Wydarzenia

Strącić Koronę

2010-09-24 10:51:31
Kolejny, trzeci z rzędu w ostatnich tygodniach wyjazd czeka piłkarzy Śląska Wrocław. Tym razem na urokliwej Arenie Kielce zmierzą się z Koroną, która zajmuje czwarte miejsce w tabeli, a liderem strzelców Ekstraklasy jest jej napastnik Andrzej Niedzielan.
Ten tydzień to wielkie zmiany na Oporowskiej. Paweł Barylski zastąpi w piątkowym spotkaniu na ławce trenerskiej Ryszarda Tarasiewicza, który po słabym starcie w lidze został zawieszony w pełnieniu swojej funkcji. Dla 35-letniego dotychczasowego drugiego trenera będzie to debiut w roli pierwszego szkoleniowca na szczeblu Ekstraklasy. Jak pod jego wodzą poradzi sobie ustawiona przez niego drużyna?

Śląsk nabrał wiatru w żagle we wtorek w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie pokonał w 1/16 finału Pucharu Polski miejscowy Świt, dzięki jedynej bramce Łukasza Gikiewicza. W tym spotkaniu odpoczęło kilku piłkarzy normalnie grających w pierwszym składzie, m.in.: Amir Spahić, Vuk Sotirović oraz najlepszy w Łodzi Piotr Ćwielong.

Wątpliwe, by tymczasowy trener Śląska starał się dokonać wielu zmian, ale szkoleniowiec Korony Kielce, Marcin Sasal, twierdzi, że jego zespół musi być ostrożniejszy. - Bardzo prawdopodobnie jest to, że piłkarze Śląska będą maksymalnie zmobilizowani i zagrają bardzo dobry mecz. Ten zespół jest teraz dla nas sporą zagadką – stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej.

Opiekun gospodarzy piątkowego spotkania nie musi się martwić o formę swojej drużyny. Andrzej Niedzielan już siedem razy pokonał golkiperów rywali, trafiając do tej pory w każdej kolejce ligowej. Pojawiły się nawet głosy polecające popularnego „Wtorka” do reprezentacji Polski, ale selekcjoner Franciszek Smuda woli jeszcze poczekać z powołaniem snajpera Korony. Świetne piłki zagrywają mu Edi Andradina oraz Paweł Sobolewski, którzy są w tym sezonie prawdziwymi liderami linii pomocy Korony Kielce, wspomagani dodatkowo przez doświadczonego Aleksandara Vukovicia.

Jedynym problemem Korony Kielce jest linia obrony. Marcin Sasal miał nadzieję, że Kamil Kuzera i Nikola Mijailović będą zdolni do gry już w piątkowym spotkaniu, ale decyzją lekarzy i sztabu szkoleniowego pozostaną poza kadrą na mecz ze Śląskiem. Słabszą formę prezentowali ostatnio Paweł Socha i Grzegorz Lech, a całą czwórkę w meczowej osiemnastce zastąpią Radosław Cierzniak, Krzysztof Gajtkowski, Piotr Malarczyk oraz Paweł Kaczmarek.

Korona także grała we wtorek w Pucharze Polski i łatwo poradziła sobie na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Dwie bramki dla drużyny z Kielc zdobył Marcin Tataj, wykorzystując nieobecność Andrzeja Niedzielana. Licząc rozgrywki ligowe było to piąte kolejne spotkanie, w którym Korona nie przegrała. Co więcej - odniosła w tym czasie aż cztery zwycięstwa, tylko raz remisując z Wisłą Kraków na otwarcie (połowy) stadionu przy ulicy Reymonta.

Ostatni raz Korona przegrała u siebie w drugiej kolejce ligowej obecnego sezonu z Widzewem Łódź, który kilka dni temu pokonał także Śląsk Wrocław. W poprzednim sezonie w pojedynkach Korony z WKS-em dwukrotnie padł remis 1:1, a w meczu w Kielcach w ostatnich minutach punkt drużynie z Oporowskiej zapewnił Vuk Sotirović. Z kolei tego spotkania najlepiej nie będą wspominać Piotr Celeban (obejrzał wtedy czerwoną kartkę) oraz Marek Gancarczyk (po brutalnym faulu odniósł poważną kontuzję).

Mecz Korony Kielce ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się o godzinie 17:45.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław