kapitalnym podaniem popisał się Przemysław Kaźmierczak, a Waldemar Sobota nie zmarnował sytuacji sam na sam. Pomocnik WKS-u płaskim strzałem z ostrego kąta pokonał Matthew Ryana, wyprowadzając Śląsk na niezwykle ważne prowadzenie. Belgowie potrzebowali wówczas trzech goli, by liczyć na awans do kolejnej rundy.

Trzeba jednak przyznać, że przyjezdni mieli mnóstwo szczęścia, zwłaszcza na początku spotkania. W trzeciej minucie Victor Vasquez trafił w poprzeczkę, a już po stracie bramki Maxime Lestienne uderzył w spojenie. W pozostałych sytuacjach Rafał Gikiewicz spisywał się bez zarzutu.

Jeszcze w pierwszej połowie piłkarze Śląska powinni prowadzić różnicą dwóch goli. Tuż przed przerwą lewą stroną boiska w pole karne przedarł się Dudu Paraiba, zagrał wprost do wbiegającego Dalibora Stevanovicia, ale Słoweniec posłał futbolówkę minimalnie nad bramką.

Po zmianie stron miejscowi ruszyli do zdecydowanych ataków i raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Śląska. Szczególnie aktywny był Maxime Lestienne, z którego upilnowaniem spore problemy miał Krzysztof Ostrowski i wprowadzony za niego Tadeusz Socha. W 58. minucie Club Brugge wyrównał stan meczu. Na kąśliwy strzał z dystansu zdecydował się Lior Rafaelov, a zasłonięty Rafał Gikiewicz nie był w stanie odbić tego uderzenia.

Odpowiedź wrocławian była natychmiastowa. Po pięknej zespołowej akcji w dogodnej pozycji znalazł się Sebastian Mila, który zamiast uderzać na bramkę Belgów, zdecydował się podać do Marco Paixao. Portugalczyk nie zmarnował stuprocentowej sytuacji i Śląsk odzyskał prowadzenie. Kolejny cios podopieczni Stanislava Levego zadali nieco ponad kwadrans później. Raz jeszcze w jednej z głównych ról wystąpił Sebastian Mila, który zagrał do Waldemara Soboty, a pomocnik Śląska minął wychodzącego bramkarza i spokojnie trafił z kilkunastu metrów do pustej bramki. Wrocławianie prowadzili już 3:1 i właściwie już nic nie mogło im odebrać awansu.

Wysokie prowadzenie spowodowało nieco rozluźnienia w obronie, efektem czego były dwa gole dla Belgów. Najpierw na listę strzelców wpisał się Oscar Duarte, a następnie - już w doliczonym czasie gry - uczynił to Tom De Sutter. To jednak wszystko, na co stać było Club Brugge czwartkowego wieczora. Ostatecznie Śląsk zremisował na wyjeździe 3:3, ale wygrał w pierwszym meczu 1:0 i może cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.

Club Brugge - Śląsk Wrocław 3:3 (0:1)

Bramki:
Refaelov 58, Duarte 80, De Sutter 90 - Sobota 9, 76 Paixao 60

Club Brugge: Ryan - Hogli, Duarte, Mechele, De Bock, Vasquez (77 Gudjohnsen), Simons, Blondel (46 Refaelov), Wang, De Sutter, Lestienne.
Śląsk: Gikiewicz - Ostrowski (55 Socha), Pawelec, Kokoszka, Dudu, Stevanović, Kaźmierczak, Sobota, Mila, Plaku, Paixao (83 Patejuk).

Żółte kartki: Lestienne, De Sutter, Wang - Ostrowski, Paixao, Socha, Paraiba.
Sędzia: Miroslav Zelinka (Czechy).
Widzów: 25 945.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław