Wydarzenia

Śląsk wygrywa, wspaniały gol Sebino Plaku (relacja)

2013-08-02 08:18:55
Śląsk Wrocław pokonał Club Brugge 1:0 w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Europy. Niezwykle cennego gola dla WKS-u strzelił Sebino Plaku.
Piłkarze Śląska przed meczem zapowiadali, że mają plan na wyżej notowanych Belgów. Widać to było od pierwszych minut, bowiem wrocławianie nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł i od początku przystąpili do ataków. Świetną okazję do otworzenia wyniku miał w 11. minucie Marco Paixao, ale golkiper Club Brugge Matthew Ryan wygrał pojedynek sam na sam z portugalskim napastnikiem. Do sytuacji strzeleckich dochodzili także Sebino Plaku i Waldemar Sobota, który rozgrywał fantastyczne zawody, ale bramkarz Belgów spisywał się bez zarzutu.

Goście sprawiali wrażenie zaskoczonych takim obrotem spraw i pierwsze zagrożenie pod bramką Śląska stworzyli dopiero w 25. minucie, kiedy obrońcy zablokowali strzał Wanga Shangyuana. Tymczasem podopieczni Stanislava Levego odpowiadali uderzeniami z dystansu. Najpierw jak z armaty huknął Przemysław Kaźmierczak, ale piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką, a potem Krzysztof Ostrowski zdecydował się na mocne uderzenie, ale Ryan nie miał większych problemów ze złapaniem piłki. Do przerwy na Stadionie Wrocław nie padły gole.

Przyjezdni mogli wyśmienicie rozpocząć drugie 45 minut. Niedługo po wznowieniu gry świetną okazję miał wprowadzony w przerwie Boli Bolignoli-Mbombo, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok bramki. Kilka chwil później bramkarz WKS-u Rafał Gikiewicz miał mnóstwo szczęścia. Futbolówka po potężnym uderzeniu Bolignoliego przełamała mu ręce i wolno toczyła się w stronę bramki, ale zatrzymała się na słupku.

Po kilku minutach ataków gości, do głosu doszedł Śląsk, który urządził sobie w polu karnym rywali prawdziwy strzelecki koncert. Najpierw z dystansu uderzał Sebino Plaku, ale bramkarz piękną interwencję sparował futbolówkę na aut bramkowy. Po chwili strzał Waldemara Soboty został zablokowany, a próba Adama Kokoszki nie sprawiła Ryanowi większych kłopotów.

Wreszcie nadeszła 64. minuta, kluczowa dla losów spotkania. Marco Paixao zagrał do Przemysława Kaźmierczaka, a ten popisał się pięknym prostopadłym podaniem do wychodzącego na czystą pozycję Sebino Plaku. Albańczyk w stuprocentowej sytuacji zachował zimną krew i w cudowny sposób podciął piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Na trybunach zapanowała euforia - Śląsk prowadził 1:0!

Radość wrocławian mogło nie trwać długo - na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry po dwójkowej akcji Tuura Dierckxa i Toma De Suttera mocny strzał tego drugiego intuicyjnie obronił Gikiewicz. W końcówce oba zespoły miały jeszcze po jednej dobrej okazji na zdobycie gola. Uderzenie Sebastiana Mili zostało jednak zablokowane, a Oscar Duarte nie trafił we wrocławską bramkę. Ostatecznie Śląsk wygrał 1:0 i ma skromną, ale niezwykle cenną zaliczkę przed przyszłotygodniowym rewanżem.

Śląsk Wrocław - Club Brugge 1:0 (0:0)

Bramka:
Plaku 64

Śląsk: Gikiewicz - Ostrowski (60 Socha), Pawelec, Kokoszka, Dudu, Kaźmierczak, Stevanović, Plaku, Mila, Sobota, Paixao (88 Patejuk).
Brugge: Ryan - Hogli, Duarte, Mechele, De Bock (46 Bolingoli-Mbombo), Simons, Blondel, Wang (78 Dierckx), Verstraete, Refaelov (65 Gudjohnsen), De Sutter.

Żółte kartki: Stevanović, Plaku - De Bock, Hogli.
Sędzia: Anthony Taylor.
Widzów: 17 134.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław