Wydarzenia

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin (zapowiedź)

2009-10-23 17:07:47
Siedem lat czekali kibice z Dolnego Śląska na derby pomiędzy Śląskiem i Zagłębiem. Ich cierpliwość zostanie wynagrodzona w sobotni wieczór, kiedy to podopieczni trenerów Tarasiewicza i Smudy powalczą przy Oporowskiej o prymat w regionie. Miedziowi zajmują co prawda ostatnią pozycję w tabeli, ale – jak mówi stara maksyma – derby rządzą się swoimi prawami.
Niska pozycja Zagłębia jest trochę myląca i wynika przede wszystkim z fatalnego początku sezonu pod wodzą trenera Andrzeja Lesiaka. Na ratunek do Lubina wezwano jednak Franciszka Smudę, który błyskawicznie odmienił grę Miedziowych. Charyzmatyczny szkoleniowiec ściągnął także piłkarzy, którzy z miejsca stali się ważnymi ogniwami jego drużyny. To kreatywny Martins Ekwueme oraz silny napastnik Mouhamadou Traore. Do gry po kontuzji powrócił również utalentowany obrońca Grzegorz Bartczak, a lukę powstałą na środku defensywy w wyniku absencji Sretenovicia i Stasiaka nadspodziewanie dobrze wypełnia Costa. Z kolei takich piłkarzy jak Piotr Świerczewski, Szymon Pawłowski, Robert Kolendowicz czy Ilijan Micanski nikomu przedstawiać nie trzeba. Ekipa z Dialog Areny to niezwykle groźny zespół.

Lubinianie w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowali u siebie z Jagiellonią, Śląsk zaś przegrał 0:2 w Bełchatowie i był to już siódmy mecz wrocławian bez zwycięstwa. Presja spoczywająca na barkach zawodników WKS-u nie wiąże się więc wyłącznie z charakterem derbowego pojedynku. – Punkty nam uciekają, a chcieliśmy walczyć o coś więcej niż utrzymanie i dlatego sami się nakręcamy przed meczem z Zagłębiem – mówi o mobilizacji w szeregach swojego zespołu Sebastian Dudek. – Dobry wynik chcemy też osiągnąć dla naszych kibiców, bo wiemy, że fani obu klubów nie darzą się sympatią – wyjaśnia pomocnik Śląska.

Na pojedynek z Zagłębiem wraca Piotr Celeban, który w meczu z PGE GKS-em Bełchatów pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną w spotkaniu z Wisłą. Rachunek strat i zysków jest jednak równy zeru, gdyż z powodu nadmiaru kartek ze składu na derby wypadł kapitan Krzysztof Ulatowski. – Brak Krzyśka będzie sporym osłabieniem, bo on zawsze zostawia na boisku dużo zdrowia – ubolewa Dudek. – Mamy jednak szeroką kadrę i następcy nie odstają od podstawowych graczy – pociesza wychowanek Promienia Żary.

Ulatowski nie będzie miał więc możliwości, aby zaprezentować się przeciwko klubowi, w którym występował jesienią 2003 roku. W Śląsku gra także kilku innych zawodników z lubińską przeszłością. Są to Krzysztof Wołczek, Dariusz Sztylka, Tomasz Szewczuk oraz Patryk Klofik. Ten ostatni z Miedziowymi zdobył nawet mistrzostwo Polski i z obecnej kadry wrocławskiego zespołu jest jedynym graczem, który może poszczycić się takim osiągnięciem. Co ciekawe, z byłych piłkarzy Zagłębia szansę występu w sobotnich derbach będą mieć tylko Szewczuk i Sztylka. Oprócz Ulatowskiego poza meczową osiemnastką znaleźli się także Wołczek (wraca do zdrowia po kontuzji) oraz Klofik. Cieszyć musi za to powrót Sztylki, który z powodu problemów zdrowotnych niemal od roku nie pojawiał się na boisku.

Śląsk po raz ostatni spotkał się z Zagłębiem w oficjalnym meczu w 2002 roku, kiedy to wygrał w Lubinie 2:1. Obie jedenastki zagrały jednak ze sobą sparing tuż przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek. Podopieczni Lesiaka pokonali na Dialog Arenie WKS 1:0 po golu Dawida Plizgi. – Nie sądzę, żeby mieli z tego powodu przewagę psychologiczną – twierdzi Sebastian Dudek. – Całkiem inaczej podchodzi się do spotkań ligowych niż do sparingów. To będzie zupełnie inny mecz, w którym nie zabraknie walki. Przynajmniej z naszej strony – zapowiada środkowy pomocnik.

Derby Dolnego Śląska odbędą się w sobotę o godzinie 19.15 na stadionie przy ul. Oporowskiej. Spotkanie poprowadzi Adam Kajzer z Rzeszowa.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław