Wydarzenia

Śląsk Wrocław - Korona Kielce (zapowiedź)

2010-03-26 16:42:32
We Wrocławiu czuć coraz większą presję na zwycięstwo. – W dole tabeli panuje ścisk, więc po czterech meczach bez wygranej pora się przełamać i złapać oddech – mówi przed sobotnim spotkaniem z Koroną Kielce Antoni Łukasiewicz.
Tydzień temu Śląsk wywalczył cenny punkt w wyjazdowym pojedynku z Legią, a gola na wagę remisu zdobył dla WKS-u z rzutu karnego Sebastian Dudek. – Pozostał niedosyt, bo mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać, ale to już historia – nie rozpamiętuje Łukasiewicz. – W sobotę gramy ważne i trudne spotkanie, w którym trzeba zwyciężyć – dodaje piłkarz.

Zespoły z dolnej połowy tabeli nie zasypują wiosną gruszek w popiele i Śląsk ma już tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. – Powinniśmy mieć kilka „oczek” więcej, bo prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Niestety, brakowało nam trochę szczęścia – twierdzi Łukasiewicz.

Korona do Śląska traci zaledwie trzy punkty, więc ewentualne zwycięstwo pozwoli jej przeskoczyć wrocławian w tabeli. A to dlatego, że jesienią w Kielcach po golach Ediego i Sotirovicia było 1:1.

W pojedynku trenerów lepszy pół roku temu był jednak szkoleniowiec kielczan. Wówczas Marcin Sasal prowadził pierwszoligowy Dolcan Ząbki, który po rzutach karnych wyeliminował zespół Ryszarda Tarasiewicza z walki o Puchar Polski. Dwa miesiące później – w listopadzie – funkcję trenera Korony przestał pełnić Marek Motyka, a jego następcą został właśnie Sasal.

W przerwie zimowej trener złocisto-krwistych ściągnął wyróżniających się graczy z zaplecza Ekstraklasy. I tak do Kielc trafili: byli podopieczni Sasala z Dolcanu Grzegorz Lech i Maciej Tataj oraz Paweł Kaczmarek ze Znicza Pruszków. Niespodziewanie najlepszym posunięciem okazało się jednak podpisanie kontaktu z Pavolem Stano, byłym graczem Jagiellonii. Gole tego rosłego obrońcy dały wiosną Koronie już sześć punktów. Wybornymi asystami popisywał się przy nich Edi, etatowy wykonawca stałych fragmentów gry.

Z tym elementem wrocławianie mają wiosną problemy, gdyż w ten sposób stracili już cztery gole. – Błędy są powielane, bo nie zostały wymazane z głowy. O tych straconych bramkach trzeba zapomnieć i z czystą głową przystąpić do meczu – mówi Antoni Łukasiewicz. – Musimy podejść do niego skoncentrowani, z pozytywnym nastawieniem. Wtedy nie będzie żadnych problemów – przekonuje pomocnik WKS-u.

Problemem jest jednak sytuacja kadrowa w linii defensywnej. Tadeusz Socha będzie pauzował za czerwoną kartkę, którą zobaczył w meczu z Legią, a kontuzjowani są Jarosław Fojut i Amir Spahić. Jakby tego było mało, na urazy w tygodniu poprzedzającym spotkanie narzekali także Dariusz Sztylka, Piotr Ćwielong i Sebastian Dudek. Wszyscy trzej znaleźli się jednak w gronie osiemnastu piłkarzy powołanych przez trenera Tarasiewicza na pojedynek z Koroną.

Rozjemcą sobotniego meczu będzie Marcin Borski z Warszawy, którego pierwszy gwizdek zabrzmi przy Oporowskiej o godzinie 19:15.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław