Wydarzenia

Świąteczny podział punktów

2009-05-20 11:12:52
Śląsk tylko raz w swojej historii przegrał w Święta Wielkanocne przed własną publicznością i tej statystyki wrocławianie nie pogorszyli. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza zremisowali z ostatnim w tabeli Górnikiem Zabrze 1:1 (0:1). WKS miał okazje, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść nawet w doliczonym czasie gry. Gracze trenera Henryka Kasperczaka zagrali słabo i widmo spadku 14-krotnego mistrza Polski wydaje się co raz bardziej realne. Gola dającego remis dla Śląska zdobył Sebastian Dudek.
Jeżeli w jakikolwiek sposób mecz piłki nożnej można porównać do gry w szachy, to właśnie tak trzeba opisać początek spotkania. Żadna z drużyn nie przejęła inicjatywy, walka toczyła się głównie w środku pola. Gdyby nie znakomita postawa kibiców, można było odnieść wrażenie, że nie jest to pojedynek o ligowe punkty, a jedynie spotkanie towarzyskie. Tak było do 16. minuty, gdy Górnik wyszedł z kontrą, ale strzał wbiegającego w pole karne Grzegorza Bonina obrońcy Śląska zdołali wybić na rzut rożny. Chwilę po jego wykonaniu w szesnastkę wrocławian dośrodkował Dariusz Kołodziej, a kompletnie niepilnowany Adam Banaś pewnie wpakował piłkę do bramki Wojciecha Kaczmarka. To był dopiero drugi gol wyjazdowy zabrzan w tym sezonie. W 24 minucie powinno być 1:1. Przemysław Łudziński wykorzystał błąd środkowych obrońców przyjezdnych, ale mając przed sobą tylko Michala Vaclavika strzelił wprost w jego ręce. Napastnik Śląska w tej sytuacji na pewno zawiódł, a chwilę później miał sporego pecha. Sebastian Mila podał prostopadle do Patryka Klofika, ten odegrał Łudzińskiemu, który po raz kolejny nie wykorzystał wyśmienitej okazji – tym razem piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Śląsk zdecydowanie przeważał i co najważniejsze stwarzał zagrożenie pod bramką Górnika, ale ponownie brakowało skuteczności. Jeszcze przed przerwą swoją szansę na pokonanie Vaclavika miał Tadeusz Socha, ale bramkarz gości zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Poczynania piłkarzy po zmianie stron do złudzenia przypominały początek tego meczu. Z tą różnicą, że tym razem jednej ze stron taka gra odpowiadała – zabrzanie prowadzili i chcieli utrzymać ten wynik. Minuty upływały, trener Tarasiewicz przeprowadzał zmiany, ale niestety Śląsk nie potrafił stworzyć sobie żadnej okazji do wyrównania. Cierpliwość jednak się opłaciła. W 75. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego lepiej głową mógł przymierzyć Kamil Biliński – piłka po jego strzale po raz kolejny przeleciała jedynie obok słupka bramki Vaclavika. Ataki wrocławian przyniosły upragniony skutek dopiero w 83. minucie. Fojut zgrał piłkę głową do Sebastiana Dudka, który z najbliższej odległości wyrównał na 1:1. Ten gol dodał Śląskowi animuszu. Swoje szanse mieli jeszcze Janusz i Marek Gancarczykowie, ale golkiper zabrzan nie dał się zaskoczyć po raz drugi. WKS Śląsk Wrocław 1:1 (0:1) Górnik Zabrze Banaś 17, Dudek 83 Śląsk: W.Kaczmarek – Socha, Celeban, Fojut, Pawelec – M.Gancarczyk, Łukasiewicz, Ulatowski (65 Dudek), Mila, Klofik (58 J.Gancarczyk) – Łudziński (71 Biliński). Górnik: Vaclavik – Bonin, Banaś, Pazdan, Marciniak – Szczot, Strąk, Przybylski, Kołodziej (66 Danch) – Pitry (73 Magiera), Zahorski (86 Kiżys). Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin) Żółte kartki: M.Gancarczyk (Śląsk), Vaclavik, Kiżys (Górnik) Widzów: 8500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław