Wydarzenia

Śląsk wygrał z Wisłą Płock 2:1

2008-10-30 16:55:12
Śląsk Wrocław pokonał po ciekawym spotkaniu Wisłę Płock 2:1 w meczu 11. kolejki II ligi. Po tym spotkaniu wrocławianie awansowali na 3. miejsce w tabeli.
11. kolejkę II ligi Śląsk rozpoczął dobrą, agresywną grą. Już w 3. minucie Imeh urwał się obrońcom, dograł w pole karne, ale niestety nikt nie zamykał akcji. Śląsk mógł powadzić już po pierwszym kwadransie gry. Po odegraniu Imeha, w świetnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Robert Rosiński, który niestety uderzył prosto w ręce bramkarza gości. Chwilę później gra znacznie się wyrównała, raz przeważał Śląsk, raz Wisła. W 28. minucie znów blisko zdobycia bramki był Imeh, ale nie udało mu się dobrze przyjąć piłki i akcja zakończyła się niepowodzeniem. Kilka minut później w świetnej sytuacji znalazł się Krzysztof Kretkowski, ale jego strzał głową cudem wybronił Radek Janukiewicz. Po minucie, Radkowi nie udało się już interweniować równie skutecznie. Po wrzutce z rzutu rożnego, precyzyjnie głową uderzył Mateusz Żytko, tym samym w 35. minucie Wisla prowadziła 1:0. Do końca pierwszej części gry przeważali płoczczanie, udało im sie nawet po raz drugi wpakowac piłkę do bramki. Strzał był jednak oddany ze spalonego, w rezultacie czego bramka nie została uznana. W przerwie żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Śląsk wziął się do odrabiania strat. Górski zagrał do Rosińskiego, ten wrzucił w pole karne, ale na róg wybili obrońcy. Po wrzutce z rzutu rożnego do zamieszania doszło w polu karnym, piłka odbiła się od kilku piłkarzy po czym dość szczęśliwie trafiła do Darka Sztylki. Ten nie uderzył najlepiej, ale w zdobyciu bramki pomógł mu Robert Bińkowski, który praktycznie wrzucił pilkę do bramki. Po 49. minutach gry mieliśmy remis. Wynik ten jednak nie utrzymał się za długo, a wszystko to za sprawą Benjamina Imeha, któremu wreszcie jedną ze swoich szarży udało się zakończyć pięknym strzałem w samo okienko. Śląsk wyszedł na prowadzenie, ale był teraz zmuszony do gry w osłabieniu Strzelec gola tak cieszył się ze swojej bramki, że wyrwał chorągiewkę z narożnika boiska, za co otrzymał swoją drugą żołtą kartkę. Wisła rzuciła się do ataku, ale Śląsk nie zamierzał grać tylko w defensywie. Najbliżej wyrównania wyniku był Ireneusz Kowalski. Otrzymał piłkę dwa metry przed bramką, opanował ją i gdy wszyscy już widzieli, jak przekracza ona linię bramkową, Radek niesamowitą robinsonadą wybił futbolówkę na rog. Do 72. minuty Śląsk zmuszony był do ciąglej obrony, Wisła miała kilka dobrych sytuacji, ale żadna z nich nie zakończyła się bramką. Jedyną dobrą okazję do podwyższenia wyniku na korzyść wrocławian, miał Łudziński, ale po ominięciu obrony uderzył obok słupka. Do końca meczu Janukiewicz miał sporo pracy, ale dzięki konsekwencji w defensywie i zaciętości pomocników Śląsk wygrał 2:1.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław