Tak dobrze nie broniliśmy od 32 lat!

Na przełomie marca i kwietnia 1982 roku walczący o mistrzostwo Polski Śląsk nie stracił bramki w siedmiu kolejnych spotkaniach z rzędu. Zespół, w którym pierwsze skrzypce grał obecny trener Śląska Tadeusz Pawłowski, zachował wtedy czyste konto w spotkaniach z Lechem Poznań (1:0), Szombierkami Bytom (3:0), Pogonią Szczecin (1:0), Motorem Lublin (0:0), Gwardią Warszawa (3:0), Arką Gdynia (1:0) i Ruchem Chorzów (2:0).

Przez następne 32 lata wrocławianie nie potrafili zbliżyć się do tego osiągnięcia, niezależnie od tego, w jakiej klasie rozgrywkowej występowali. Najdłuższa seria, jaką udało im się osiągnąć, wynosiła pięć meczów bez straconego gola z rzędu. Wszystko zmieniło się w tym roku po przyjściu do Śląska trenera Tadeusza Pawłowskiego. Pod jego wodzą obrona zaczęła grać wybornie, dzięki czemu bramkarz WKS-u po raz ostatni został pokonany 4 kwietnia. Od tamtej pory napastnicy sześciu kolejnych zespołów nie znaleźli patentu na przebicie się przez szczelną defensywę wrocławian.

Siedem kolejnych spotkań bez straconego gola sprzed 32 lat to zarazem klubowy rekord na szczeblu ekstraklasy. Jeśli Marian Kelemen i spółka nie dadzą się pokonać we wtorkowym meczu z Cracovią, rekord zostanie wyrównany. Jeśli zaś Śląsk zachowa czyste konto również w kolejnym pojedynku z Koroną Kielce, obecna drużyna przejdzie do historii jako najskuteczniejsza w grze obronnej w historii Śląska. Trzymamy kciuki!