Wydarzenia

Śląsk Wrocław - Club Brugge (zapowiedź)

2013-08-02 07:34:28
Przed Śląskiem Wrocław kolejny rywal na drodze do fazy grupowej Ligi Europy. Po wyeliminowaniu czarnogórskiego Rudaru Pljevlja wrocławianie zmierzą się z belgijskim Club Brugge.
Faworytem w tym dwumeczu będą Belgowie. Zespół z Brugii regularnie występuje w europejskich pucharach i jest jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w swoim kraju. W jego kadrze nie brakuje znanych nazwisk, jak choćby reprezentant Islandii, w przeszłości grający w Chelsea Londyn i FC Barcelona Eidur Gudjohnsen czy niezwykle doświadczony Timmy Simons. Wrocławianie zdają sobie sprawę, że eksperci dają większe szanse rywalom, ale zapowiadają walkę. - Nie po to kwalifikowaliśmy się do eliminacji do Ligi Europy, by odpadać już z drugim rywalem - mówi trener Śląska Stanislav Levy.

Wspomniani już zawodnicy są jednymi z lepszych w zespole Brugge, choć należy także zwrócić uwagę na młodego Maxime'a Lestienne'a. Ten 21-letni skrzydłowy jest uważany za prawdziwy skarb i wielki talent w ekipie najbliższego rywala WKS-u. Jest to także najdrożej wyceniany piłkarz Club Brugge. - Nie dzielę zawodników na młodych i starych, bo myślę o drużynie jako o całości. Muszę podkreślić, że jestem dumny z mojej drużyny i z tego, jak pracujemy. Widzę postęp w grze moich piłkarzy - mówi szkoleniowiec Belgów Juan Carlos Garrido.

Wrocławianie do tego meczu przystąpią w optymalnym składzie. W starciu z Club Brugge nie wystąpią kontuzjowany Rafał Grodzicki oraz powracający po urazach Mateusz Cetnarski i Amir Spahić. W meczowej osiemnastce znajdzie się natomiast nowy obrońca Oded Gavish. - W ostatnim meczu nie grałem od pierwszej minuty, bo miałem kłopoty ze zdrowiem. Teraz jest już lepiej, jestem w stu procentach gotowy do gry - zapewnia z kolei kapitan Śląska Sebastian Mila, który ostatni mecz z Jagiellonią Białystok rozpoczął na ławce rezerwowych.

Śląsk w przeszłości grał już z Belgami, a miało to miejsce w sezonie 1975/1976. Co ciekawe, w starciu z Royal Antwerp wrocławianie również nie byli stawiani w roli faworytów, a mimo to wyeliminowali wyżej notowanego rywala. We Wrocławiu padł remis 1:1, ale zielono-biało-czerwoni wygrali na wyjeździe 2:1. Sensacyjny awans stał się faktem, a bohaterem obu meczów z Antwerpią uznano bramkarza Zygmunta Kalinowskiego. Kibice Śląska z pewnością nie mieliby nic przeciwko temu, by taki scenariusz powtórzył się i tym razem.

- Mamy już plan na Belgów i wierzę, że nam się uda. Wszyscy jesteśmy tak zmotywowani, że nie trzeba będzie specjalnie nikogo mobilizować - przekonuje Sebastian Mila. - Mam już w głowie jedenastkę na czwartkowy mecz, może są znaki zapytania przy dwóch pozycjach. Ale ogólny kształt składu już mam - przyznaje trener Stanislav Levy. - Czeka nas trudny mecz, ale to nie znaczy, że rywal nie jest nie do pokonania - dodaje.

Kto będzie bliżej awansu po pierwszym spotkaniu? Czy Śląsk pokona wyżej notowanego rywala? A może to zespół z Brugii załatwi sprawę już w pierwszym meczu? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku arbitra Anthony'ego Taylora. Początek meczu o godzinie 20:45 na Stadionie Wrocław.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław