Tom Hateley: Wielkanoc w Anglii

Tom Hateley nie jest katolikiem, ale doskonale zna wszystkie wielkanocne obrządki wyznawców tej religii. Zaznacza jednak, że Anglia jest krajem wielokulturowym, a zatem praktycznie każdy obywatel Wysp spędza ten okres inaczej.

- Wszyscy jednak, niezależnie od wyznania, spędzają te Święta wspólnie z rodziną, w gronie najbliższych. Ja niestety w tym roku nie wracam do Anglii, bowiem miałem kłopot z połączeniem lotniczym, a czasu do najbliższego treningu wcale nie ma zbyt dużo. Postanowiłem więc, że ten okres spędzę tylko ze swoją narzeczoną. Być może wybierzemy się tylko na krótki czas do Pragi. Słyszałem, że jest to bardzo piękne miasto - mówi angielski pomocnik Śląska Tom Hateley.

Niezależnie od wyznania, wszyscy obywatele Wysp Brytyjskich w Święta Wielkiej Nocy mają wolne. Nikt z Brytyjczyków nie pracuje, ani nie chodzi do szkoły. W Polsce z pewnością ten wolny czas byłby wykorzystywany przede wszystkim na przygotowanie specjalnych wielkanocnych potraw, jednak w Anglii ta kwestia wygląda zupełnie inaczej.

- Szczerze powiem, że nie orientuję się, aby w Anglii była jakaś specjalna, tradycyjna potrawa, którą przygotowuje się wyłącznie z okazji Wielkanocy. Na pewno w tym okresie nie może zabraknąć przede wszystkim czekoladowych jajeczek, które oczywiście każdy musi skosztować, ale je kupuje się w sklepie. Z racji tego, że jestem piłkarzem, nie mogę za bardzo rozkoszować się tym rodzajem jedzenia, ale reszta mojej rodziny jak najbardziej - śmieje się Tom Hataley. - Ponadto przygotowujemy wtedy także ryby, ale to wcale nie oznacza, że tych samych otraw nie spożywamy przez cały rok - dodaje pomocnik Śląska.

W okresie Wielkanocy Anglicy nie obdarowują się nawzajem prezentami, a także w większości nie przestrzegają zbyt ściśle wielkopiątkowego postu.

Patryk Załęczny