Wydarzenia

Środowa prasa o Śląsku Wrocław

2014-01-22 10:46:52
Środowe gazety rozpisują się przede wszystkim o decyzji trenera Stanislava Levego na temat testowanych przez Śląsk zawodników. Dziennikarze przeprowadzili równnież rozmowę z Sebastianem Milą na temat jego rzekomego odejścia z klubu.
Gazeta Wyborcza zamieściła wywiad z kapitanem Śląska Wrocław Sebastianem Milą, który przyznaje, że nie ma żadnych sygnałów z klubu odnośnie chęci rozwiązania z nim kontraktu. „Absolutnie nie, przecież to tak nie funkcjonuje. W Śląsku pracują profesjonaliści. Na nowych właścicieli i prezesa Pawła Żelema nie mogę powiedzieć nic złego. Prezesa znam zresztą od dawna, to on mnie do Wrocławia ściągał. W klubie naprawdę słyszę tylko słowa wsparcia i życzenia zdrowia, bo z tym ostatnio było słabiej. (…) Z zespołem chcę rywalizować o mistrzostwo, grać w pucharach, jako piłkarz chcę występować w reprezentacji Polski. Moje cele pozostają stałe - chcę zawsze być najlepszy. Jako kapitan i jako zawodnik Śląska zawsze będę głośno pytał, o co ma grać drużyna. Z poczucia odpowiedzialności za nią. Teraz jednak nie widzę z tym w Śląsku problemu. Klub pozyskał Flavio Paixao, wypożyczył Wojtka Pawłowskiego, może będą jeszcze jakieś wzmocnienia. Liczę, że trener jakoś to wszystko poukłada, a jako drużyna wreszcie odpalimy - mówi kapitan Śląska Sebastian Mila”.

Były reprezentant Polski przyznaje również, że miał niedawno ofertę z Apoelu Nikozja. "- Potraktowałem to jako nobilitację, docenienie mojej osoby. Rozmawiałem jednak z moją rodziną i oni nie wyobrażają sobie, żeby się wyprowadzać z Wrocławia. Ja zresztą podobnie. Gram w klubie sporo czasu, czuję się niemal wrocławianinem, podpisałem niedawno ze Śląskiem kolejną umowę. Jasne, że w życiu piłkarza bywa różnie, ale na ten moment temat odejścia ze Śląska jest dla mnie ucięty, zupełnie o tym nie myślę. Czuję się za to emocjonalnie związany z tym klubem, za co zresztą zbieram joby w innych miastach Polski" - wyjaśnia Mila.

O kapitanie WKS-u rozpisuje się także dzisiejszy Fakt. „Śląsk bez Sebastiana Mili? Takiej wizji nie dopuszcza do siebie najlepszy piłkarz w historii klubu Janusz Sybis. (…) - Pod względem piłkarskim ta drużyna jakoś będzie grać bez Sebastiana, choć według mnie to mózg i reżyser gry tego zespołu. Oczekuję, że Mila podobnie jak ja, zostanie twarzą Śląska na długie lata. Przecież osiągał z tym klubem tak dużo! - kończy Sybis”.

Śląsk cały czas intensywnie pracuje nad wzmocnieniem składu. Jak się okazuje, uznanie w oczach trenera Stanislava Levego zdobył przede wszystkim Anglik Tom Hateley, zdecydowanie gorzej wypadli Japończyk Minori Sato i Fin Petteri Forsell. „W Śląsku Wrocław skrzydłowy jest potrzebny jak złoto. Klasowy! Najwyraźniej takim nie jest ani Japończyk Minori Sato, ani Fin Petteri Forsell. Obaj piłkarze starali się o angaż w klubie podczas tygodniowego zgrupowania w Turcji, z którego drużyna wróciła w poniedziałek. Wczoraj trener Śląska Stanislav Levy podjął decyzję o ich przyszłości w stolicy Dolnego Śląska. Decyzję o jej braku. - Co prawda, potrafią grać w piłkę, ale moim zdaniem nie byliby oni wystarczającym wzmocnieniem drużyny, a przecież wszystkim nam na tym zależy. Nie szukamy uzupełnień kadry, ale piłkarzy, którzy będą mieli realną szansę na wywalczenie miejsca w wyjściowym składzie. Zarówno Minori, jak i Petteri nie dają takiej gwarancji, dlatego nie zdecydowaliśmy się na ich zatrudnienie - wyjaśniał Levy. (…) Bardzo możliwe natomiast, że z ekipą WKS-u zwiąże się piłkarz z ojczyzny futbolu. Angielski obrońca Tom Hateley dobrze zaprezentował się na zgrupowaniu w Turcji. Wziął udział we wszystkich dwóch sparingach i wiele skazuje na to, że wiosną w Śląsku będą mieć nowego rycerza. (…) - Tom wywarł bardzo pozytywne wrażenie na całym sztabie szkoleniowym i bardzo chcielibyśmy, aby ten zawodnik podpisał ze Śląskiem kontrakt - cieszy się czeski szkoleniowiec Śląska” - o zawodnikach testowanych przez Śląsk pisze dzisiejsza Gazeta Wrocławska.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław