Wydarzenia

Tadeusz Socha: Szkoci są w naszym zasięgu

2011-07-20 15:33:17
- Radość po zwycięstwie w pierwszym meczu z Dundee United była ogromna. Nie można jednak zapominać, że to dopiero pierwszy krok w kierunku awansu. W czwartek na pewno czeka nas trudniejsze spotkanie - mówi Tadeusz Socha. Zapraszamy do przeczytania całej rozmowy z młodym obrońcą Śląska Wrocław.
Za Tobą pierwszy w Twojej karierze i, miejmy nadzieję, nie ostatni mecz w europejskich pucharach. Duża różnica w porównaniu do tego, co znałeś dotąd z polskich boisk?
Pod względem technicznym i fizycznym poziom był podobny do tego, z czym można spotkać się w Ekstraklasie. Zresztą moim zdaniem Dundee United jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Zdecydowaną różnicę można było za to odczuć jeśli chodzi o otoczkę tego wyjątkowego wydarzenia, jakim bez wątpienia był dla Wrocławia i kibiców mecz w europejskich pucharach. Jeśli chodzi o mnie, to troszkę tego międzynarodowego doświadczenia udało mi się zdobyć w reprezentacjach młodzieżowych, więc nie miałem zbyt dużego kłopotu z przestawieniem się na granie przeciwko drużynie z innego kraju.

Dundee United czymś Cię zaskoczyło w tym pierwszym meczu we Wrocławiu?
Chyba tylko tym, że starali się przyjąć nas na własnej połowie i nie atakowali nas zbyt wysoko. Materiały, które oglądaliśmy wcześniej na temat Szkotów, wyraźnie pokazywały, że to drużyna, która lubi atakować, niezależnie od tego, czy gra ze słabszym rywalem, czy też z Celtikiem czy Rangersami. Jestem jednak przekonany, że właśnie w ten sposób zagrają z nami w czwartek przed własną publicznością. Jesteśmy na to przygotowani i wierzę, że sobie z tym poradzimy.

Przed wrocławskimi obrońcami duża odpowiedzialność – jeśli zagracie na zero z tyłu, awans do III fazy eliminacyjnej stanie się faktem.
Na pewno tak, ale zawsze należy pamiętać, że to cała drużyna odpowiada za grę obronną. Nigdy nie jest tak, że zespół jako całość gra świetnie, a tylko jeden pojedynczy błąd defensora decyduje o porażce. I odwrotnie – to nie jest tak, że np. zwycięstwo z Dundee United zawdzięczamy tylko Johanowi Voskampowi, który strzelił bramkę. Na końcowy wynik pracuje cała drużyna – wygrywamy jako całość, i tak samo jako całość przegrywamy.

Po zwycięstwie w pierwszym meczu w szatni Śląska zapanowała radość i euforia czy raczej pełne powagi skupienie przed spotkaniem rewanżowym?
Nie ukrywam, że radość była ogromna. W końcu był to pierwszy mecz od 24 lat w europejskich pucharach. Gdy Śląsk ostatni raz w nich zagrał, to mnie jeszcze nie było na świecie! Kibice się cieszyli, a my się cieszyliśmy, że mogliśmy im dać tyle radości. Trzeba celebrować takie momenty, ale nie można zapominać, że tak naprawdę zrobiliśmy dopiero pierwszy krok w kierunku awansu. Od niedzieli ostro pracujemy, by jutro zrobić kolejny. W czwartek na pewno czeka nas cięższy mecz, ale wierzę, że damy sobie radę. Tym bardziej że będzie nas dopingować bardzo duża grupa kibiców. Jestem przekonany, że pomogą nam tak samo jak na Oporowskiej.

W szkockich mediach zaczęła się wojenka podjazdowa przed czwartkowym rewanżem. Gracze Dundee United oskarżają piłkarzy Śląska o prowokowanie fauli i spornych sytuacji. Mają wam za złe, że ich zlekceważyliście i podobno niepochlebnie wypowiadaliście się na ich temat.
Nie przypominam sobie ani takich wypowiedzi, ani prowokowania przez nas fauli. Jeśli chodzi o sytuacje boiskowe, to raczej oni czasami zachowywali się nie w porządku. Tak naprawdę nie wiem, o co im chodzi. W szatni w ogóle się tym tematem nie zajmujemy. Dla nas taki problem nie istnieje.

A nie boicie się, że po tych wypowiedziach graczy Dundee United w czwartek na boisku może być mniej grania w piłkę, a więcej walki?
Jesteśmy na to przygotowani. Jeśli trzeba będzie przeciwstawić się grze technicznej, to podejmiemy rękawicę. Jeśli grze fizycznej, to tak samo postaramy się sprostać Szkotom.

Odchodząc nieco od tematu czwartkowego meczu – jeśli przejdziecie Dundee United, w następnej fazie zmierzycie się z Lokomotivem Sofia bądź Metalurgiem Skopje. Jak ocenisz to losowanie?
Myślę, że nie jest najgorsze. Drużyny te nie powinny prezentować wyższego poziomu niż ekipy, z którymi graliśmy podczas niedawnego zgrupowania w Chorwacji. Moim zdaniem są w naszym zasięgu. Ale oczywiście nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość. W tym momencie najważniejszy jest rewanż w Szkocji.

Jesteś wychowankiem Śląska. Chyba trudno sobie wyobrazić dla Ciebie piękniejszą drogę – awans do Ekstraklasy, wicemistrzostwo Polski i wreszcie udział w europejskich pucharach…
Tak, to naprawdę niesamowite. Cieszę się, że jako wychowanek tego klubu trafiłem na tak dobre czasy. Naprawdę niczego mi tutaj nie brakuje do rozwoju. Mam jednak nadzieję, że na tych sukcesach się nie skończy i że dzięki występom w Śląsku będę mógł w swoim CV wpisać kolejne osiągnięcia.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław