Wydarzenia

Śląsk wciąż bez zwycięstwa w tym roku (relacja)

2012-03-11 20:19:42
Śląsk Wrocław przegrał z Koroną Kielce 1:2 w spotkaniu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Jedynego gola dla WKS-u zdobył Łukasz Madej.
Starcie zespołów, którym idzie w tym roku zupełnie różnie, zapowiadało się bardzo ciekawie. Śląsk w trzech wiosennych kolejkach wywalczył zaledwie dwa "oczka", natomiast Korona odnotowała trzy pewne zwycięstwa i nie straciła jeszcze gola. Niemniej wrocławianie za wszelką cenę chcieli przerwać złą serię i wreszcie zapunktować.

Mecz rozpoczął się wyśmienicie dla podopiecznych Oresta Lenczyka. Już w szóstej Śląsk wyszedł na prowadzenie za sprawą Łukasza Madeja. Pomocnik otrzymał podanie od Cristiana Diaza, wpadł w pole karne i płaskim strzałem w długi róg pokonał Zbigniewa Małkowskiego. Był to jednocześnie pierwszy stracony gol Korony w tym roku. Po kwadransie niewielkiej przewagi wrocławian, powoli do głosu zaczęli dochodzić kielczanie.

W 16. minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Pawła Sobolewskiego, strzał głową Kamila Kuzery nieznacznie minął słupek bramki Rafała Gikiewicza. Kilka chwil później Korona doprowadziła do wyrównania. Po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym Śląska odnalazł się Tadas Kijanskas i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Strzelona bramka dodała skrzydeł kielczanom, którzy raz za razem przeprowadzali groźne ataki. Do przerwy jednak bramki już nie padły, Śląsk remisował z Koroną 1:1.

Obraz gry nie uległ zmianie również w drugich 45 minutach. Kielczanie prezentowali się bardzo dobrze, z kolei gospodarze mądrze się bronili. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy z boiska musiał zejść Marek Wasiluk, który w jednym ze starć doznał urazu nosa, a w jego miejsce na murawie zameldował się Dariusz Pietrasiak.

Śląsk próbował akcji skrzydłami, ale dobrze w defensywie spisywali się kieleccy obrońcy, którzy rozbijali próby wrocławian w zalążku. Oprócz solidnej obrony, Korona raz za razem coraz groźniej atakowała. W 76. minucie trener gości Leszek Ojrzyński dokonał zmiany mającej wpływ na losy niedzielnego starcia. Za Kamila Kuzerę pojawił się na placu gry Piotr Malarczyk i zaledwie kilkadziesiąt sekund po wejściu... strzelił gola. Po stałym fragmencie gry zawodnik Korony najlepiej odnalazł się w szesnastce miejscowych i uderzeniem głową pokonał Rafała Gikiewicza.

Do końca meczu wrocławianie próbowali atakować, jednak zaporą nie do przejścia była kielecka obrona. Piłkę meczową miał w doliczonym czasie gry Przemysław Kaźmierczak, ale jego mocne uderzenie z rzutu wolnego z siedemnastu metrów zatrzymało się na poprzeczce. Ostatecznie Śląsk Wrocław przegrał z Koroną 1:2 i wciąż pozostaje bez zwycięstwa w tym roku.

Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:2 (1:1)

Bramki:
Madej 6 - Kijanskas 20, Malarczyk 76

Śląsk: R.Gikiewicz - Celeban, Fojut, Wasiluk (50 Pietrasiak), Pawelec, Elsner (77 Cetnarski), Kaźmierczak, Sobota, Mila (77 Dudek), Madej, Diaz.
Korona: Małkowski - Golański (60 Lenartowski), Kijanskas, Stano, Lisowski, Kuzera (76 Malarczyk), Jovanovic, Vukovic, Korzym, Sobolewski, Gołębiewski (86 Bąk).

Żółte kartki: Pawelec - Golański.
Sędzia: Tomasz Musiał.
Widzów: 17 000.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław