Śląsk Wrocław - Korona Kielce (zapowiedź)
2012-08-26 09:47:32
Śląsk Wrocław w niedzielę rozegra pierwszy mecz ligowy przed własną publicznością. Rywalem mistrzów Polski będzie Korona Kielce.
Oba zespoły nie zaliczą inauguracji T-Mobile Ekstraklasy do udanych. Wrocławianie przed tygodniem nieco niespodziewanie musieli uznać wyższość Widzewa Łódź, z którym przegrali na wyjeździe 1:2, natomiast podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wysoko ulegli na Łazienkowskiej Legii 0:4. Kielczanie nie mieli zbyt dużo do powiedzenia w tamtym starciu, dlatego teraz za wszelką cenę będą chcieli się zrehabilitować na Dolnym Śląsku.
Korona zdecydowanie nie jest wygodnym rywalem dla Śląska. Piłkarze WKS-u ostatni raz z zespołem z Kielc wygrali ponad dwanaście lat temu (zwycięstwo 7:0 w rozgrywkach drugiej ligi w sezonie 1999/2000), a ponadto ani razu nie udało im się pokonać złocisto-krwistych w najwyższej klasie rozgrywkowej. W ostatnich czterech meczach goście niedzielnego starcia wygrywali czterokrotnie (trzy razy w stosunku 2:1 i raz 1:0). Czy piłkarze prowadzeni przez Oresta Lenczyka w końcu przełamią tę niekorzystną serię?
Zadanie to będzie szalenie trudne. Mistrzowie Polski wystąpią bowiem bez kilku podstawowych zawodników. Wciąż karę zawieszenia odbywają Mariusz Pawelec, Rafał i Łukasz Gikiewiczowie, Sebastian Mila, Dalibor Stevanović oraz Patrik Mraz, a na domiar złego w tygodniu kontuzji stawu skokowego doznał Mateusz Cetnarski. Uraz ten wykluczył już pomocnika z czwartkowego spotkania Ligi Europy z Hannoverem 96 i najprawdopodobniej przerwa Cetnara potrwa jeszcze kilka dni. Absencja pomocnika będzie sporym problemem dla szkoleniowca WKS-u, bowiem podczas nieobecności Mili i Stevanovicia to właśnie Cetnarski był głównym środkowym pomocnikiem.
Zarówno Śląsk, jak i Korona znajdują się w małym dołku, a niedzielny mecz będzie szansą na odbicie się i rozpoczęcie marszu w górę ligowej tabeli. Statystyka przemawia za przyjezdnymi, natomiast atut własnego stadionu zdecydowanie za wrocławianami. Kto wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko? A może zespoły zgodnie podzielą się punktami? Przekonamy się zaraz po końcowym gwizdku sędziego głównego Pawła Gila. Początek spotkania 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy o godzinie 14:30.
Korona zdecydowanie nie jest wygodnym rywalem dla Śląska. Piłkarze WKS-u ostatni raz z zespołem z Kielc wygrali ponad dwanaście lat temu (zwycięstwo 7:0 w rozgrywkach drugiej ligi w sezonie 1999/2000), a ponadto ani razu nie udało im się pokonać złocisto-krwistych w najwyższej klasie rozgrywkowej. W ostatnich czterech meczach goście niedzielnego starcia wygrywali czterokrotnie (trzy razy w stosunku 2:1 i raz 1:0). Czy piłkarze prowadzeni przez Oresta Lenczyka w końcu przełamią tę niekorzystną serię?
Zadanie to będzie szalenie trudne. Mistrzowie Polski wystąpią bowiem bez kilku podstawowych zawodników. Wciąż karę zawieszenia odbywają Mariusz Pawelec, Rafał i Łukasz Gikiewiczowie, Sebastian Mila, Dalibor Stevanović oraz Patrik Mraz, a na domiar złego w tygodniu kontuzji stawu skokowego doznał Mateusz Cetnarski. Uraz ten wykluczył już pomocnika z czwartkowego spotkania Ligi Europy z Hannoverem 96 i najprawdopodobniej przerwa Cetnara potrwa jeszcze kilka dni. Absencja pomocnika będzie sporym problemem dla szkoleniowca WKS-u, bowiem podczas nieobecności Mili i Stevanovicia to właśnie Cetnarski był głównym środkowym pomocnikiem.
Zarówno Śląsk, jak i Korona znajdują się w małym dołku, a niedzielny mecz będzie szansą na odbicie się i rozpoczęcie marszu w górę ligowej tabeli. Statystyka przemawia za przyjezdnymi, natomiast atut własnego stadionu zdecydowanie za wrocławianami. Kto wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko? A może zespoły zgodnie podzielą się punktami? Przekonamy się zaraz po końcowym gwizdku sędziego głównego Pawła Gila. Początek spotkania 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy o godzinie 14:30.