Socha: Nie pamiętam tak dobrego startu sezonu
2011-08-23 13:22:20
Obrońca Śląska Wrocław Tadeusz Socha nie zagrał w niedzielnym starciu przeciwko Legii Warszawa, jednak nie oznacza to, że miał weekend wolny od pracy. W poniedziałek wystąpił przez 45 minut w drużynie Młodej Ekstraklasy.
- Na pewno nasze zwycięstwo w Warszawie nie jest wielkim zaskoczeniem - zapewnia obrońca. - Zajęliśmy przecież wyższe miejsce w poprzednim sezonie, więc raczej nie powinno być to dla nikogo niespodzianką. Natomiast na pewno jest to dla nas i kibiców ogromna radość - przyznaje. Przypomnijmy, że wrocławianie są wciąż aktualnymi wicemistrzami kraju, natomiast klub ze stolicy zajął trzecią lokatę.
Po czterech kolejkach podopieczni Oresta Lenczyka mają na swoim koncie 10 punktów, a w pokonanym polu pozostawione zostały m.in. Ruch Chorzów i Legia Warszawa. - Za moich czasów w Ekstraklasie, czyli od 4 lat, nie pamiętam tak dobrego startu sezonu - mówi zawodnik. W roku 2008 Śląsk po 4 spotkaniach miał 5 punktów, rok później oczko więcej, a w kolejnym sezonie po 4. kolejce tylko 4 punkty. - Trzeba się cieszyć, bo w tym roku pierwsi rywale nie należeli do najłatwiejszych - dodaje.
Socha odniósł się również do rewanżowego spotkania IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. - Po takim meczu jak w Warszawie można wierzyć w pomyślny wynik w Rumunii. Pojedziemy tam powalczyć, a w przeszłości już nie takie mecze się zdarzały - zapowiada. - Mam nadzieję, że kibice będą trzymać kciuki, bo jedziemy do Rumunii, żeby dać z siebie 100 procent i wywalczyć awans do fazy grupowej - kończy obrońca wicemistrzów Polski.
Po czterech kolejkach podopieczni Oresta Lenczyka mają na swoim koncie 10 punktów, a w pokonanym polu pozostawione zostały m.in. Ruch Chorzów i Legia Warszawa. - Za moich czasów w Ekstraklasie, czyli od 4 lat, nie pamiętam tak dobrego startu sezonu - mówi zawodnik. W roku 2008 Śląsk po 4 spotkaniach miał 5 punktów, rok później oczko więcej, a w kolejnym sezonie po 4. kolejce tylko 4 punkty. - Trzeba się cieszyć, bo w tym roku pierwsi rywale nie należeli do najłatwiejszych - dodaje.
Socha odniósł się również do rewanżowego spotkania IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. - Po takim meczu jak w Warszawie można wierzyć w pomyślny wynik w Rumunii. Pojedziemy tam powalczyć, a w przeszłości już nie takie mecze się zdarzały - zapowiada. - Mam nadzieję, że kibice będą trzymać kciuki, bo jedziemy do Rumunii, żeby dać z siebie 100 procent i wywalczyć awans do fazy grupowej - kończy obrońca wicemistrzów Polski.