Statystyki przed meczem Śląsk - Lechia

Śląsk 36 razy mierzył się z Podbeskidziem. Piętnaście pojedynków zakończyło się zwycięstwami wrocławskiej drużyny. Lechia wygrała osiem razy, a w trzynastu spotkaniach padł remis.

We Wrocławiu Śląsk absolutnie dominował nad Lechią. Zaledwie dwa z siedemnastu rozegranych meczów zakończyły się wygranymi gości. Śląsk wygrał dziewięć razy, a w sześciu spotkaniach padł remis.

Lechia strzeliła o jedną bramkę więcej do Śląska, straciła też cztery gole mniej niż wrocławska drużyna. Pozostałe statystyki przemawiają na korzyść Śląska. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego oddaje więcej strzałów, częściej trafia w światło bramki i zdecydowanie dłużej utrzymuje się przy piłce. Piłkarze WKS-u rzadziej łapani są na spalonych i popełniają mniej fauli od kolegów z Wybrzeża, ale mimo to częściej karani są żółtymi kartkami.

Przed meczem z Podbeskidziem trener Tadeusz Pawłowski zauważył, że zdobywanie goli nie może być domeną jednego zawodnika. Mocno do serca słowa te wziął sobie Dalibor Stevanović, który w Bielsku-Białej popisał się hat-trickiem. Mimo to Marco Paixao wciąż jest najskuteczniejszym snajperem Śląska, jednak jego udział w ogólnym dorobku strzeleckim Śląska spadł po ostatnim spotkaniu o cztery procenty.

Lechia nie ma wiodącego snajpera pokroju Paixao, a zdobywanie bramek rozłożone jest na wielu zawodników. Najskuteczniejszym graczem biało-zielonych jest Piotr Grzelczak, który zdobył już siedem bramek. Mocno po piętach depcze mu Patryk Tuszyński, który jak dotąd strzelił sześć goli. Co ciekawe, potrzebował do tego zaledwie trzech spotkań. W pozostałych 21. meczach meczach nie potrafił pokonać bramkarza rywali.