Statystyki przed meczem Śląsk Wrocław - Widzew Łódź

Śląsk 58 razy mierzył się z Widzewem. Osiemnaście pojedynków zakończyło się zwycięstwami wrocławskiej drużyny. Tyle samo meczów pozostało nierozstrzygniętych, a 22 spotkania wygrał Widzew.

W meczach we Wrocławiu lepsi byli gospodarze. Śląsk wygrał jedenaście spotkań. Dziewięć razy padł remis i również dziewięć meczów zakończyło się zwycięstwami Widzewa.

Wszystkie statystyki drużynowe ponownie przemawiają na korzyść Śląska. Wrocławianie oddali o ponad sto strzałów więcej niż Widzew, zdecydowanie częściej trafiają w światło bramki, zdobyli również o dziewięć goli więcej. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zdecydowanie lepiej bronią (stracili o trzynaście goli mniej od Widzewa) i o wiele więcej czasu utrzymują się przy piłce (średnia ze wszystkich meczów w tym sezonie to ponad 55 procent). Z kolei piłkarze Widzewa częściej przekraczają przepisy i popełnili już 424 faule. Co jednak ciekawe, mają na koncie mniej żółtych kartek niż wrocławianie, choć już czerwonych mają niemal dwa razy więcej. Łodzianie zdecydowanie rzadziej dają się łapać na pozycjach spalonych.

W ostatniej kolejce żaden z piłkarzy Śląska nie wpisał się na listę strzelców, co oznacza, że Marco Paixao wciąż ma siedemnaście trafień na koncie, a jego dorobek strzelecki stanowi niemal połowę bramek, jakie w tym sezonie łącznie zdobyli piłkarze Śląska. Drugie miejsce w klasyfikacji wciąż zajmują ex aequo Dalibor Stevanović i Sylwester Patejuk, którzy strzelili po cztery gole.

Akcenty strzeleckie są rozłożone w Widzewie w dość podobny sposób jak w Śląsku. Za zdobywanie bramek jest tam odpowiedzialny przede wszystkim Eduards Visnakovs. Łotysz ma już na koncie jedenaście trafień, co stanowi niemal 40 procent dorobku strzeleckiego całej drużyny. Następni w tej klasyfikacji są Mateusz Cetnarski i Povilas Leimonas, którzy trzykrotnie znajdowali drogę do bramki rywali.