Wydarzenia

Śląsk wygrywa przy Łazienkowskiej! (relacja)

2011-08-21 19:29:23
Śląsk wygrywa trzeci mecz z rzędu w T-Mobile Ekstraklasie! Tym razem podopieczni Oresta Lenczyka pokonali w Warszawie Legię 2:1. Bramki dla wrocławian zdobyli Łukasz Madej oraz Johan Voskamp.
Spotkanie to zapowiadane było jako hit 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Oba zespoły grają w Lidze Europy, a ponadto w tym sezonie w krajowych rozgrywkach nie doznały jeszcze w tym sezonie porażki. Warto nadmienić, że Legia w ogóle nie straciła nawet punktu! Zarówno Śląsk, jak i drużyna z Warszawy od pierwszych minut zagrały w najsilniejszych składach, zatem o jakimkolwiek odpuszczaniu czy odpoczynku dla liderów przed rewanżowym meczem w pucharach nie mogło być mowy.

Mecz niejako ustawiła bardzo szybko zdobyta bramka przez wrocławian. Już w 7. minucie z prawego skrzydła zagrywał Sebastian Mila, piłka trafiła pod nogi Łukasza Madeja, a ten strzałem z 16 metrów pokonał Wojciecha Skabę. Po stracie gola Legia zdecydowanie ruszyła do ataku. Podopieczni Macieja Skorży dwoili się i troili, ale defensywa Śląska spisywała się wyśmienicie. Na szczególne słowa pochwały zasługuje Amir Spahić, który stanowił zaporę nie do przejścia dla piłkarzy z Warszawy.

Gospodarze atakowali, ale niewiele potrafili wskórać pod bramką Mariana Kelemena. Najgroźniejszą sytuacją było uderzenie z dystansu Manu z 22. minuty, które golkiper Śląska obronił z największym trudem. Chwilę potem po rzucie rożnym główkował Ivica Vrdoljak, ale znów bramkarz wrocławian popisał się fantastyczną interwencją. Piłkarze Oresta Lenczyka dobrze grali w obronie, ale również wyprowadzali bardzo groźne kontry. W 40. minucie futbolówka po raz drugi znalazła się w bramce Legii, ale strzelec gola, Piotr Ćwielong znajdował się na spalonym, zatem trafienie nie zostało uznane. Niedługo potem wrocławianie zdobyli już bramkę zgodnie z przepisami. Sebastian Mila z prawej strony zagrał w pole karne do niepilnowanego Voskampa, a ten pokonał Wojciecha Skabę po raz drugi. Do przerwy przy Łazienkowskiej Śląsk prowadził już 2:0!

Druga odsłona mogła bardzo dobrze rozpocząć się dla Śląska. W 51. minucie Łukasz Madej po podaniu Johana Voskampa znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii, ale nie wykorzystał tej okazji. Tymczasem miejscowi wciąż atakowali, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na wrocławską obronę. W 65. minucie od straty gola swój zespół uratował Marian Kelemen, który wybronił uderzenie Daniela Ljuboji, a kilkadziesiąt sekund potem strzał Artura Jędrzejczyka zablokował Dariusz Pietrasiak.

Co nie udało się Ljuboji w 65. minucie, wyszło niespełna kwadrans później. Serb wykorzystał minimalny błąd obrony Śląska i płaskim strzałem z kilku metrów pokonał Kelemena. Po zdobyciu kontaktowego gola, Legioniści rzucili się do ataku. Natomiast wrocławianie tylko czekali na to, by wyprowadzić zabójcze dla rywali kontry. W jednej z nich, w 84. minucie, nieznacznie się pomylił Johan Voskamp, który uderzył piłkę zbyt lekko, by pokonać Skabę.

W samej końcówce oba zespoły raz za razem stwarzały sobie dogodne sytuacje, Legia z ataku pozycyjnego, a Śląsk po kontratakach, jednak nikomu już nie udało się strzelić gola. Ostatecznie podopieczni Oresta Lenczyka wygrali przy Łazienkowskiej 2:1 i pozostają na fotelu wicelidera Ekstraklasy.

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:2 (0:2)

Bramki:
Ljuboja 78 - Madej 7, Voskamp 43

Legia: Skaba - Jędrzejczyk, Choto (56 Rybus), Żewłakow, Manu (63 Żyro), Wawrzyniak, Borysiuk, Kucharczyk (36 Gol), Vrdoljak, Ljuboja, Radović.
Śląsk: Kelemen - Spahić, Wasiluk, Pietrasiak, Celeban, Madej (76 Sobota), Sztylka, Mila (83 Cetnarski), Elsner, Ćwielong (71 Gancarczyk), Voskamp.

Żółte kartki: Radović, Borysiuk - Wasiluk, Kelemen, Elsner.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 18 520
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław