Wydarzenia

Start jak po mistrzostwie Polski

2008-10-30 16:56:20
Podobnie jak 31 lat temu Śląsk rozpoczyna sezon w ekstraklasie od remisu na własnym stadionie. Wówczas wrocławianie przystępowali do rozgrywek w glorii mistrzów Polski i mimo prowadzenia do przerwy po uderzeniu Mieczysława Olesiaka stracili punkt. Wyrównał kilka minut przed końcem spotkania legendarny ełkaesiak Jerzy Sadek z rzutu karnego.
Remis u siebie podczas inauguracji w najwyższej klasie rozgrywkowej WKS zanotował dopiero po raz 3. w historii. Za każdym razem scenariusz był ten sam. Do szatni rywale schodzili ze stratą jednej bramki, by po zmianie stron wyrównać. Przed Lechią i ŁKS-em tak było również w roku 1968, kiedy to zremisowaliśmy z Pogonią Szczecin. Na gola R. Jakubczaka odpowiedział Zenon Kasztelan. Tamten sezon zakończył się degradacją Śląska. Do szczecinian zabrakło nam punktu Wynik nierozstrzygnięty w I kolejce zanotowaliśmy też 6 razy na wyjazdach. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 1991 r. w spotkaniu z Olimpią w Poznaniu. W II lidze poprzednio dzieliliśmy się punktami przed własną publicznością na starcie rozgrywek 15 lat temu po bezbramkowym meczu z Naprzodem Rydułtowy. Zaś na wyjeździe przed 9 laty także po pojedynku bez goli w Kielcach z Koroną. Ponadto był jeszcze remis 2:2 w Kietrzu z Włókniarzem na trzecim froncie (rok 2003). Łukasz Trałka jest pierwszym od 26 lat zawodnikiem, który pokonał bramkarza Śląska w pojedynku I kolejki ekstraklasy rozgrywanym we Wrocławiu. Przed nim dokonał tego Jerzy Krzyżanowski z Lecha Poznań, ale było to tylko honorowe trafienie Kolejorz przegrał 1:2. Gol, który pomógł przyjezdnym w zdobyczy punktowej, uzyskał 2 lata wcześniej Andrzej Pałasz. Górnik Zabrze dzięki swojemu napastnikowi wygrał 1:0. Poprzednie 3 inauguracje w gronie najlepszych drużyn w kraju wrocławianie zwyciężali do zera. Wcześniej ich pogromcami była Lechia/Olimpia (2:1), dla której strzelali Marcin Ciliński i Grzegorz Król. W niższych klasach rozgrywkowych golkipera Śląska pokonał zawodnik Lechii Zielona Góra Andrzej Sawicki, który z rzutu karnego zmniejszył prowadzenie wrocławian na 1:4. Później jednak goście jeszcze 5 razy musieli wyciągać piłkę ze swojej siatki. Filip Podolski
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław