Wydarzenia

Szkolony w Bayernie - B. Broniszewski

2010-07-09 09:45:42
- To dla mnie zaszczyt, że mogę trenować ze Śląskiem, bo mój wujek grał przecież w WKS-ie – mówi przebywający na testach wrocławską drużyna Bartosz Broniszewski.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
Szczerze mówiąc, w Bayernie przez 10 lat byłem szkolony jako środkowy obrońca, dlatego na tej pozycji nie mam problemów z występowaniem. Ostatnie dwa lata w seniorach grałem jednak jako defensywny pomocnik i bardzo się przyzwyczaiłem do tej pozycji i tam bardzo dobrze mi się gra.

Szkolenie w takim klubie jak Bayern na pewno dało ci solidne futbolowe podstawy.
Wyszkolenie taktyczne, biegowe, siłowe itd było naprawdę na wielkim poziomie. Miałem to szczęście, że rodzice wyprowadzili się z Wrocławia do Monachium i gdy miałem 5 lat, tata mnie wysłał do Bayernu. Tak zaczęła się moja kariera piłkarska.

Pewnie treningi razem z tobą rozpoczynało wiele dzieciaków, ale do okresu juniorskiego wykruszali się?
W zasadzie tylko ja i jeszcze jeden kolega, który teraz gra w Borussii dotrwaliśmy razem od małego. Potem nasze piłkarskie drogi się rozeszły, bo koordynator młodzieżówek nie był zbyt przychylny i się moja przygoda z Bayernem zakończyła. Potem przez Unterhaching trafiłem do Hoffenheimu, gdzie trener od razu mnie ściągnął do pierwszej drużyny. No i później trener Rekdal ściągnął mnie do Kaiserslautern, do drugiej Bundesligi. Dano mi tam szansę zagrania pierwszego meczu na tym poziomie.

Początek w seniorach miałeś wyśmienity!
Rzeczywiście, w Hamburgu strzeliłem od razu w debiucie bramkę. Potem jeszcze zagrałem dwa mecze, ale w okresie przygotowawczym zerwałem ścięgno w kolanie. W tym czasie zmienił się także trener, a nowy nie stawiał na mnie. Kolejnym etapem było Rot-Weiß Essen. Mieliśmy w tym sezonie drużynę na awans, ale nie udało się.

Czego zabrakło do awansu?
Mieliśmy silną drużynę, ale nie udało się. Taka jest piłka. Sponsorzy zainwestowali sporo pieniędzy, a teraz ich brakuje i w drużynie musiały zajść zmiany, a ja szukam nowego pracodawcy.

Niedawno widniałeś w składzie Dydnama Drezno, które wygrało 2:0 sparing z Wisłą Kraków!
Próbowałem swoich sił w Dynamie, byli zainteresowani sprawdzeniem mnie, na razie jednak konkretnej oferty nie dostałem od nich i jestem w Śląsku.

Wynik tego meczu był sporym zaskoczeniem dla kibiców w Polsce.
Z jednej strony my zagraliśmy naprawdę dobry mecz, a Wisła chyba była zmęczona. Może myślami byli już przy meczu pucharowym?

Śledziłeś polską ligę? Znasz poziom i styl gry polskich drużyn?
Mam telewizję satelitarną i oglądałem dużo meczów Ekstraklasy. Uważam, że w ostatnich latach poziom ligi się znacznie podniósł. Szkoda, że reprezentacja nie poczyniła takiego progresu. Te najciekawsze mecze czołowych zespołów polskiej ligi stoją naprawdę na wysokim poziomie.

Nie myślałeś o tym, by wcześniej spróbować swoich sił w polskim klubie?
Pięć lat temu byłem na zgrupowaniu kadry U-17, trenera Zamilskiego i wtedy pytano, czy nie chcę wrócić do Polski. Rodzice nie chcieli jednak się zgodzić, bo w końcu chodziłem w Niemczech do szkoły i tam mieszkała moja rodzina.

Jak porównasz treningi w Niemczech, do tych ze Śląskiem?
W czasie tego tygodnia, który spędziłem na obozie Dynama, „rozjechali” nas. Było bardzo ciężko i mięśnie pracowały na granicy wytrzymałości. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, czy rodzaje ćwiczeń, to nie widzę różnic, z tym co widzę w Śląsku.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław