Wydarzenia

Śląsk Wrocław - Viktoria Pilzno 1:1 (1:0)

2012-02-07 23:21:45
Śląsk zremisował w sparingu z mistrzem Czech Viktorią Pilzno 1:1. Jedyną bramkę dla wrocławian zdobył Cristian Diaz.
Już po ostatnim sparingu z FK Teplice trener Śląska Orest Lenczyk zapowiadał, że pojedynek z najlepszą ekipą Czech ubiegłego sezonu jest dla niego bardzo istotny. Widać to było we wtorek na stadionie AEK-u Larnaka. Po raz pierwszy w tym okresie przygotowawczym szkoleniowiec lidera T-Mobile Ekstraklasy nie rotował składem. Przez cały czas na boisku przebywała ta sama jedenastka. Jedyne dwie zmiany zostały przeprowadzone dopiero pod koniec meczu. Orest Lenczyk wzorem spotkania ligowego chciał jeszcze wprowadzić trzeciego zmiennika, ale Sebastian Dudek nie doczekał się wejścia na boisko, gdyż angielski sędzia zakończył pojedynek dokładnie w 90 minucie.

Na stadionie, na którym trzy lata temu zmierzyły się reprezentacje Polski i Czech, spotkały się dwie bardzo dobre drużyny. Dla Viktorii Pilzno był to sprawdzian generalny przed czekającym ją dwumeczem z Schalke Gelsenkirchen w 1/16 finału Ligi Europejskiej, do której mistrz Czech awansował dzięki zajęciu trzeciej pozycji w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w której mierzył się z takimi gigantami jak FC Barcelona i AC Milan. We wtorek Czesi pokazali się z bardzo dobrej strony, ale i wicemistrzowie Polski zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, tworząc naprawdę ciekawe i wyrównane widowisko.

Już w pierwszej akcji Śląsk zapewnił sobie prowadzenie. Do zagranej z głębi pola piłki doszedł bramkarz Viktorii, ale wypuścił futbolówkę z ręki, do której szybko dopadł Cristian Diaz i sprytnym uderzeniem zdobył bramkę. Niedługo później Argentyńczyk znowu stanął przed szansą na strzelenie gola, ale tym razem bramkarz rywali był na posterunku. Świetną okazję miał także Przemysław Kaźmierczak, który przymierzył z dystansu po rajdzie Patrika Mraza lewą flanką i przytomnym odegraniu piłki przez Sebastiana Milę. Niedługo później kapitan Śląska, który rozgrywał pierwszy na Cyprze sparing po przerwie spowodowanej kontuzją, ponownie wystąpił w roli asystenta i zagrał miękką piłkę do wchodzącego w pole karne Mateusza Cetnarskiego. Niestety, pomocnik WKS-u w ostatniej chwili został uprzedzony przez bramkarza.

Viktoria, jak na klasową drużynę przystało, także tworzyła sobie dobre sytuacje. Z pięciu metrów uderzał Milan Petrzela, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W podobnym kierunku podążyła futbolówka po potężnym strzale z dystansu kapitana Czechów Pavla Horvatha. Dwukrotnie z opersji ratowali wrocławian Dariusz Pietrasiak i Marian Kelemen, którzy w odpowiednim momencie przerwali dobrze zapowiadające się ataki Viktorii.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Obie strony nadal grały mądry futbol, czekając na błędy rywala. Kilka razy niewiele brakowało, a Śląsk podwyższyłby prowadzenie. W 61 minucie po kontrze Dalibor Stevanović odegrał z końcowej linii do Sebastiana Mili, a kapitan wrocławian uderzył z pierwszej piłki tuż nad poprzeczką. Pięć minut później Piotr Celeban wycofał piłkę do wbiegającego ze środka pola Dalibora Stevanovicia, który huknął jak z armaty. Niestety, rozpaczliwie interweniujący golkiper Czechów końcówkami palców wybił lecącą w światło bramki futbolówkę na róg. Po chwili dużym sprytem wykazał się Przemysław Kaźmierczak, który zauważył wysuniętego bramkarza i usiłował pokonać go lobem, jednak czeski golkiper w ostatnim momencie zdołał opanować piłkę.

Śląsk nie doczekał się już na błąd rywali, w przeciwieństwie do Czechów. Po stracie piłki w środku pola Jakub Hora strzelił precyzyjnie tuż przy słupku, nie dając żadnych szans Marianowi Kelemenowi. Viktoria stworzyła sobie jeszcze kilka ciekawych sytuacji, ale za każdym razem akcje mistrzów Czech powstrzymywała dobrze grająca obrona Śląska.

Śląsk Wrocław - Viktoria Pilzno 1:1 (1:0)
Bramki:
Diaz 5 - Hora 75
Śląsk: Kelemen - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Mraz - Elsner, Kaźmierczak (79 Sztylka) - Cetnarski, Stevanović, Mila - Diaz (79 Ćwielong).
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław