Wydarzenia

Tadeusz Socha: O mistrzostwie nawet nie marzyłem

2012-05-14 12:01:46
- Gdy grałem w juniorach Śląska moim największym marzeniem był własny numer na koszulce i miejsce w szatni. O mistrzostwie nawet nie śniłem - mówi wychowanek wrocławskiego klubu Tadeusz Socha.
Już się oswoiłeś z myślą, że jesteś mistrzem Polski?
Na razie jakoś to jeszcze do mnie nie dociera. Nie odczuwam tego jakoś specjalnie, tak samo jak tego, że będziemy reprezentować polską piłkę nożną w Europie, a to jest chyba w tym momencie najważniejsze. Pewnie jak zobaczymy wyniki losowania Ligi Mistrzów, to uwierzymy, że to wszystko nie sen i jesteśmy naprawdę mistrzami Polski.

W meczu z Wisłą pojawiłeś się na boisku w ostatnich minutach. Bardzo ważnych minutach. Miałeś dodatkowy stres?
Szczerze powiedziawszy dużo większy jest stres na ławce rezerwowych. To nie była łatwa myśl, że cały sezon się pracowało na wynik, a wszystko miał rozstrzygnąć jeden mecz. I na dodatek siedząc na ławce rezerwowych nic nie mogłem zrobić i w żaden sposób pomóc. W momencie, kiedy trener powiedział, że wchodzę na boisko, całe te nerwy puściły i na boisku było już spokojniej. Lepiej być na boisku niż na ławce rezerwowych lub na trybunach.

Dla Ciebie to chyba podwójna radość z mistrzostwa. Raz, że zdobyłeś tytuł, a dwa - zrobiłeś to z klubem, którego jesteś wychowankiem i kibicem.
Myślę, że można tak powiedzieć. Każdego mistrzostwo cieszy, bo po to się gra, aby ten tytuł zdobyć. Poza tym nie każdemu udaje się odnieść taki sukces. Często dzieje się to zaledwie raz w karierze, a czasami nawet w ogóle. A dla mnie jako wychowanka to wielki sukces, bo jeszcze dobrze pamiętam czasy, kiedy ze Śląskiem nie było dobrze, graliśmy po niższych ligach. A zrobienie tego skoku - a ja uważam, że to był duży skok - nie zajęło nam dużo czasu. Poza tym nie jest łatwo taki skok wykonać. Nam się udało.

Kiedy grałeś w juniorach Śląska, klub przeżywał ciężkie chwile. Myślałeś wtedy, że kiedyś będziesz dla tego Śląska zdobywał mistrzostwo Polski?
Z tego co pamiętam, to największym moim marzeniem było dostać wtedy swój numer na koszulce w pierwszym zespole Śląska i swoje miejsce w szatni. Tak, aby stać się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu. Aż tak daleko marzeniami nie wybiegałem i nie myślałem o mistrzostwie Polski.

Myślicie teraz o Lidze Mistrzów?
Nie, na razie jeszcze nie. Oczywiście były o tym rozmowy i zastanawianie się, na kogo możemy trafić w eliminacjach, ale nie było tego wiele. Na pewno ten temat pojawi się, kiedy będzie losowanie. Na razie cieszymy się, że w ogóle będziemy mogli zagrać o tak dużą stawkę.

To teraz czas na wymarzony urlop.
Mówiąc szczerze, jeszcze nie wiem, gdzie go spędzę. Ale na pewno w jakimś fajnym miejscu, bo jestem to winny mojej żonie. Praktycznie nie mieliśmy czasu na podróż po ślubie i teraz będziemy mogli nadrobić zaległości.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław